sniferek pisze:A tak z ciekawości - jakie wynagrodzenie oferujecie?
No jak to jakie, przecież w ogłoszeniu napisali
Oferujemy:
Urozmaicony zakres prowadzonych projektów
Stały rozwój zawodowy
Szkolenia i wyjazdy integracyjne Wynagrodzenie adekwatne do osiąganych efektów
Atrakcyjny pakiet socjalny
Patrząc po wymaganiach: >5k
p.s.
Jak ktoś nie napisze w ogłoszeniu, to nawet nie ma co pytać, "...Sorry, taki mamy klimat..."
https://vpnonline.pl - Twój prywatny VPN - 61 serwery VPN w 29 lokalizacjach na świecie, 470 adresów IP.
sniferek pisze:A tak z ciekawości - jakie wynagrodzenie oferujecie?
No jak to jakie, przecież w ogłoszeniu napisali
Oferujemy:
Urozmaicony zakres prowadzonych projektów
Stały rozwój zawodowy
Szkolenia i wyjazdy integracyjne Wynagrodzenie adekwatne do osiąganych efektów
Atrakcyjny pakiet socjalny
Patrząc po wymaganiach: >5k
Zwrot językowy jak z ogłoszenia o prace dla przedstawiciela handlowego.
To nie jęki, biadolenie, .... tylko sprawa szacunku obu stron procesu do siebie i ... zwyczajny pragmatyzm. Po co kandydat ma tracić czas na szlifowanie CV i jego wysyłkę. Po co osoba zajmująca się procesem rekrutacji ma tracić czas na czytanie stosu CV i selekcję kandydatów. Jak potem obie strony całkowicie rozmijają się w kwestii płacowej. Podanie widełek przez pracodawcę jest sygnałem "gramy uczciwie", sygnalizuje też, że pracodawca wie (aczkolwiek czasem może też dowodzić, że nie wie) kogo szuka.
Kyniu pisze:To nie jęki, biadolenie, .... tylko sprawa szacunku obu stron procesu do siebie i ... zwyczajny pragmatyzm. Po co kandydat ma tracić czas na szlifowanie CV i jego wysyłkę. Po co osoba zajmująca się procesem rekrutacji ma tracić czas na czytanie stosu CV i selekcję kandydatów. Jak potem obie strony całkowicie rozmijają się w kwestii płacowej. Podanie widełek przez pracodawcę jest sygnałem "gramy uczciwie", sygnalizuje też, że pracodawca wie (aczkolwiek czasem może też dowodzić, że nie wie) kogo szuka.
Polać temu człowiekowi najdroższe Whisky na świecie.
Nic dodać, nic ująć.
A zrobiłeś Ty w życiu jakąś rekrutację? W tym kraju podawanie widełek ogranicza tylko od góry, czyli nie przyjdą tacy, co cenią się powyżej zaproponowanych wartości. Ci poniżej nie mają żadnych problemów z wysyłaniem CV tak czy tak, więc Twój argument jest nieco niepoprawny.
dorvin pisze:A zrobiłeś Ty w życiu jakąś rekrutację? W tym kraju podawanie widełek ogranicza tylko od góry, czyli nie przyjdą tacy, co cenią się powyżej zaproponowanych wartości. Ci poniżej nie mają żadnych problemów z wysyłaniem CV tak czy tak, więc Twój argument jest nieco niepoprawny.
Odpowiedź na to pytanie jest dwojaka. Jako pracodawca - nie. Jako przełożony gdy sam byłem na etacie - tak. Ale wtedy trafiali do mnie już wstępnie wyselekcjonowani kandydaci.
Szczęściarz. Do mnie kiedyś zgłosiła się osoba z półrocznym doświadczeniem jako sprzedawca butów w Deichmann. Żeby było weselej, to na KAMa, bo tam były podane wyższe widełki. Tak więc mogę się zgodzić, że bardzo doświadczeni ludzie mogą zaoszczędzić swój czas widząc podane widełki, jednak zapewniam, że z punktu widzenia pracodawcy ich podanie nie ma większego znaczenia. A skoro nie ma znaczenia, to firmy nie podają.
dorvin pisze:Szczęściarz. Do mnie kiedyś zgłosiła się osoba z półrocznym doświadczeniem jako sprzedawca butów w Deichmann. Żeby było weselej, to na KAMa, bo tam były podane wyższe widełki. Tak więc mogę się zgodzić, że bardzo doświadczeni ludzie mogą zaoszczędzić swój czas widząc podane widełki, jednak zapewniam, że z punktu widzenia pracodawcy ich podanie nie ma większego znaczenia. A skoro nie ma znaczenia, to firmy nie podają.
Ja zaczynalem jako doradca klienta biznesowego sprzedajac komorki (jeszcze na studiach), praca po 12h dziennie, zarobek 700-800 zl miesiecznie lamiac przepisy drogowe w cinquecento na gaz. Takze nigdy nie wiadomo czy taki sprzedawca w sklepie nie okarze sie talentem.
Tak na marginesie wiekszosc znanych ludzi w IT niekoniecznie w samych sieciach jest/bylo Fryzjerami czy pracowali w marketach, a jednak udawalo im sie zdobyc tajne dane NASA czy Pentagonu