Bezrobotni młodzi z IT

praca itp
Wiadomość
Autor
przemek
wannabe
wannabe
Posty: 119
Rejestracja: 20 mar 2005, 15:42
Lokalizacja: Gliwice

#16

#16 Post autor: przemek »

Dorzuce swoje przemyślenia: całkowicie zgadzam się z "myślą przewodnią" wątku, nawet więcej, mam w tym kierunku bardziej "agresywne" poglądy. Miałem wątpliwą przyjemność obserwować preoces rekrutacji w mojej poprzedniej pracy na moje stanowisko (powiedziałem wcześniej, że odchodze). Coż, na początku firma szukałą kogoś z wiedzą i doświadczeniem. Później już tylko z wiedzą :) Ostateczenie przyjęto człowieka, który nie miał tego ani tego, ale za to "otwartą głowę", a i tak wyraznie odstawał na plus od reszty stawki. Wniosek, studia może i do czegoś przygotowują, ale na pewno nie jest to praca zawodowa. Potem mury opuszczają tłumy z roszczeniami "mi się należy tyle i tyle, a najchętniej to bym jeszcze poimprezował, bo szkoda mi czasu". I przychodzi taki, z ładnym CV, a na rozmowie wychodzi, że tego Linuxa i SQL to wpisał, bo widział, żę jest wymagane w ogłoszeniu (!!!), ale poza tym nic z tego nie wie, za to może rozwiązać jakieś zadanie, bo z matematyki jest świetny (niestety autentyk, to nie jest śmieszne)
Ale ja bym takich ludzi nie nazwał "bezrobotni z IT", tylko "bezrobotni... po studiach". Sam zacząłem pracować na 3 roku, jak pisał peper za kilka stów, na 4 byłem już na pełen etat i wcale nie uważam, że coś straciłem z życia. Ale od czegoś trzeba zacząć, a nie czekać aż się dostanie i narzekać, że nikt nie chce dać

piotro
wannabe
wannabe
Posty: 402
Rejestracja: 07 paź 2005, 12:50

Re: Bezrobotni młodzi z IT

#17

#17 Post autor: piotro »

pjeter pisze: Wyjzd do UK - mam mieszane uczucia: z jednej strony jest to ucieczka w strone latwiejszej
wersji - wrecz lenistwo, z drugiej jesli nie ma sie _szczescia_ to w naszym kraju nikt
nie wyciagnie pomocnej dloni do "mlodego".
PJ
Zdaje sobie sprawe, ze nieco prowokacyjnie napisales, ale mam chec skomentowac ;).
Dla mnie wyjazd do UK byl poszukiwaniem mozliwosci dalszego rozwoju i nauki, takze i godniejszych pieniedzy.
Rownoczesnie z rozpoczeciem studiow w toku dziennym, rozpoczalem prace. Mialem o tyle szczescia, ze pracodawca dal mi duzo elastycznosc w kwestii bycia w firmie osobiscie, co nie znaczy, ze wielu godzin, weekendow i nocy nie trzeba bylo zarwac ;) (oczywiscie za kilkaset zl miesiecznie). Pod koniec studiow kolejny pracodawca, "wszechobecna" rzadowa instytucja, w ktorej moze i mogl bym zostac, robiac co robilem i zarabiajac ledwo na skromna kawalerke ;).
W miescie, w ktorym studiowalem/pracowalem nie bylo nawet akademii CCNA (wstyd dla uczelni), na pierwsze 2 semestry CCNA dojezdzalem weekendami 150km dalej, dalo sie. Teraz w UK moze i (niestety) zaczalem na nizszym poziomie "stanowiskowym" niz powinienem, ale z wiekszymi perspektywami, ze zaniedlugo zaczne zdawac CCNP -> piszac zdawac, mam na mysli wiedze i praktyke. Zostajac w kraju moglbym dalej widziec najwieksze modele cisco, czy najwieksze datacenter - tylko w katalogach. Ilosc miejsc w najwiekszych ISP i integratorow w kraju jest jednak mocno ograniczona ;). Teraz tylko sie starac, zeby mozna bylo na tym sprzecie robic wiecej niz podstawowe shut/no shut, sh inter ;).
Inna impresja, do tzw. "mlodych". U mnie w pracy jest kilku polakow na stanowiskach podobnych jak ja, wszyscy wyrozniaja sie jakoscia pracy i wszechstronnoscia. Dlatego starajcie sie "robic" duzo ;). Mnie zadziwilo ostatnio jak angole z zespolu nie potrafili dojsc do tego ile powinno byc i jak ulozone przewody w patchcordzie (mysleli, ze 2 pary na srodku RJ45 wystarcza dla ethernetu) a, ze Cat5 to sposob ulozenia drutow we wtyku.

Awatar użytkownika
pkamyk
inner circle
inner circle
Posty: 433
Rejestracja: 23 mar 2005, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

#18

#18 Post autor: pkamyk »

przychodzi gosc do urzedu pracy, no i pyta co moze dostac
UP: no jest praca za 2500 zl miesiecznie na reke
Gosc: nie no, za duzo cos slabiej platnego...
UP: no to 2000 zl jest robota
Gosc: nie no kurde, nie ma nic innego ?
UP: no ok, dobra jest robota za 1000 zl!
Gosc: a cos za 500 zl ? nie ma czegos tak platnego...?
UP: Panie, aby zarabiac 500 zl trzeba miec studia skonczone!

no wlasnie, to raczej sie nadaje do humoru a nie tu, jednak po czesci tak jest... mam kilku znajomych ktorzy to raczej "wbili" w studiowanie i zaczeli krecic, na prawo i na lewo (nie mowie tu o czyms nie legalnym) jednak zaczeli kombinowac etc. no i nie wszyscy ale czesc z nich jakos z tego wyszla z glowa... chociaz jak sami twierdza studia jakies zrobic musza chociazby "wakacje i turystyke" jesli takowe istnieja :wink:
ja osobiscie podeszlem inaczej do sprawy... studia zrobic trzeba i chociaz z czesci uczelni jakie to sa w naszym pieknym kraju nie wynosi sie zbyt duzo wiadomosci to mgr inz. obowiazkowo. jednak w wiekszym stopniu klade nacisk na doksztalcanie sie we wlasnym zakresie (czyt. certyfkaty etc.) chociaz moja przygoda z cert. sie dopiero zaczyna to jak najbardziej mam zamiar ja kontynuowac. studia sa milym dodatkiem... :wink:
Patrzę i milczę - to wystarczy za komentarz

imbir
member
member
Posty: 25
Rejestracja: 19 sie 2005, 12:50
Lokalizacja: Edinburgh
Kontakt:

#19

#19 Post autor: imbir »

"Mlodzi bezrobotni z IT" :-) Brzmi jak jakis ruch poetow. :D


pozdro

Awatar użytkownika
frontier
wannabe
wannabe
Posty: 1861
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:55
Lokalizacja: Edinburgh

Re: Bezrobotni młodzi z IT

#20

#20 Post autor: frontier »

pjeter pisze: Wyjzd do UK - mam mieszane uczucia: z jednej strony jest to ucieczka w strone latwiejszej
wersji - wrecz lenistwo, z drugiej jesli nie ma sie _szczescia_ to w naszym kraju nikt
nie wyciagnie pomocnej dloni do "mlodego".
PJ
Hehe pjeter troszke przeginasz :-) Moze kiedys opisze co tutaj przezylem, ale po co wracac do takich tematow jak grzybica skory w tanich mieszkaniach, brak cieplej wody itp :)
Chociaz teraz jest kolorowo, na poczatku bylo delikatnie mowiac okropnie. Latwiejsza wersja, lenistwo? Coz, lenistwem byloby dla mnie zostac w kraju, wcale mi sie nie chcialo jechac. Zwlaszcza ze jechalem w ciemno, samemu, nie znajac nikogo, do kraju w ktorym nigdy nie bylem i z jezykiem bylo slabiutko...

Ogolnie: nie masz pojecia jakie tutaj tragedie ludzi spotykaja... Wypsztrykaja sie z kasy i nie maja za co jesc... Nie kazdy sie tutaj odnajduje. Jak komus sie uda, zyje dobrze, ale to niestety garstka...

No ale jestem leniwy :-) Moze i tak... Zazwyczaj szukam najlatwiejszej drogi do celu :-) Cel taki jak konkretna wyplata o wiele latwiej osiagnac tutaj, w UK. W tej chwili zmiana pracy to kwestia tylko tego, za ile sie sprzedam. Czy bedzie to 25k czy 35k funtow rocznie. I za miesiac mieszkam w innym miescie i pracuje w innej firmie. To tez mi sie podoba :-)

pzdr
fro

Awatar użytkownika
enceladus
inner circle
inner circle
Posty: 506
Rejestracja: 27 paź 2003, 14:32
Lokalizacja: Poznan

#21

#21 Post autor: enceladus »

peper pisze:Po to by sprawdzić czy ktoś się wpasuje czy nie jest okres próbny.
Peper - nie obraź się, to fikcja :) Firm nie stać na to, żeby przez 3 miesiące sprawdzać kolesia i na koniec powiedzieć mu "spadaj mały, nie pasujesz". Brać następnego i tak dalej... Chyba że firma potrzebuje kogoś do noszenia kartonów. Osoby, które odpadają po okreśie próbnym to są tzw pomyłki - (pamietasz Piłkarski Poker?)
Dobry wybór musi odbyć się już na początku.
Ilu znasz takich, którzy odpadli po okresie próbnym ??? Ja tylko jeden... osoba miała mieć kontakt z klientem, a bała się (autentycznie) rozmawiać przez telefon w stresie.
<: Enceladus :>

Awatar użytkownika
michal
wannabe
wannabe
Posty: 131
Rejestracja: 01 mar 2004, 21:58
Lokalizacja: ok. Gliwice

#22

#22 Post autor: michal »

Ostatnio co zauważyłem to większość firm patrzy na to co dana osoba potrafi i co sobą reprezentuje. Ja do której pracy się zatrudniałem to nawet się nie pytali czy studiuję i co - lecz najpierw rozmow wstępna a potem testy praktyczne, na samym końcu poruszana była kwestia studiów itd.

A co do Voytara to pracy w Gliwicach też jest dużo i nie koniecznie potrzebują ludzi po studiach - wkońcu też sam jestem na 3-cim roku studiów i równocześnie pracuję.
W taki oto sposób łączę naukę i zdobywanie praktycznej wiedzy, która jest niezbędna do podjęcia pracy w jakiejś dużej firmie.

Pozdrawiam
M.

Awatar użytkownika
enceladus
inner circle
inner circle
Posty: 506
Rejestracja: 27 paź 2003, 14:32
Lokalizacja: Poznan

#23

#23 Post autor: enceladus »

michal pisze:Ostatnio co zauważyłem to większość firm patrzy na to co dana osoba potrafi i co sobą reprezentuje.
Jeśli masz wartościową historię zawodową to z pewnością ona będzie miała większe znaczenie niż studia. Jeśli jej nie masz i ścigasz się z innymi młodziakami to liczą sie studia.
<: Enceladus :>

Awatar użytkownika
enceladus
inner circle
inner circle
Posty: 506
Rejestracja: 27 paź 2003, 14:32
Lokalizacja: Poznan

Re: Bezrobotni młodzi z IT

#24

#24 Post autor: enceladus »

pjeter pisze: z drugiej jesli nie ma sie _szczescia_ to w naszym kraju nikt
nie wyciagnie pomocnej dloni do "mlodego".
Do końca to tak nie jest - są już dziedziny IT w których firmy przestały usilnie szukać doświadczonych i wolą zatrudnić nowych do przeszkolenia. Tak jest np. z konsultantami SAP - jest dla nich tyle pracy, że pewne firmy biorą "młodziaków" po studiach, zielonych w branzy, za konkretne pieniądze z pełną świadomością tego, że taki gość przydatność zawodową osiągnie za 0,5 roku.
<: Enceladus :>

Awatar użytkownika
simer
wannabe
wannabe
Posty: 337
Rejestracja: 12 kwie 2005, 00:40

Re: Bezrobotni młodzi z IT

#25

#25 Post autor: simer »

pjeter pisze:
Wyjzd do UK - mam mieszane uczucia: z jednej strony jest to ucieczka w strone latwiejszej
wersji - wrecz lenistwo, z drugiej jesli nie ma sie _szczescia_ to w naszym kraju nikt
nie wyciagnie pomocnej dloni do "mlodego".

PJ
Bez zbednych och i ech powiem tak samo jak fro, moze oprocz tego lenistwa :wink:, bo taka wypowiedz prowokuje jesli wypowiada sie osoba, ktora tego nie doswiadczyla, lub z wypowiedzi wyglada jakby tego nie doswiadczyla:

- jesli nie wyjezdzales nigdy z kraju na takie "wygnanie" lepiej sie w ten sposob nie wypowiadaj, bo w przewazajacej czesci to wcale nie jest latwe zyc w obcym kraju (nie mowie tu o pieniadzach) i wierz mi ze nie jest to "latwiejesza wersja" ale to wie tylko ten kto poprostu wyjechal i to nie na "studenckie" kilka miesiecy.....
pozdrawiam
Szymon

"It's always a long day, 86,400 won't fit into a short."

pjeter
CCIE
CCIE
Posty: 1391
Rejestracja: 17 lis 2003, 17:29

#26

#26 Post autor: pjeter »

Taak ?
To nie ja pisze jak to jest zajebiscie lekko i przyjemnie za granica - skas ta opinia
sie wziela. Slysze wlasnie _tylko_ te "och" i "ach".
Wiec moze napiszecie jak jest na prawde - sam chetnie poczytam. Jak na razie to
przedstawiacie zagranice jako raj - co pewnie powoduje wyjazd wielu ludzi oraz
skrajne sytuacje jak te opisane powyzej.

Chyba jasno napisalem ze "mam mieszane uczucia". Co znaczy ze nie przyjmuje
na pewnik zadnego z powyzszych osądów.

Wygnanie ? w jakim sensie.. sam sie wygnales ? uhuhuuu - no bez przesady.
Nikt nikomu nie kaze wyjezdzac. Ludzie nasluchaja sie jak to jest zajebiscie i latwo
m.in. z Waszych wypowiedzi i "wszyscy" chca wyjezdzac. :)

PJ

Awatar użytkownika
pkamyk
inner circle
inner circle
Posty: 433
Rejestracja: 23 mar 2005, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

#27

#27 Post autor: pkamyk »

pjeter pisze:Taak ?
To nie ja pisze jak to jest zajebiscie lekko i przyjemnie za granica - skas ta opinia
sie wziela. Slysze wlasnie _tylko_ te "och" i "ach".
Wiec moze napiszecie jak jest na prawde - sam chetnie poczytam. Jak na razie to
przedstawiacie zagranice jako raj - co pewnie powoduje wyjazd wielu ludzi oraz
skrajne sytuacje jak te opisane powyzej.

Nikt nikomu nie kaze wyjezdzac. Ludzie nasluchaja sie jak to jest zajebiscie i latwo
m.in. z Waszych wypowiedzi i "wszyscy" chca wyjezdzac. :)
no wlasnie...

moze co poniektorym i jest jedwabiscie latwo znalezc prace za gramanica!
trzeba wysluchac obu stron, bo to nie kazdy ktory wyjedzie za granice zarabia kase o ktorej sie nie snilo... wtedy komentarze typu jest dobrze przyjezdzajce jest praca, nalezy brac z poprawka.
ludzie ktorym sie nie udalo za granicami naszego kraju raczej sa nastawieni negatywnie i rzadko opisuja swoje wrazenia z pracy.

ale tez jest kwestia tego ze niektorzy zrobili troche papierkow i wtedy wyjechali, no to nie ma sie co dziwic ze latwo im bylo znalezc robote za przyjmne pieniazki...
tylko co wtedy z ludzmi ktorzy zrobili podstawy z IT i nie maja pracy ani w .pl ani za gramanica :(
Ostatnio zmieniony 06 mar 2006, 11:01 przez pkamyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Patrzę i milczę - to wystarczy za komentarz

Awatar użytkownika
simer
wannabe
wannabe
Posty: 337
Rejestracja: 12 kwie 2005, 00:40

#28

#28 Post autor: simer »

pjeter pisze:Taak ?
To nie ja pisze co chwile jak to jest zajebiscie lekko i przyjemnie za granica - skas ta opinia
sie wziela. Slysze wlasnie _tylko_ te "och" i "ach".
Wiec moze napiszecie jak jest na prawde - sam chetnie poczytam. Jak na razie to
przedstawiacie zagranice jako raj - co pewnie powoduje wyjazd wielu ludzi oraz
skrajne sytuacje jak te opisane powyzej.

Chyba jasno napisalem ze "mam mieszane uczucia". Co znaczy ze nie przyjmuje
na pewnik zadnego z powyzszych osądów.

Wygnanie ? w jakim sensie.. sam sie wygnales ? uhuhuuu - no bez przesady.
Nikt nikomu nie kaze wyjezdzac. Ludzie nasluchaja sie jak to jest zajebiscie i latwo
m.in. z Waszych wypowiedzi i "wszyscy" chca wyjezdzac. :)

PJ
Chwileczke bardzo prosze - czy wzailes pod uwage czas jaki tu siedzimy :?: Czy myslisz, ze to na tacy wszystko bylo podane :?: Zdecydowanie nie. Ani ja ani z tego co wiem frontier, nie siedzimy tu kilka miesiecy. Owszem teraz mozemy mowic, ze jest dobrze ale twoja wypowiedz dotyczyla "latwiejszej wersji" tak jak by zaczynanie tutaj bylo duzo latwiejsze niz w Polsce a nie tego co jest teraz. Dodatkowo zdecydowanie przesadzajac uzywajac slowa "lenistwo" jako powodu wyjazdu. Bardzo przegiales mowiac to.

Zwroc logicznie uwage na czesc twojej wypowidzi, do ktorej ja sie odnioslem a nie do tego co jest teraz bo tego tez twoja wypowidz nie dotyczyla - dotyczy wyjazdu, startu a nie terazniejszosci, kogos kto sobie zapracowal na to co ma i nie widze powodu zeby nie mowil tak jak jest naprawde lub ewentualnie jak moze byc.

Pewnie, ze pisze ze jest dobrze bo jest to dlaczego mam klamac. Ale nie bylo tak od poczatku. Na to trzeba bylo sobie zapracowac. Napewno nie lenistwem jak wspomniales.

Poza tym jakos nie pamietam zebym pisal ze jest "zajebiscie latwo".

Dodatkowo - jak wspomniales jesli ludzie wnioskuja "z naszych wypowiedzi", ze jest latwo i mysla, ze mozna przyjechac , byc leniwym i dostac dobra prace to poprostu sa naiwni. I tyle. Jesli pisze ze jest ok, w obcym kraju, obcej kulturze to napewno nie zakladam przy tym co dzieje sie dzisiaj na rynku pracy, ze mozna byc leniem, spac do 12 lac na wszystko i przyjmowac kolejne, wypasione wplaty na konto. Wydaje mi sie, ze to raczej z naszych wypowiedzi nie wynika i kazdy rozgarniety mlody czlowiek, ktory choc troche poswiecil czasu na zorientowanie sie w rynku pracy dojdzie do wniosku ze dobrze to moze i moze byc ale raczej jak nie jest sie leniem i ma sie troche wiedzy (praktycznej czy teoretycznej ale ma). Zreszta na forum po wypowiedziach to widac (pytania typu "czy majac takie a takie certyfikaty moge wyjechac za granice?"). Swiadomosc jest. I bardzo dobrze. Nie potwierdza to raczej Twojej teorii o posiadaniu przeswiadczenia, ze tu jest latwo "po naszych postach".

Co do "wygnania", uzylem raczej tego slowa w przenosni, opisujac przebywanie poza krajem, nie skarzac sie, ze ktos mnie wyganial, nie dal szansy lub uzalajac sie na swoja nieudolnosc.

Ps. alez peper narobil :wink:
pozdrawiam
Szymon

"It's always a long day, 86,400 won't fit into a short."

Awatar użytkownika
ciku
wannabe
wannabe
Posty: 910
Rejestracja: 09 paź 2005, 21:15
Lokalizacja: Nowy Sącz/Kraków

#29

#29 Post autor: ciku »

Niezla burza sie zrobila :twisted:

Ja osobiscie uwazam ze kazdy ma po troche racji. Jak ja to wszystko widze:

------------- POLSKA -----------------
Jeszcze kilka ladnych lat temu jak skonczylo sie studia juz nie mowiac o Informatyce to start byl o wiele latwiejszy - mozna bylo przebierac w ofertach i dyktowac warunki pracodawcy. Teraz ... czlowiek spedza kilka lat uczac sie (juz nie wnikam ile z tej wiedzy jest przydatne a ile nie), inwestuje w siebie (studiujac poza rodzinnym miastem masa kasy idzie na utrzymanie), a potem slyszy szukajac pracy ..."sorry jeronimo nie mamy dla Ciebie miejsca w naszej firmie" albo slyszy "OK.Jestes przyjety"-lecz w tym wypadku 80% przypadkow to pracownik "doklada do firmy". Zarobki sa tak smieszne ze glowa mala.
Zgodze sie z Wami ze nikt od razu nie da Ci mega duzych pieniedzy (na ladne oczy) lecz badzmy realistami ... pracodawcy strasznie zanizaja place bo wiedza ze na rynku pracy jest masa bezrobotnych.

--------------- ZAGRANICA ---------------
Tez nie jest rozowo - jesli jestes dopiero co po studiach to nie masz co liczyc na dobra prace. Wiekszosc zachodnich panstw traktuje nasze wyksztalcenie jako "gorsze" niz "ich". Ja wcale sie nie zgodze z tym podejsciem bo mialem kontakt zarowno z ludzmi studiujacymi w USA jak i UK i jest wrecz przeciwnie (nikomu nie ublizajac) - duzo im brakuje lecz oczywiscie sa wyjatki (np. wiekszosc studentow MIT :wink: ).
Aby znalezc dobra prace na zachodzie trzeba naprawde miec duzo praktycznej wiedzy (pod takim katem sa na zachodzie przygotowywani studenci do pracy) no i jezyk of course (bez tego to szkoda sie z miejsca ruszac).

W sumie mozna by bylo pisac na ten temat i pisac ale po co sie denerwowac :wink:

Pozdrawiam.
################
Nie chce Kasi ani Rity ;o)
lecz chetnie zapoznam
sie z S E C U R I T Y
################

Paulus
CCIE
CCIE
Posty: 241
Rejestracja: 04 cze 2005, 18:23

#30

#30 Post autor: Paulus »

Popieram zarowno Frontiera jak i Pjetera - wyjazd za granice wymaga pewnej odwagi, "otwartej glowy", znajomosci jezyka - wiec nie jest dla kazdego. Z drugiej strony jest to naprawde pojscie na latwizne - tylko dlaczego nie mam wybrac krotszej drogi do celu ?
Dlaczego latwizna - autochtoni tutaj sa ogolnie bardziej leniwi od Polakow, zrobienie CCNA uchodzi za wielki wyczyn. Network engineerow potrzeba wszedzie i bedzie potrzeba jeszcze wiecej.
W mojej firmie jest ok 12 sieciowcow, 3 na projekcie (m. in. ja) i chyba 9 na utrzymaniu ruchu. W Polsce ta sama prace wykonywaloby: w bogatej firmie 6, w malej na dorobku 4. Z tych 12 moze 5 ma ccna.
Dlatego taki gosc jak ja , ktory w Polsce bylby komputerowcem od wszystkiego za 1500zl moze byc network engineerem za 3000e.

Ok spadam ladowac konfigi na szescdziesiatki piatki z access layer, jest ich 20 i musze zlazic cala fabryke. Jak wroce to wystawie oferte pracy. Moze jakiemus bezrobotnemu IT z Polski sie poszczesci.

ODPOWIEDZ