Standby / OnCall / Praca pod telefonem zwał jak zwał.
Ważne jest też ile rzeczywiście pracy jest na takim on call tygodniowym. Może być tak, że po godzinach nie ma ani jednego zgłoszenia przez cały tydzień, ale również że codziennie w nocy coś wpadnie...
W jednej pracy gdzie zgłoszenia były max 2 tygodniowo było to wliczone w pensję, natomiast aktualnie gdzie mam ok 10 interwencji na tydzien jest 1200 brutto /tydzien + platne za kazda minutę spędzoną nad zgłoszeniem. Pierwszy przypadek z polskiej firmy, drugi z miedzynarodowej.
W jednej pracy gdzie zgłoszenia były max 2 tygodniowo było to wliczone w pensję, natomiast aktualnie gdzie mam ok 10 interwencji na tydzien jest 1200 brutto /tydzien + platne za kazda minutę spędzoną nad zgłoszeniem. Pierwszy przypadek z polskiej firmy, drugi z miedzynarodowej.
u nas zgodnie z kodeksem:
on call platny grosze (za tzw. gotowość to pracy), ale w przypadku podjęcia pracy podczas dyżuru, platne jak za nadgodziny, ewentualnie do odebrania (według uznania/potrzeb).
max do 13h czasu pracy w ciągu dniav (czyli w poniedziałek jak pracowałeś 8 godzin, to On call możesz być tylko 5h, później już kolejna osoba).musi też być minimum 13 godzin "odpoczynku" do momentu przyjścia do pracy dnia następnego - nawet w przypadku nie podejmowania żadnych czynności.
u nas generalnie są 3 shifty (PL/FR || BR/MX || IN/CN) więc nie ma problemu to zorganizować. Nikt po nocy nie robi jak nie chce, albo nie ma jakiejś szczególnej sytuacji.
on call platny grosze (za tzw. gotowość to pracy), ale w przypadku podjęcia pracy podczas dyżuru, platne jak za nadgodziny, ewentualnie do odebrania (według uznania/potrzeb).
max do 13h czasu pracy w ciągu dniav (czyli w poniedziałek jak pracowałeś 8 godzin, to On call możesz być tylko 5h, później już kolejna osoba).musi też być minimum 13 godzin "odpoczynku" do momentu przyjścia do pracy dnia następnego - nawet w przypadku nie podejmowania żadnych czynności.
u nas generalnie są 3 shifty (PL/FR || BR/MX || IN/CN) więc nie ma problemu to zorganizować. Nikt po nocy nie robi jak nie chce, albo nie ma jakiejś szczególnej sytuacji.
Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli nie ma rozwiązania to nie ma problemu!
Etat w polskiej firmie należącej do globalnej korporacji.
Są dyżury płatne kilka zł./h i obejmuje to gotowość do odebrania telefonu i ew. przystąpienia do pracy zdalnej. Pokrywają całą dobę i trwają zwykle tydzień. Kiedy trzeba coś robić czas ten jest odliczany od dyżuru i rozliczany zgodnie z Kodeksem Pracy (nadgodziny, praca nocna czy w dni wolne). Całość jest później doliczana do wynagrodzenia brutto i podlega ozusowaniu oraz opodatkowaniu.
Są dyżury płatne kilka zł./h i obejmuje to gotowość do odebrania telefonu i ew. przystąpienia do pracy zdalnej. Pokrywają całą dobę i trwają zwykle tydzień. Kiedy trzeba coś robić czas ten jest odliczany od dyżuru i rozliczany zgodnie z Kodeksem Pracy (nadgodziny, praca nocna czy w dni wolne). Całość jest później doliczana do wynagrodzenia brutto i podlega ozusowaniu oraz opodatkowaniu.
Ja w swojej karierze bylem w firmie ktora za tygodniowy standby placila 1200 PLN i w takiej ktora placila za tydzien 600 PLN.
Generalnie nie zgodzilbym sie na standby za free.
Po pierwsze dlatego ze mamy rynek pracownika. Po drugie dlatego ze tak sie nie godzi - nie jestem managerem i nie mam kontraktu managerskiego.
Ludziom ktorzy pracuja w firmach ktore nie placa za standby radze postawic sie.
Pojsc do szefa porozmawiac ze oczkujecie dodatkowego wynagrodzenia za czuwanie.
Jesli sie nie zgodzi po prostu przestancie odbierac te telefony.
1) Standby jest w polsce wg prawa bezplatny ale ... w wyniku tego ze to nie jest praca pracodawca nie moze was zmusic do tego zebyscie zawsze odebrali telefon (zawsze mozecie powiedziec ze nie uslyszeliscie)
2) Jesli standby - czyli czuwanie - odbywa sie w miejscu wyznaczonym przez pracodawce to jest to normalna praca za ktora naleza sie nadgodziny.
Dla mnie najprostrza sprawa pod sloncem, albo sie dogadamy z szefem albo niech szuka sobie kogos innego kto bedzie robil standby. Jesli zechce mnie straszyc zwolnieniem - nie ma sprawy, jak powiedzialem mamy rynek pracownika w IT, pracy jest w brod. Po zakonczeniu stosunku pracy mozna takze zalozyc takiej firmie sprawe i wygrac spore odszkodowanie.
Polecam wiecej asertywnosci i glosno mowienie o swoich potrzebach a jesli to nie zda egzaminu poszukanie sobie pracy gdzie indziej w trybie ekspersowym - nie jeden pracodawca juz sie przekonal ze stracic dobrego pracownika latwo ale zrekrutowac kogos z rynku jest bardzo trudno.
Generalnie nie zgodzilbym sie na standby za free.
Po pierwsze dlatego ze mamy rynek pracownika. Po drugie dlatego ze tak sie nie godzi - nie jestem managerem i nie mam kontraktu managerskiego.
Ludziom ktorzy pracuja w firmach ktore nie placa za standby radze postawic sie.
Pojsc do szefa porozmawiac ze oczkujecie dodatkowego wynagrodzenia za czuwanie.
Jesli sie nie zgodzi po prostu przestancie odbierac te telefony.
1) Standby jest w polsce wg prawa bezplatny ale ... w wyniku tego ze to nie jest praca pracodawca nie moze was zmusic do tego zebyscie zawsze odebrali telefon (zawsze mozecie powiedziec ze nie uslyszeliscie)
2) Jesli standby - czyli czuwanie - odbywa sie w miejscu wyznaczonym przez pracodawce to jest to normalna praca za ktora naleza sie nadgodziny.
Dla mnie najprostrza sprawa pod sloncem, albo sie dogadamy z szefem albo niech szuka sobie kogos innego kto bedzie robil standby. Jesli zechce mnie straszyc zwolnieniem - nie ma sprawy, jak powiedzialem mamy rynek pracownika w IT, pracy jest w brod. Po zakonczeniu stosunku pracy mozna takze zalozyc takiej firmie sprawe i wygrac spore odszkodowanie.
Polecam wiecej asertywnosci i glosno mowienie o swoich potrzebach a jesli to nie zda egzaminu poszukanie sobie pracy gdzie indziej w trybie ekspersowym - nie jeden pracodawca juz sie przekonal ze stracic dobrego pracownika latwo ale zrekrutowac kogos z rynku jest bardzo trudno.