Może i zabawne, ale z biznesowego punktu widzenia jak najbardziej zrozumiałe. Firma inwestuje i jakieś tam ROI sobie też pewnie kalkuluje. Według mnie jeśli umowa określa, że w przypadku wcześniejszego odejścia z pracy, ponosisz jakąś część kosztów szkolenia, to i tak w kontekście ewentualnej konieczności finansowania tego w całości ze swoich prywatnych pieniędzy jest to dla Ciebie opłacalne.misiak pisze:Pomijając śmieszność tej sytuacji
OK. Niech Ci dołożą 20k do pensji w takim razie, bo odłączysz cert od firmy i poleci im poziom partnerskimisiak pisze: Żeby firma zapłaciła za moją recertyfikację CCIE muszę się zobowiązać, że przepracuję w niej kolejny rok.
Albo powiedz, że masz to gdzieś i się nie recertyfikujesz. Ty przez rok będziesz miał suspenda i writtenem go odnowisz, ale im się przez ten rok nie będzie liczyć do poziomu partnerskiego. Ciekawe, kto dłużej wytrzyma. 
Po pierwsze rozporządzenie mówi o podnoszeniu kwalifikacji, a nie ich utrzymaniu. Po drugie recert to nie szkolenie. Po trzecie to im potrzebny jest Twój papierek, więc masz rację, że to trochę śmieszne. Po czwarte wyegzekwowanie takiej umowy wymaga spełnienia pewnych warunków. Nie wiem jednak, czy warto się boksować za te 1500PLN w najgorszym wariancie.Pomijając śmieszność tej sytuacji, czy miał ktoś do czynienia z egzekwowaniem takiej umowy ?
Jeśli firma to nie partner Cisco, to nie ma to znaczenia - a wielu certyfikowanych pracuje właśnie nie-u-Cisco-partnera, a nawet u partnera wymagana ilość certyfikowanych pracowników nie jest aż tak wysoka.dorvin pisze:OK. Niech Ci dołożą 20k do pensji w takim razie, bo odłączysz cert od firmy i poleci im poziom partnerski
Tak, znam przypadek.misiak pisze:Pomijając śmieszność tej sytuacji, czy miał ktoś do czynienia z egzekwowaniem takiej umowy ?
W większości przypadków, potrzebny jest raczej wykwalifikowany pracownik, a nie sam papierek - cert to cert, a nie jakieś specjalne uprawnienia.dorvin pisze:Po trzecie to im potrzebny jest Twój papierek
I właśnie stąd mechanizm lojalek występuje w przyrodziedorvin pisze:Z drugiej strony rozumiem firmy, bo przychodzą do nich ludzie, narobią kursów, szkoleń itp i potem zwijają się do konkurencji.
Zakładam, że przed tą wypowiedzią dowiedziałeś się, gdzie pracuje misiak. Sprawdziłeś to 3 razy i jesteś pewien, że to nie partner.kt pisze:Że się tak wtrącę ...Jeśli firma to nie partner Cisco, to nie ma to znaczenia - a wielu certyfikowanych pracuje właśnie nie-u-Cisco-partnera, a nawet u partnera wymagana ilość certyfikowanych pracowników nie jest aż tak wysoka.dorvin pisze:OK. Niech Ci dołożą 20k do pensji w takim razie, bo odłączysz cert od firmy i poleci im poziom partnerski
Poza tym CCIE w przypadku partnera to nie tylko poziom partnerski. Raz, że inaczej samo Cisco takiego inżyniera traktuje (np. zgłoszenia TAC trafiają w lepsze ręce), dwa że dla klientów są inne stawki.Nie, nie sprawdzałem - dyskusja wydawało mi się zeszła na poziom ogólności, więc pozwoliłem sobie na ogólną wypowiedź, nie odnosząc się do przypadku misiaka - przyznaję siędorvin pisze:Zakładam, że przed tą wypowiedzią dowiedziałeś się, gdzie pracuje misiak. Sprawdziłeś to 3 razy i jesteś pewien, że to nie partner.kt pisze:Że się tak wtrącę ...Jeśli firma to nie partner Cisco, to nie ma to znaczenia - a wielu certyfikowanych pracuje właśnie nie-u-Cisco-partnera, a nawet u partnera wymagana ilość certyfikowanych pracowników nie jest aż tak wysoka.dorvin pisze:OK. Niech Ci dołożą 20k do pensji w takim razie, bo odłączysz cert od firmy i poleci im poziom partnerski
.
Szczerze wątpię czy chodzi tu o lojalkę za 1500zł przy recertyfikacji przez podejście do writtena.dorvin pisze:Nie wiem jednak, czy warto się boksować za te 1500PLN w najgorszym wariancie.
Z drugiej strony rozumiem firmy, bo przychodzą do nich ludzie, narobią kursów, szkoleń itp i potem zwijają się do konkurencji.
Hmm trochę dziwny post/ myśl z twojej stronymisiak pisze:Koledzy, jak to jest u Was w firmach z tzw. lojalkami po odbytych szkoleniach ?
Myślałem, ze to relikt przeszłości, a tymczasem u mnie okazało się, że doszło do absurdu.
Żeby firma zapłaciła za moją recertyfikację CCIE muszę się zobowiązać, że przepracuję w niej kolejny rok.
Pomijając śmieszność tej sytuacji, czy miał ktoś do czynienia z egzekwowaniem takiej umowy ?
Pozdrawiam
Przez TAC tak gdyż case'y P1 będzie obsługiwał dla Ciebie inny CCIE więc łatwiej powinieneś wspólny język złapać. Przez Cisco zależy co masz na myśli. Przez firmę, to już sprawa dyskusyjna. Znam przypadki że CCIE jest bardzo ceniony przez firmę i firmie zależy na wykorzystaniu jego umiejętności a nie tylko papierka, poprzez traktowanie szeregowo z innymi po oper.... za zrobienie CCIE we własnym zakresie. Ale wiele firm, szczególnie zagranicznych rozumie znaczenie, że to dowód na posiadanie pewnego poziomu wiedzy i doświadczenia. A w PL dla headhunterów CCNA i CCIE to to samo.misiak pisze:Przy okazji czytając Wasze odpowiedzi, moża zacząć dyskusję na inny temat.
Czy certyfikacja CCIE faktycznie coś zmienia ?
Czy taki, popularny już teraz papierek, faktycznie zmiania sposób traktowania jego posiadacza przez jego firmę, przez Cisco, przez TAC ?
Ja ci też odpowiem po sobie - ciesze się, że zrobiłem, traktuję to jako sukces i zawodowy i prywatny ale w przeciągu 3 lat, które upłynęły dwa razy nachodziły mnie myśli czy na prawdę było warto tyle z siebie dawać, harować, zawalać noce, życie prywatne itp. - raz za sprawą pracodawcy, raz nie. Ale są osoby i firmy, które chcą i potrafią docenić wkład, są też tacy co nie potrafią.misiak pisze:Czy certyfikacja, oprócz korzyści dla firm partnerskich, dla samego posiadacza jest czymś więcej niż tylko satysfakcją z potwierdzenia pewnych umiejętności.
