Moja opcja zrobienia kariery! (CiSCO/RED HAT)
Moja opcja zrobienia kariery! (CiSCO/RED HAT)
Witam, juz pare razy pisalem na forum, ale caly czas czytam tematy i sie "ksztalce"
Chcialbym wam napisac jaki mam plan i prosic o pomoc w ew. skorygowaniu i porady.
Na chwile obecna skonczylem studia inz. na kierunku Informatyka Stosowana. Bardzo duzo mialem programowania, ale wiem ze "asembler" to ze mnie nie bedzie, a to co mnie kreci to sieci. W przyszlosci chcialbym byc adminem.
Na chwile obecna jak juz pisalem pracuje w UK zeby zarobic sobie na certyfikaty, ktore sa strasznie drogie jak na warunki w PL. Niestety nie pracuje obecnie w zawodzie a w magazynie, jak duzo moich kolegow, zeby zarobic na lepsza przyszlosc (oby).
Mam plan wrocic w czerwcu do PL, szukac pracy i mieszkania. Mam nadzieje na znalezienie obojetnie jakiej pracy ale w zawodzie gdzie moglbym troche sie podszkolici miec co wpisac w CV.
W trakcie pracy mam zamiar zrobic CCNA (w zasadzie po przylocie, chcialbym to zdac i pozniej zaczac CCNP). Bede sie przygotowywal w UK i po powrocie sprobuje podejsc do egzaminu.
W miedzyczasie chcialbym tez zaczac sciezke Red Hata. Jak juz czytalem niektore wypowiedzi nie ma sensu robic 3 sciezek (oczywiscie sens jest ale bedzie bardzo ciezko i drogo). Dlatego zdecydowalem sie na RHCE pozniej RHCA.
Mam nadzieje ze te certyfikaty pomoga mi jakos na lepszy start i lepsza prace w PL, bo na chwile obecna po samych studiach i tytule inz. nie jest kolorowo. Na poczatku nawet nie licze na dobra place, mysle ze 1500zl to max dlatego tez bede potrzebowal mojej kasy z uk zeby jako tako zyc w PL.
Co myslicie o moim planie? Lepiej certy MSu? Szczerze wolalbym RH ale jesli w PL lepiej robic MS to trudno, chociaz nie oszukujmy sie, jesli w PL nie bede mial szans na godne zycie to wyjade znowu do UK.
Prosze o jakies porady.
Chcialbym wam napisac jaki mam plan i prosic o pomoc w ew. skorygowaniu i porady.
Na chwile obecna skonczylem studia inz. na kierunku Informatyka Stosowana. Bardzo duzo mialem programowania, ale wiem ze "asembler" to ze mnie nie bedzie, a to co mnie kreci to sieci. W przyszlosci chcialbym byc adminem.
Na chwile obecna jak juz pisalem pracuje w UK zeby zarobic sobie na certyfikaty, ktore sa strasznie drogie jak na warunki w PL. Niestety nie pracuje obecnie w zawodzie a w magazynie, jak duzo moich kolegow, zeby zarobic na lepsza przyszlosc (oby).
Mam plan wrocic w czerwcu do PL, szukac pracy i mieszkania. Mam nadzieje na znalezienie obojetnie jakiej pracy ale w zawodzie gdzie moglbym troche sie podszkolici miec co wpisac w CV.
W trakcie pracy mam zamiar zrobic CCNA (w zasadzie po przylocie, chcialbym to zdac i pozniej zaczac CCNP). Bede sie przygotowywal w UK i po powrocie sprobuje podejsc do egzaminu.
W miedzyczasie chcialbym tez zaczac sciezke Red Hata. Jak juz czytalem niektore wypowiedzi nie ma sensu robic 3 sciezek (oczywiscie sens jest ale bedzie bardzo ciezko i drogo). Dlatego zdecydowalem sie na RHCE pozniej RHCA.
Mam nadzieje ze te certyfikaty pomoga mi jakos na lepszy start i lepsza prace w PL, bo na chwile obecna po samych studiach i tytule inz. nie jest kolorowo. Na poczatku nawet nie licze na dobra place, mysle ze 1500zl to max dlatego tez bede potrzebowal mojej kasy z uk zeby jako tako zyc w PL.
Co myslicie o moim planie? Lepiej certy MSu? Szczerze wolalbym RH ale jesli w PL lepiej robic MS to trudno, chociaz nie oszukujmy sie, jesli w PL nie bede mial szans na godne zycie to wyjade znowu do UK.
Prosze o jakies porady.
Myle ze plan jest OK, ale zle sie zabierasz do jego realizacji. U mnie sytuacja jest bardziej skomplikowana, dlatego tez zdecydowalem sie na wyjazd. Uwazam jednak ze wyjazd do pracy w magazynie to byl blad. Nie wiem jak stoisz z angielskim, ale powinienes poszukac jak najszybciej pracy zwiazanej z IT. Zacznij chocby od Help Desku na ktorym zaplaca Ci pewnie nie mniej niz w magazynie. Pewna ciaglosc zatrudnienia w IT jest dosc istotna, poza tym napewno w CV lepiej bedzie wygladac IT Technician/Support Engineeer/Help Desk/etc niz praca moze i za wieksza kase, ale nie w zawodzie. Wyjechalem rok temu, glownie chyba po to by sie sprawdzic, najwiekszym problemem jest 1sza praca, wiec poszedlem za rada przyjaciol i szukalem pracy w IT poki nie stracilem ostatniego funta, naszczescie sie udalo.
Nie podchodzilbym tez do sprawy w taki sposob iz CCNA z rozbiegu i odrazu CCNP. Wbrew pozorom CCNA to nie jest bardzo latwy egzamin, a warto przysiasc i zdac z wiedza niz z uzyciem braindumpow, szczegolnie jesli masz zamiar pracowac z Cisco i planujesz kolejne certyfikacje.
Moja rada jest taka: jesli jestes w UK szukaj czegokolwiek z IT, na helpdesku Twoj angielski bardzo szybko sie poprawi, CV nabierze nieco ksztalotw i w Czerwcu wrocisz z poczuciem dobrze wypelnionego czasu.
Jesli nie czujesz sie na silach, albo sie nie powiedzie to moze warto rozwazyc powrot do PL, sprobowac pracy w jakiejs mniejszej firmie/sieci/osiedlowce (jest ich u nas od groma i wielu narzeka na brak rak: zajrzyj na grupe dyskusujna: cyberbajt.pl), zarobisz 2-3k brutto, ale to starczy na zycie i na certy, ktore wbrew temu co piszesz nie sa tak strasznie drogie do zrobienia, przynajmniej nie CCNA.
PS CO do certow z Red Hata: jesli wiazesz przyszlosc z UK to moze warto, jesli z PL to zacznij od Cisco (+ewentualnie M$)
Nie podchodzilbym tez do sprawy w taki sposob iz CCNA z rozbiegu i odrazu CCNP. Wbrew pozorom CCNA to nie jest bardzo latwy egzamin, a warto przysiasc i zdac z wiedza niz z uzyciem braindumpow, szczegolnie jesli masz zamiar pracowac z Cisco i planujesz kolejne certyfikacje.
Moja rada jest taka: jesli jestes w UK szukaj czegokolwiek z IT, na helpdesku Twoj angielski bardzo szybko sie poprawi, CV nabierze nieco ksztalotw i w Czerwcu wrocisz z poczuciem dobrze wypelnionego czasu.
Jesli nie czujesz sie na silach, albo sie nie powiedzie to moze warto rozwazyc powrot do PL, sprobowac pracy w jakiejs mniejszej firmie/sieci/osiedlowce (jest ich u nas od groma i wielu narzeka na brak rak: zajrzyj na grupe dyskusujna: cyberbajt.pl), zarobisz 2-3k brutto, ale to starczy na zycie i na certy, ktore wbrew temu co piszesz nie sa tak strasznie drogie do zrobienia, przynajmniej nie CCNA.
PS CO do certow z Red Hata: jesli wiazesz przyszlosc z UK to moze warto, jesli z PL to zacznij od Cisco (+ewentualnie M$)
Wlochaty
Szczerze mowiac to sprawa faktycznie nie jest latwa i troche skomplikowana.
Zaczne od poczatku.
Po studiach mialem plan jak zawsze wyjechac na wakacje do UK a potem po wakacjach powrot do PL, praca/szkola i dalej ogien. Jednak troche sie zmienilo w trakcie. Ja zaczalem sie bardziej interesowac swoja przyszloscia i postanowilem zostac na rok. Niestety nie mialbym kasy za bardzo zeby sie utrzymac za pieniadze, ktore mogly mi zaoferowac prace. Wiem, ze wielu moich kolegow pracuje za 1500zl i sa wykozystywani na maxa. Za 1500zl powiedzmy we Wroclawiu zajebiscie ciezko sie utrzymac nie mowiac juz o tym zeby w miare godnie zyc i robic certy (no chyba ze nie trzeba za nie placic ze swojej kieszeni, to co innego, ale z tym tez wiaza sie inne problemy).
No wiec za 1500zl (moze mialbym szanse na wiecej, moze nie, ciezko powiedziec) bym nie spelnil swoich marzen i planow na przyszlosc i jestem tu gdzie jestem. Pracuje w magazynie. Nie jest latwo ani rozowo. Wszystko mnie wkurza nie ma sie co oszukiwac, nie po to studiowalem i uczylem sie programowac, matmy, sieci komp itp. zeby teraz zapieprzac z banda baranow na magazynie, jednak jedna rzecz mnie tam trzyma, a mianowicie to ze bede mial pieniadze na przyszle ksztalcenie sie, inwestowanie w siebie, co (mam ogromna nadzieje) pomoze mi w przyszlosci i juz nigdy nie bede musial pracowac tak jak teraz.
Angielski mam naprawde dobry. Uwiez mi, wcale nie chce pracowac na magazynie i caly czas szukam pracy wlasnie chocby nawet jako help desk jednak wcale nie jest latwo cos dorwac (nawet nie patrze na zarobki, bo tak jak piszesz najwazniejsze jest doswiadczenie, ktore moglbym nabyc w Angli, co tez by bardzo dobrze wygladalo w CV). Wysylam 2x w tygodniu swoje CV na oferty pracy, ktore znajduje w internecie, jednak nikt nawet do mnie nie oddzwania. Nie jest latwo, niestety. Moze sie uda.
Teraz przechodzac do CCNA. Uwierz mi ze nie chce wlasnie podejsc tak szybko do tego CCNA. Mam zamiar sie uczyc sam w domu. Ktos pisal ze przez 4 miesiace czy 2 (nie pamietam dokladnie) uczyl sie po mniej wiecej 2h i spoko dal rade. WIec, zobaczymy, moze mi sie uda. Dopoki nie bede sie czul na silach to napewno nie podejde a juz napewno nie bede probowal zdac uczac sie gotowcow itp. bo to nie ma najmniejszego sensu i szkoda moich pieniedzy i zachodu. Ucze sie zeby cos umiec.
Niestety dalej waham sie miedzy RH a MS. Nie wiem, mysle ze w PL faktycznie lepsze rozwiazanie to MS. Bardziej popularny i wogole, chociaz nie ukrywam ze takze bardzo chetnie chcialbym zrobic RH. Moze zaczne od MS a pozniej w wolnych chwilach zrobie pare RH. Wybor nie jest wcale latwy ... a co najgorsze zle wybory raczej drogo kosztuja. Nie oszukujmy, moze ceny samych certow nie sa mega drogie jednak tanie napewno nie sa (jak na warunki PL i dla przecietnego pracujacego studenta to jednak nie maly wydatek).
Poruszyles w sumie nie najlepszy temat. Tez od jakiegos czasu mysle sobie czy nie lepiej bylo zostac w PL i zrobic wszystko zeby sie jako tako utrzymac. Jednak co to jest za zycie zeby zbierac kase na certy i jedzenie i zyc od 1 do 1. Troche sie boje zeby nie zaprzepascic swojej szansy na lepsza przyszlosc. Niestety troche za daleko juz to wszystko zaszlo zeby zmienic podejscie i plany. Teraz planuje jak to zrobic zeby bylo dobrze po powrocie. Juz jak bede mial zamiar wracac bede szukal na necie ofert pracy zeby po przyjezdzie odrazu umawiac sie na jakies rozmowy o prace itp. Doswiadczenie samo sie nie zrobi
Zaczne od poczatku.
Po studiach mialem plan jak zawsze wyjechac na wakacje do UK a potem po wakacjach powrot do PL, praca/szkola i dalej ogien. Jednak troche sie zmienilo w trakcie. Ja zaczalem sie bardziej interesowac swoja przyszloscia i postanowilem zostac na rok. Niestety nie mialbym kasy za bardzo zeby sie utrzymac za pieniadze, ktore mogly mi zaoferowac prace. Wiem, ze wielu moich kolegow pracuje za 1500zl i sa wykozystywani na maxa. Za 1500zl powiedzmy we Wroclawiu zajebiscie ciezko sie utrzymac nie mowiac juz o tym zeby w miare godnie zyc i robic certy (no chyba ze nie trzeba za nie placic ze swojej kieszeni, to co innego, ale z tym tez wiaza sie inne problemy).
No wiec za 1500zl (moze mialbym szanse na wiecej, moze nie, ciezko powiedziec) bym nie spelnil swoich marzen i planow na przyszlosc i jestem tu gdzie jestem. Pracuje w magazynie. Nie jest latwo ani rozowo. Wszystko mnie wkurza nie ma sie co oszukiwac, nie po to studiowalem i uczylem sie programowac, matmy, sieci komp itp. zeby teraz zapieprzac z banda baranow na magazynie, jednak jedna rzecz mnie tam trzyma, a mianowicie to ze bede mial pieniadze na przyszle ksztalcenie sie, inwestowanie w siebie, co (mam ogromna nadzieje) pomoze mi w przyszlosci i juz nigdy nie bede musial pracowac tak jak teraz.
Angielski mam naprawde dobry. Uwiez mi, wcale nie chce pracowac na magazynie i caly czas szukam pracy wlasnie chocby nawet jako help desk jednak wcale nie jest latwo cos dorwac (nawet nie patrze na zarobki, bo tak jak piszesz najwazniejsze jest doswiadczenie, ktore moglbym nabyc w Angli, co tez by bardzo dobrze wygladalo w CV). Wysylam 2x w tygodniu swoje CV na oferty pracy, ktore znajduje w internecie, jednak nikt nawet do mnie nie oddzwania. Nie jest latwo, niestety. Moze sie uda.
Teraz przechodzac do CCNA. Uwierz mi ze nie chce wlasnie podejsc tak szybko do tego CCNA. Mam zamiar sie uczyc sam w domu. Ktos pisal ze przez 4 miesiace czy 2 (nie pamietam dokladnie) uczyl sie po mniej wiecej 2h i spoko dal rade. WIec, zobaczymy, moze mi sie uda. Dopoki nie bede sie czul na silach to napewno nie podejde a juz napewno nie bede probowal zdac uczac sie gotowcow itp. bo to nie ma najmniejszego sensu i szkoda moich pieniedzy i zachodu. Ucze sie zeby cos umiec.
Niestety dalej waham sie miedzy RH a MS. Nie wiem, mysle ze w PL faktycznie lepsze rozwiazanie to MS. Bardziej popularny i wogole, chociaz nie ukrywam ze takze bardzo chetnie chcialbym zrobic RH. Moze zaczne od MS a pozniej w wolnych chwilach zrobie pare RH. Wybor nie jest wcale latwy ... a co najgorsze zle wybory raczej drogo kosztuja. Nie oszukujmy, moze ceny samych certow nie sa mega drogie jednak tanie napewno nie sa (jak na warunki PL i dla przecietnego pracujacego studenta to jednak nie maly wydatek).
Poruszyles w sumie nie najlepszy temat. Tez od jakiegos czasu mysle sobie czy nie lepiej bylo zostac w PL i zrobic wszystko zeby sie jako tako utrzymac. Jednak co to jest za zycie zeby zbierac kase na certy i jedzenie i zyc od 1 do 1. Troche sie boje zeby nie zaprzepascic swojej szansy na lepsza przyszlosc. Niestety troche za daleko juz to wszystko zaszlo zeby zmienic podejscie i plany. Teraz planuje jak to zrobic zeby bylo dobrze po powrocie. Juz jak bede mial zamiar wracac bede szukal na necie ofert pracy zeby po przyjezdzie odrazu umawiac sie na jakies rozmowy o prace itp. Doswiadczenie samo sie nie zrobi
Według mnie to bardzo rozsądnie myślisz. Jeżeli rzeczywiście nie uda się znaleźć żadnej pracy w uk w IT to im dłużej tam będziesz siedział tym trudniej Ci będzie wrócić i co się wiąże z tym po powrocie znaleźć robotę. Jedynie co mnie niepokoi w twoim rozumowaniu to szybkość z jaką chciałbyś uzyskiwać kolejne certyfikaty.
Proponuje na początek jak najszybciej zrobić CCNA, co przy twoim wykształceniu da Ci solidną podstawę (nawet bez doświadczenia) do szukania pierwszej pracy w IT za w miarę godziwe pieniądze. I dopiero potem korygować na bieżąco swoje plany odnośnie certyfikatów. Może trochę Cię podbuduję. Rok temu ja jako świeży absolwent informatyki stosowanej i w połowie akademii CNA, doświadczenia jakiegoś poważnego tj umowa na stałe nie miałem w CV i zostałem zatrudniony po pierwszej rozmowie w dużym banku w dziale IT.
Wracając jeszcze do powrotu do kraju, weź pod uwagę, że okres wakacyjny jest takim okresem gdzie wiele świeżych absolwentów zaczyna szukać pracy, gdzie w twoim przypadku byliby bezpośrednimi konkurentami.
pozdrawiam i życzę powodzenia
Proponuje na początek jak najszybciej zrobić CCNA, co przy twoim wykształceniu da Ci solidną podstawę (nawet bez doświadczenia) do szukania pierwszej pracy w IT za w miarę godziwe pieniądze. I dopiero potem korygować na bieżąco swoje plany odnośnie certyfikatów. Może trochę Cię podbuduję. Rok temu ja jako świeży absolwent informatyki stosowanej i w połowie akademii CNA, doświadczenia jakiegoś poważnego tj umowa na stałe nie miałem w CV i zostałem zatrudniony po pierwszej rozmowie w dużym banku w dziale IT.
Wracając jeszcze do powrotu do kraju, weź pod uwagę, że okres wakacyjny jest takim okresem gdzie wiele świeżych absolwentów zaczyna szukać pracy, gdzie w twoim przypadku byliby bezpośrednimi konkurentami.
pozdrawiam i życzę powodzenia
Cisco RedHat i MS??? Nawet jak porobisz ze wszystkiego papiery to tylko to Ci zostanie.
Jak byles dobrym programista, albo przynajmniej przyzwoitym, chociaz na studiach, to znajdziesz prace z palcem w (_|_). Wierz mi, dobrzy programisci zle nie maja
Jak nie lubisz programowac to sie zdecyduj - skoro chcesz byc administratorem to albo RedHat albo MS. Patrz ze nie pisze Linux, tylko RedHat. Kup komputer, zainstaluj np. CentOS i ogien. Dobra ksiazka (angielski znasz) i szykuj sie do RHCT, a potem RHCE. To pierwsze relatywnie szybko powinienes osiagnac. Potem do pracy w admince w UK; sadze ze z RHCT powinienes prace znalezc bez wiekszych problemow. Zarobisz, dolozysz CCNA, potem RHCE. I potem wybor masz prosty - albo ciagniesz w RHCA albo w RHCSS, po drodze zbierajac doswiadczenie w (nowej juz) pracy (moze wtedy w PL?). O MS to sie nie wypowiadam bo nie mam zielonego pojecia; zreszta nie odczuwam nawet potrzeby takowego miec.
Pzdr.
Jak byles dobrym programista, albo przynajmniej przyzwoitym, chociaz na studiach, to znajdziesz prace z palcem w (_|_). Wierz mi, dobrzy programisci zle nie maja
Jak nie lubisz programowac to sie zdecyduj - skoro chcesz byc administratorem to albo RedHat albo MS. Patrz ze nie pisze Linux, tylko RedHat. Kup komputer, zainstaluj np. CentOS i ogien. Dobra ksiazka (angielski znasz) i szykuj sie do RHCT, a potem RHCE. To pierwsze relatywnie szybko powinienes osiagnac. Potem do pracy w admince w UK; sadze ze z RHCT powinienes prace znalezc bez wiekszych problemow. Zarobisz, dolozysz CCNA, potem RHCE. I potem wybor masz prosty - albo ciagniesz w RHCA albo w RHCSS, po drodze zbierajac doswiadczenie w (nowej juz) pracy (moze wtedy w PL?). O MS to sie nie wypowiadam bo nie mam zielonego pojecia; zreszta nie odczuwam nawet potrzeby takowego miec.
Pzdr.
Moze zle sie wyrazilem. Ja jedyne co, zeby nie tracic czasu, bo przeciez i tak wystarczajaco duzo juz zmarnuje w uk, to chcialbym sie uczyc do CCNA zeby po powrocie jesli bede sie czul na silach sprawdzic sie i sprobowac siegnac po cert.azer pisze:Proponuje na początek jak najszybciej zrobić CCNA, co przy twoim wykształceniu da Ci solidną podstawę (nawet bez doświadczenia) do szukania pierwszej pracy w IT za w miarę godziwe pieniądze. I dopiero potem korygować na bieżąco swoje plany odnośnie certyfikatów.
Pozniej, jak juz mi sie uda, oczywiscie w trakcie nadal szukanie pracy, bede chcial zapisac sie na akademie (no chyba ze znajde dobra prace gdzie bede mogl sie uczyc od starszego ) CCNP, a jesli czas pozwoli, finanse, praca i cala reszta to chcialbym do tego dozucic RH lub MS. Wiemz e RH nie jest latwy, dlatego tez napewno nie podejde do niego jakos wyjatkowo na luzie.
To mnie troche pociesza Mam tez kumpla co znalazl prace w banku jako pomocnik Admina. Tez ma fajnie, jednak najwiekszy minus to to ze dostaje 1500zl i narazie nie ma szans na wiecej.azer pisze:Może trochę Cię podbuduję. Rok temu ja jako świeży absolwent informatyki stosowanej i w połowie akademii CNA, doświadczenia jakiegoś poważnego tj umowa na stałe nie miałem w CV i zostałem zatrudniony po pierwszej rozmowie w dużym banku w dziale IT.
Wiem, wiem. Jednak jak napisalem nie chce byc programista. Chce byc Adminem.Leve pisze:Jak byles dobrym programista, albo przynajmniej przyzwoitym, chociaz na studiach, to znajdziesz prace z palcem w (_|_). Wierz mi, dobrzy programisci zle nie maja
Tak to tez wiem, z rozpedu tak szybko napisalem.Leve pisze:Patrz ze nie pisze Linux, tylko RedHat
tak jak pisza poprzednicy: szukaj pracy w IT , nie w magazynie - wbrew pozorom jest jej duzo, trzeba tylko 'troche' pospamowac. Bariera jezykowa niestety jest, ale tez przez to przechodzilem/przechodze - pierwsze miesiace to porazka, zwlaszcza jak gadasz z jakims support center gdzie 90% to hindusi , po jakims czasie okazuje sie ze rzucenie na gleboka wode przynosi ogromne rezultaty - organizm ludzki jest tak skontruowany ze jak nie musi czegos robic to tego nie zrobi, ale jak musisz to sie spina i to wykonuje - zaleta jest to ze robisz w zawodzie, osluchujesz sie z jezykiem technicznym i idziesz do przodu - praca w magazynie jakby na to nie patrzec jest uwsteczniajaca dla kazdego inzyniera , w ogole odstawienie IT na jakis czas powoduje ze wylatujesz z obiegu.
Dlatego moja rada - przestaw tor myslenia na znalezienie pracy w IT, znajdziesz na pewno.
Dlatego moja rada - przestaw tor myslenia na znalezienie pracy w IT, znajdziesz na pewno.
A CCIE does not necessarily make someone a good engineer. NOT having a CCIE does not necessarily make someone a bad engineer (or not as good). All we can do is strive to make ourselves individually better! (SM)
To i ja dorzucę swoje 3gr.
Dobrze jest wg mnie połączyć specjalizacje sieciową i systemową. RHCE + CCNP powinno być dobrym zestawem (sam mam na razie RHCE+CCNA ale coś tam sobie dłubię do CCNP ), ale MCITS+CCNP też będzie niezłe. Podobnie jak połączenie RHCE i MCITS. Robienie 3 rzeczy naraz - tylko wtedy kiedy masz za dużo wolnego czasu i masz na czym ćwiczyć.
Zdanie RHCE jest problemem, ale tylko dla tych, którzy mają małe doświadczenie z linuksami. Sam egzamin jest troszkę stresujący, ale jest do zdania. do CCNP i MCITS jest po kilka egzaminów, ale z tego co widzę to i MS dąży do dorzucenia symulacji do egzaminów.
W każdym razie - warto mieć więcej niż jedną specjalizację.
A co do pracy w magazynie - lepiej poszukaj czegokolwiek w IT. Helpdesk, kabelki, podstawowe sieci, cokolwiek co pozwoli Ci trzymać kontakt z technologiami. No i dodatkowo masz ten atut, że jak się dobrze zorganizujesz to będziesz miał trochę czasu dla siebie i praktycznie "laboratorium" na miejscu
--
Pozdrawiam
Piotrek
Dobrze jest wg mnie połączyć specjalizacje sieciową i systemową. RHCE + CCNP powinno być dobrym zestawem (sam mam na razie RHCE+CCNA ale coś tam sobie dłubię do CCNP ), ale MCITS+CCNP też będzie niezłe. Podobnie jak połączenie RHCE i MCITS. Robienie 3 rzeczy naraz - tylko wtedy kiedy masz za dużo wolnego czasu i masz na czym ćwiczyć.
Zdanie RHCE jest problemem, ale tylko dla tych, którzy mają małe doświadczenie z linuksami. Sam egzamin jest troszkę stresujący, ale jest do zdania. do CCNP i MCITS jest po kilka egzaminów, ale z tego co widzę to i MS dąży do dorzucenia symulacji do egzaminów.
W każdym razie - warto mieć więcej niż jedną specjalizację.
A co do pracy w magazynie - lepiej poszukaj czegokolwiek w IT. Helpdesk, kabelki, podstawowe sieci, cokolwiek co pozwoli Ci trzymać kontakt z technologiami. No i dodatkowo masz ten atut, że jak się dobrze zorganizujesz to będziesz miał trochę czasu dla siebie i praktycznie "laboratorium" na miejscu
--
Pozdrawiam
Piotrek
A jak wygląda sytuacja z RHCE? Ktoś to ceni? W Polsce? W UK?
Przecież RedHat to Linux a linuksa to każdy student informatyki poznał jeszcze w liceum
Jak to się przydaje podczas szukania pracy?
"- No i jeszcze mam RHCE?
- A co to jest?
- Certyfikat inżyniera z RedHat Linux'a.
- Panie, od linuksa to ja mam licealistę na umowę zlecenie..."
Przecież RedHat to Linux a linuksa to każdy student informatyki poznał jeszcze w liceum
Jak to się przydaje podczas szukania pracy?
"- No i jeszcze mam RHCE?
- A co to jest?
- Certyfikat inżyniera z RedHat Linux'a.
- Panie, od linuksa to ja mam licealistę na umowę zlecenie..."
Tyle, że ten licealista na umowę zlecenie na 99% nie będzie miał wiedzy z RHCE. Co z tego, że potrafi coś zrobić z linuksem, skoro np. jednym swoim działaniem może otworzyć drogę do przejęcia kontroli nad maszyną. Sam wielokrotnie spotykałem się z podobnym podejściem. Pracodawca postępował j.w jednak kiedy przejąłem opiekę nad farmą serwerów okazało się, iż nic tam nie jest od początku do końca zrobione. Wiadomo każdy potrafi skorzystać z apt-get albo z emerge, jednak co to daje... skoro pełna konfiguracja nie jest wykonana. Przykład apache - po co ładować od zawalenia modów itp skoro nie są one uruchomione... Właśnie takich licealistów powinno się potem posadzić obok osoby, która się zna i pokazać, jaki burdel robi, bawiąc się, a nie administrując.
Co do RH - Sam się właśnie niedługo za niego biorę. Oczywiście zacznę od RHCE - wcale nie jest to trudny egzamin, dla osób, które mają linuksa na co dzień, pracują z nim na poziomie administratorów, operatorów. Wystarczy się przygotować z materiałów i da się to zdać.
co do M$- ciężko powiedzieć. Obecnie jeśli miałbym się z tego certyfikować, to hmm jedynie z windows 2008 server. 2k3 jest już staruszkiem i powoli firmy zaczynają się przesiadać na na 2k8.
Co do RH - Sam się właśnie niedługo za niego biorę. Oczywiście zacznę od RHCE - wcale nie jest to trudny egzamin, dla osób, które mają linuksa na co dzień, pracują z nim na poziomie administratorów, operatorów. Wystarczy się przygotować z materiałów i da się to zdać.
co do M$- ciężko powiedzieć. Obecnie jeśli miałbym się z tego certyfikować, to hmm jedynie z windows 2008 server. 2k3 jest już staruszkiem i powoli firmy zaczynają się przesiadać na na 2k8.
Wiem, wiem Tak jak pisalem staram sie, naprawde. Wiem ze praca w magazynie nic mi nie daje, a jedynie dobre pieniadze jak na warunki polskie a smieszne jak na angielskie.Manius pisze:tak jak pisza poprzednicy: szukaj pracy w IT , nie w magazynie
Dokladnie wyglada to tak jak piszesz. Praca w magazynue uwstecznia. Sam zauwazylem ze mam problemy z prostymi rzeczami. Ciezko mi sie nawet dodaje i mnozy proste rzeczy. Jakby glowa przestala pracowac. Niestety tak jak pisalem, staram sie i mam nadzieje na lepsza prace.
Jezyk narazie nie jest problemem, przynajmniej w komunikacji. Nie wiem jakby mi szlo z hindusami (masz racje, oni siedza wszedzie i naprawde ciezko sie z nimi dogadac ). O jezyku moze nawet swiadczyc fakt ze w chwili obecnej chca mnie wziasc na team leadera w pracy Awans dla mnie taki ze ho ho, pfff. Lepiej jakby ktos sie odezwal do mnie i odpowiedzial na moje wyslane CV, ktore wysylam min. 2x w tygodniu.
Troche mnie pocieszyles, bo z tego co wyczytalem na necie i dzieki google swiadczylo raczej o tym ze nie jest wcale tak latwo. Chociaz wiadomo ze opinia kazdego jest zupelnie inna. Zalezy od tego ile siedza w linuxie i na ile znaja sie na jego administrowaniu itp.Sofcik pisze:Zdanie RHCE jest problemem, ale tylko dla tych, którzy mają małe doświadczenie z linuksami. Sam egzamin jest troszkę stresujący, ale jest do zdania. do CCNP i MCITS jest po kilka egzaminów, ale z tego co widzę to i MS dąży do dorzucenia symulacji do egzaminów.
Tak jak pisalem, przewaznie wysylam CV do tych helpdeskow. Wiem ze to najlepsze rozwiazanie na chwile obecna i raczej powinno byc latwo znalesc prace w takim "biznesie", jednak w brew pozora nie jest.Sofcik pisze:lepiej poszukaj czegokolwiek w IT. Helpdesk, kabelki, podstawowe sieci, cokolwiek co pozwoli Ci trzymać kontakt z technologiami. No i dodatkowo masz ten atut, że jak się dobrze zorganizujesz to będziesz miał trochę czasu dla siebie i praktycznie "laboratorium" na miejscu
Troche przesadziles moze, z reszta Morfi odpisal troche na Twoj post. Ja tez konczylem studiom informatyczno-jezykowe i wiesz ile mialem linuxa? NIC. Nie zmienia to faktu ze sa licea i licea. Nie mniej jednak pracodwacy predzej zatrudnia kogos z certem niz pierwszego lepszego licealiste, ktory umie w tym temacie tyle co nic no a jesli tego nie zrobi i zatrudni kogos raczej malo bieglego w temacie to potem bedzie mial nauczke na przyszlosc.bolekis pisze:A jak wygląda sytuacja z RHCE? Ktoś to ceni? W Polsce? W UK?
Przecież RedHat to Linux a linuksa to każdy student informatyki poznał jeszcze w liceum
Jak to się przydaje podczas szukania pracy?
"- No i jeszcze mam RHCE?
- A co to jest?
- Certyfikat inżyniera z RedHat Linux'a.
- Panie, od linuksa to ja mam licealistę na umowę zlecenie..."
Dzieki waszym odpowiedza, faktycznie sklaniam sie ku CiSCO i RH Mam nadzieje ze bedzie to dobre i przyszlosciowe ksztalcenie
Mialem olac temat, ale co tam... wezcie sobie znajdzie posty lcamtufa, venglina z czasow liceum... lub chociaz admina tego forum. Wtedy przerastali wiedza niejednego dzisiejszego 30-40 latka po studiach IT pracujacego w duzej korporacji za duza kase.
Sam poznalem wielu podobnych, takze prosze bez uogolniania i podbudowywania sobie ego.
Sam poznalem wielu podobnych, takze prosze bez uogolniania i podbudowywania sobie ego.
To bylo do mnie?rimowals pisze:Mialem olac temat, ale co tam... wezcie sobie znajdzie posty lcamtufa, venglina z czasow liceum... lub chociaz admina tego forum. Wtedy przerastali wiedza niejednego dzisiejszego 30-40 latka po studiach IT pracujacego w duzej korporacji za duza kase.
Sam poznalem wielu podobnych, takze prosze bez uogolniania i podbudowywania sobie ego.
Jesli tak to pisalem ze sa licea i licea. Pozatym szkola nie nauczy Cie wszystkiego a jedynie da podstawy do przyszlego ksztalcenia i rozwoju, chociaz tez nie zawsze.
Nawet gdyby faktycznie ten "licealista" był takim lamą to tak naprawdę co ....... Działa? Działa. Właściciel firmy zadowolony? Zadowolony. Przejmą maszynę? To co, najwyżej się postawi na nowo. To jest problem. Tak naprawdę w naszych małych i średnich firmach nikomu nie zależy na jakości IT bo poziom wykorzystania technologii jest tak niski że największy problem stanowi ........ brak dostępu do naszej-klasy. Idę do dużej polskiej korporacji porozmawiać o rozwiązaniach unified communications i co ........ "Panie, my nie będziemy inwestować takich pieniędzy jak każdy ma teraz komórkę za złotówkę". I oczywiście można tłumaczyć o różnicy między zunifikowaną komunikacją a telefonią ale to rzucanie grochem o ścianę bo tam połowa pracowników nie ma nawyku czytania poczty elektronicznej. Zresztą o czym ja mówię, jak przyszła do nas nowa główna księgowa to kwartał zajęło jej zaakceptowanie tego że 99% komunikacji w firmie odbywa się mailowo i że Outlook jest pierwszym programem jaki włącza po przyjściu do pracy i ostatnim który wyłącza.Morfi pisze:Tyle, że ten licealista na umowę zlecenie na 99% nie będzie miał wiedzy z RHCE. Co z tego, że potrafi coś zrobić z linuksem, skoro np. jednym swoim działaniem może otworzyć drogę do przejęcia kontroli nad maszyną.
I stało się coś? Największym zagrożeniem z punktu widzenia takiego pracodawcy jest, nazwijmy to, niestabilność takiej współpracy. Taki "młody człowiek" w każdej chwili może uznać że kino czy wakacyjny wyjazd są najważniejszym w życiu priorytetem, albo zaraz wyjedzie na studia, czy też za kiepskie wyniki w szkole rodzice wprowadzą szlaban i po współpracy. Po prostu taki licealista zachowuje się z punktu widzenia takiego pracodawcy niedeterministycznie i nie zawsze racjonalnie.Morfi pisze:Sam wielokrotnie spotykałem się z podobnym podejściem. Pracodawca postępował j.w jednak kiedy przejąłem opiekę nad farmą serwerów okazało się, iż nic tam nie jest od początku do końca zrobione.
Może korporacje. Nie raz i nie dwa widziałem w budżetówce czy małych firmach komputery z Win 98 a na serwerach w2k. A od czasu do czasu spotyka się NT, NetWare w wersjach 3.x i 4.x (oczywiście od czasu instalacji nikt ich nawet nie dotknął ale stoją na nich kluczowe nieraz bazy danych), i różne inne zabytki.Morfi pisze:co do M$- ciężko powiedzieć. Obecnie jeśli miałbym się z tego certyfikować, to hmm jedynie z windows 2008 server. 2k3 jest już staruszkiem i powoli firmy zaczynają się przesiadać na na 2k8.
Kyniu
@Kyniu,
jednak takie podejście jest niesamowicie zgubne. Jeśli firma na takim serwerze linuksowym przechowuje, w bazie SQL dane klientów, pracowników itp ( daję jako przykład firmę handlową prowadzącą działalność przez internet), to tak naprawdę powinna niesamowicie dbać o te dane. Raz, że to podpada pod paragraf - niezabezpieczone dane - to tak jakbyś idąc ulicą znalazł na jej środku akta policyjne...
Sądzę, iż to podejście jest zgubne.
Co do samego tematu ścieżka RHCE nie jest taka tania. Ceny szkoleń są dość wysokie, a i egzaminy nie należą do najtańszych:
RH 202 – Egzamin koszt ~1k pln
RH 133 - Administracja Systemem Red Hat Linux + RHCT koszt ~6k pln
RH 300 - Kurs akcelerowany Red Hat Linux + RHCE koszt ~7 pln
RH 302 – Egzamin ~2k pln
Tak więc niezdanie takowego egzaminu może być bolesne dla studenta. Tak więc radzę się przygotować bardzo sumiennie do takowego egzaminu. Jeśli ktoś zaczyna przygodę z linuksem i od razu chce się rwać do zdobywania certów, to odradzam powyższe. Są to certy wymagające praktycznej wiedzy o systemie, a wręcz wymagające doświadczenia i obycia nie tylko z linuksem ale głównie z samym RH. Niektórzy powiedzą, iż linuks - nie ważne jaki, jednak każde distro się od siebie bardzo różni. Czy to w architekturze, czy też w dedykowanych narzędziach administracyjnych.
Jeśli ktoś jednak bawi się na co dzień RH i wie, iż żaden problem nie jest mu straszny to od razu może iść śmiało na RH302.
jednak takie podejście jest niesamowicie zgubne. Jeśli firma na takim serwerze linuksowym przechowuje, w bazie SQL dane klientów, pracowników itp ( daję jako przykład firmę handlową prowadzącą działalność przez internet), to tak naprawdę powinna niesamowicie dbać o te dane. Raz, że to podpada pod paragraf - niezabezpieczone dane - to tak jakbyś idąc ulicą znalazł na jej środku akta policyjne...
Sądzę, iż to podejście jest zgubne.
Co do samego tematu ścieżka RHCE nie jest taka tania. Ceny szkoleń są dość wysokie, a i egzaminy nie należą do najtańszych:
RH 202 – Egzamin koszt ~1k pln
RH 133 - Administracja Systemem Red Hat Linux + RHCT koszt ~6k pln
RH 300 - Kurs akcelerowany Red Hat Linux + RHCE koszt ~7 pln
RH 302 – Egzamin ~2k pln
Tak więc niezdanie takowego egzaminu może być bolesne dla studenta. Tak więc radzę się przygotować bardzo sumiennie do takowego egzaminu. Jeśli ktoś zaczyna przygodę z linuksem i od razu chce się rwać do zdobywania certów, to odradzam powyższe. Są to certy wymagające praktycznej wiedzy o systemie, a wręcz wymagające doświadczenia i obycia nie tylko z linuksem ale głównie z samym RH. Niektórzy powiedzą, iż linuks - nie ważne jaki, jednak każde distro się od siebie bardzo różni. Czy to w architekturze, czy też w dedykowanych narzędziach administracyjnych.
Jeśli ktoś jednak bawi się na co dzień RH i wie, iż żaden problem nie jest mu straszny to od razu może iść śmiało na RH302.