Szczery wywiad z peper-em o polskich CCIE i nowoczesnym HR

Swobodne rozmowy na nie-sieciowe tematy
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
miboo
wannabe
wannabe
Posty: 324
Rejestracja: 12 paź 2008, 12:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Szczery wywiad z peper-em o polskich CCIE i nowoczesnym HR

#1

#1 Post autor: miboo »

W 10 odcinku Progress Bar pojawił się nie kto inny, jak Piotr Wojciechowski - peper. Ekstremalnie ciekawa (jak dla mnie) opowieść o pracy w firmie, której zależy na ludziach... a nie na zasobach.

http://www.miromaxmedia.pl/progress-bar-10/

saiqard
wannabe
wannabe
Posty: 385
Rejestracja: 09 lip 2012, 22:10
Lokalizacja: Wałbrzych/Wrocław

#2

#2 Post autor: saiqard »

Więcej takich menagerów w polsce, i będzie dobrze ;)

sopla2
wannabe
wannabe
Posty: 101
Rejestracja: 04 lip 2009, 01:07

#3

#3 Post autor: sopla2 »

Bardzo dobry wywiad

horac

#4

#4 Post autor: horac »

Jesli chodzi o tryb pracy zdalnej to zalezy od Pracodawcy i od stanowiska. Ja na przyklad pracuje codziennie od 9 do 17 albo 8 - 16 albo 10-18. Wszystko zalezy od tego jaki byl dzien wczesniej ale zawsze jest to 8 godzin (generalnie brak jest zgody na nadgodziny). Czasami jednak sa sytuacje awaryjne ktore wymagaja pracy w nadgodzinach bez uprzedniej zgody i wtedy nawet siedzi sie po 100h dodatkowo w 48h tygodniowym trybie pracy. Pozniej jednak te godziny mozna zamienic na 3 tyg urlopu badz starac sie o naleznosc finansowa.

Kolejna rzecza, ktora budzi obawy ludzi do pracy zdalnej jest wyobrazenie ze to osoba no-life siedzaca przed kompen 24h/7. Pewnie i tacy tez sa ale nie wszyscy, do tego dochodzi obawa o kontakty miedzyl udzkie z wspolpracownikami.

Jesli mam byc szczery wole budowac relacje kolezenskie z ludzmi z ktorymi nie pracuje. Bo wiem ze sa szczere. Wole spotykac sie z ludzmi ktorzy, kompletnie nie wiedza co to IT i sie tym nie interesuja za to sa wspolne inne zainteresowania np sztukami walki czy kalistenika. Jesli juz mam spotykac sie z ludzmi z branzy to najlepiej jak nie pracujemy w tej samej firmie. Wspolpracownikow darze takim samym zaufaniem jak kierowcow mijajcych mnie na drodze... ograniczonym. Praca w korpo IT to nie oddzial elitarny SEALES gdzie relacje w pracy przekladaja sie na relacje po pracy, bo zwyczajnie wiesz ze twoje zycie zalezy od twojego kolegi. W IT koledzy to w wiekszosci sa do momentu kiedy nie wykorzystaja okazji by wzbic sie wyzej kosztem Ciebie.
Ostatnio zmieniony 01 lis 2014, 16:32 przez horac, łącznie zmieniany 1 raz.

Kyniu
wannabe
wannabe
Posty: 3595
Rejestracja: 04 lis 2006, 16:23
Kontakt:

#5

#5 Post autor: Kyniu »

horac pisze:W IT koledzy to w wiekszosci sa do momentu kiedy nie wykorzystaja okazji by wzbic sie wyzej kosztem Ciebie.
Czytam i ..... zrobiło mi się Ciebie żal. Z większością byłych już kolegów z pracy mam doskonały kontakt, spotykamy się, dzwonimy do siebie, gadamy na czacie (zależy jak daleko nas rozrzuciło). Wiem co u nich, tak zawodowo jak i prywatnie. Ba, nawet na dzisiaj jestem umówiony z jednym z kumpli (kiepski termin ale jest akurat na miejscu). A niektórzy czasem nawet wspominają jak to było fajnie jak to ja byłem ich przełożonym. Mów co chcesz ale jak się z kimś w robocie spędza więcej czasu niż z rodziną (bo odliczając spanie to ile my tego czasu mamy - 2,3 godziny w dzień powszedni i weekend - a robota to 5 dni po 8 godzin) to są dwie możliwości - albo się buduje super zgrany, świetny zespół albo praca staje się piekłem.

Awatar użytkownika
Deidara
wannabe
wannabe
Posty: 593
Rejestracja: 28 lut 2007, 10:32

#6

#6 Post autor: Deidara »

Kyniu, to wszystko naprawdę zależy. Sam pracuje zdalnie od kilku lat. Od wielu znajomych słyszałem, że nie mogliby pracować z domu, bo potrzebują kontaktów z ludźmi face to face. Ja mam o tyle komfort że jak potrzebuje to mam biurko w biurze i mogę w każdej chwili pojechać i tam pracować. Czy mi tego brakuje. I tak i nie. Lubię samodzielność więc generalnie jestem bardziej wydajny gdy mam ciszę i spokój czyli w domu. Natomiast oczywiście mam wielu świetnych kolegów w biurze z którymi czasami lubię pogadać twarzą w twarz i tego nic nie zastąpi.
Inna sprawa że z racji projektów przy których robię to generalnie tam gdzie mój laptop tam moje biuro. Pracuje z ludźmi różnych narodowości World around jak to nasz bohater wywiadu kiedyś wspomniał i jestem przyzwyczajony, że wielu z nich nigdy nie poznam osobiście albo widuje się z nimi raz na kilka lat.
Natomiast co do samej pracy no to sory, ale są jakieś granice. Nawet za bardzo duże pieniądze nie poświęcę życia prywatnego a niestety taki smutny obraz wyłania się z tego wywiadu. Wygląda to na typowe US Korpo podejście czyli płacimy Ci dobrze lub też płacimy Ci ile chcesz ale Twój tyłek należy do nas. Bardzo fajnie że pozwalają chodzić do kina i mieć jakieś własne hobby po za pracą :). Plus dla nich. Ale są inne sposoby aby dorobić się dużych pieniędzy nie wywracając zegara biologicznego do góry nogami wykończając się w wieku 50 lat. Nie bez powodu mówią że korporacje wyciskają ludzi jak cytrynę a potem wypluwają.
Do standardów pracy angielskiej niestety dzielą lata świetlne. Nie wiem w jakich warunkach pracują tam Polacy ale wiem w jakich pracują Anglicy, przynajmniej Ci w korporacjach i tam przestrzega się czasu pracy a nie trzyma się przez 14 czy 20 godzin żeby zrobić projekt. Po to są różne jednostki firmy w różnych strefach czasowych żeby odpowiednia przejęła obowiązki kiedy przychodzi na to pora.
Naprawdę podziwiam osoby pracujące po 16-20 godzin przy projekcie i mówiące jak wspaniale jest pracować w tej firmie. Życzę dużo zdrowia, bo kiedyś organizm ogłosi strajk i będzie ono wtedy naprawdę potrzebne.
Trwałość ortogonalna to taka trwałość która jest ortogonalna do konstruktorów typu.
Know Your Options !!
Keep It Simple ?? :shock:

horac

#7

#7 Post autor: horac »

Kyniu pisze:
horac pisze:W IT koledzy to w wiekszosci sa do momentu kiedy nie wykorzystaja okazji by wzbic sie wyzej kosztem Ciebie.
Czytam i ..... zrobiło mi się Ciebie żal. Z większością byłych już kolegów z pracy mam doskonały kontakt, spotykamy się, dzwonimy do siebie, gadamy na czacie (zależy jak daleko nas rozrzuciło). Wiem co u nich, tak zawodowo jak i prywatnie. Ba, nawet na dzisiaj jestem umówiony z jednym z kumpli (kiepski termin ale jest akurat na miejscu). A niektórzy czasem nawet wspominają jak to było fajnie jak to ja byłem ich przełożonym. Mów co chcesz ale jak się z kimś w robocie spędza więcej czasu niż z rodziną (bo odliczając spanie to ile my tego czasu mamy - 2,3 godziny w dzień powszedni i weekend - a robota to 5 dni po 8 godzin) to są dwie możliwości - albo się buduje super zgrany, świetny zespół albo praca staje się piekłem.
To wszystko zalezy od charakteru ludzi z ktorymi pracujesz, jesli masz do nich 100% zaufania i oni do Ciebie to wszystko gra. Ja nie raz sie przejechalem na ludziach i mam wbudowany system ograniczonego zaufania. Wiem jdenak ze ilosc wypitego piwa czy wodki wspolnie nie scala kolezenstwa, scalaja je sytuacje w ktorych oni moga Ci pomoc a wcale nie musza. Nie raz mialem sytuacje ze do kogos wyciagnalem pomocna dlon, by potem mi ta sama osoba ta dlon uciela.

Mala uwaga do autorow progressu i uczestnikow: Te kieliszki wina i piwa to naprawde konieczne podczas 30 minutowej sesji ? Malo to profesjonalne ale to byc moze moje osobiste odczucie a innym pasuje taka forma prezentacji

Awatar użytkownika
Sofcik
wannabe
wannabe
Posty: 1026
Rejestracja: 28 mar 2006, 15:29
Lokalizacja: Warszawa

#8

#8 Post autor: Sofcik »

horac pisze:Praca w korpo IT to nie oddzial elitarny SALES gdzie relacje w pracy przekladaja sie na relacje po pracy, bo zwyczajnie wiesz ze twoje zycie zalezy od twojego kolegi. W IT koledzy to w wiekszosci sa do momentu kiedy nie wykorzystaja okazji by wzbic sie wyzej kosztem Ciebie.
SALES? Chyba SEALs :) W dziale sprzedaży Twoje życie nie zależy od Twojego kolegi - no może trochę, jeśli on więcej sprzeda to Ciebie wywalą i możesz paść z głodu :)
Chyba, że w Big Blue dział sprzedaży to rzeczywiście elita :)

A z tymi relacjami bywa różnie - moze po protsu wystarczy być dobrym w tym co sie robi i nie boczyć się na innych, że mogą być lepsi niż Ty. Nie będziesz nigdy najlepszy we wszystkim - pogódź się z tym. A co do wzbijania się kosztem innych - kto wg Ciebie dalej zajedzie- siurek wykorzystujący Twoje osiągnięcia czy Ty mając solidną bazę w postaci tych osiągnięć?

--
Piotrek

horac

#9

#9 Post autor: horac »

Sofcik pisze:
horac pisze:Praca w korpo IT to nie oddzial elitarny SALES gdzie relacje w pracy przekladaja sie na relacje po pracy, bo zwyczajnie wiesz ze twoje zycie zalezy od twojego kolegi. W IT koledzy to w wiekszosci sa do momentu kiedy nie wykorzystaja okazji by wzbic sie wyzej kosztem Ciebie.
SALES? Chyba SEALs :) W dziale sprzedaży Twoje życie nie zależy od Twojego kolegi - no może trochę, jeśli on więcej sprzeda to Ciebie wywalą i możesz paść z głodu :)
Chyba, że w Big Blue dział sprzedaży to rzeczywiście elita :)

A z tymi relacjami bywa różnie - moze po protsu wystarczy być dobrym w tym co sie robi i nie boczyć się na innych, że mogą być lepsi niż Ty. Nie będziesz nigdy najlepszy we wszystkim - pogódź się z tym. A co do wzbijania się kosztem innych - kto wg Ciebie dalej zajedzie- siurek wykorzystujący Twoje osiągnięcia czy Ty mając solidną bazę w postaci tych osiągnięć?

--
Piotrek
To co opisalem to przeszlosc. Od prawie 2 lat pracuje i sam i jest mi z tym lepiej niz dobrze. Dodam ze pracujac samemu nie oznacza ze jestes wyalienowany, wrecz przeciwnie ale z ludzmi z pracy lacza mnie jedynie zaleznosci zawodowe i chce na tym poprzestac. Tym bardziej ze porozrzucani jestesmy po calym kraju.

Nie wiem jaki jest dzial sprzedazy w Big Blue :) Malo mnie to w sumie interesuje, nienawidze sprzedazy jako formy dzialalnosci. Z samymi sprzedawcami bywa roznie, jedni sa uczciwi inni pazerni na prowizje kosztem wszystkiego. Tu nie ma jednego modelu sprzedawcy, a tak naprawde chodzilo mi o Navy Seals ;) tylko mi E zniknelo

Awatar użytkownika
peper
CCIE / Site Admin
CCIE / Site Admin
Posty: 5005
Rejestracja: 13 sie 2004, 12:19
Lokalizacja: Warsaw, PL
Kontakt:

#10

#10 Post autor: peper »

A ja Wam powiem tyle - zawsze może być dobrze i zawsze może być źle. Mnie dobrze tam gdzie jestem i mam pewne poglądy na pewne sprawy. Wiem, że nie wszystkim może odpowiadać taki tryb pracy. I zapewniam, że mam życie perywatne i nie wyrabiam 70 godzin pracy w tygodniu. A moje życie prywatne i kontakty z obecnymi i byłymi kolegami z pracy są między innymi takie dobre dzięki elastyczności, którą mi praca daje. I tyle z mojej strony.
Szkoła DevNet: https://szkoladevnet.pl


Facebook: https://www.facebook.com/Piotr.Wojciechowski.CCIE
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/peper
Twitter: https://www.twitter.com/PiotrW_CCIE

"Zapomniałem że od kilku lat wszyscy giną jakby nigdy ich nie miało być
w stu tysiącach jednakowych miast giną jak psy"

sayeret
wannabe
wannabe
Posty: 57
Rejestracja: 10 cze 2007, 12:08
Lokalizacja: Kraków

#11

#11 Post autor: sayeret »

peper pisze:A ja Wam powiem tyle - zawsze może być dobrze i zawsze może być źle. Mnie dobrze tam gdzie jestem i mam pewne poglądy na pewne sprawy. Wiem, że nie wszystkim może odpowiadać taki tryb pracy. I zapewniam, że mam życie perywatne i nie wyrabiam 70 godzin pracy w tygodniu. A moje życie prywatne i kontakty z obecnymi i byłymi kolegami z pracy są między innymi takie dobre dzięki elastyczności, którą mi praca daje. I tyle z mojej strony.
A mi osobiście bardzo podoba się pojęcie pracy pojmowanej zadaniowo czego w Polsce niestety brakuje - 8h dziennie i klepiesz w klawisze a faktycznej roboty jest z 4h. I podejście do pracownika jak do człowieka a nie maszyny do pracy jest bardzo istotne. Jeżeli pracodawca pójdzie pracownikowi na rękę ze względu na kwestie prywatne bądź też inne - to ten jest się w stanie odwdzięczyć solidną robota a tego się często nie dostrzega.

Awatar użytkownika
miboo
wannabe
wannabe
Posty: 324
Rejestracja: 12 paź 2008, 12:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#12

#12 Post autor: miboo »

horac pisze:Mala uwaga do autorow progressu i uczestnikow: Te kieliszki wina i piwa to naprawde konieczne podczas 30 minutowej sesji ? Malo to profesjonalne ale to byc moze moje osobiste odczucie a innym pasuje taka forma prezentacji
Dzięki za uwagi horac. Początkowym planem było spotykanie się przy prawdziwym barze (Progress Bar), jednak logistyka tego nie umożliwiła. Po pracy, przy piwie, spotykamy się ze znajomymi z branży i o tej branży rozmawiamy.

Awatar użytkownika
wookasch
wannabe
wannabe
Posty: 164
Rejestracja: 03 cze 2009, 16:23
Lokalizacja: Berlin

#13

#13 Post autor: wookasch »

horac pisze: Mala uwaga do autorow progressu i uczestnikow: Te kieliszki wina i piwa to naprawde konieczne podczas 30 minutowej sesji ? Malo to profesjonalne ale to byc moze moje osobiste odczucie a innym pasuje taka forma prezentacji
Wino daje -10 do kompetencji a piwo -15 do ogłady?
Już bez przesady :roll:

Rozmowe obejrzalem z zaciekawieniem. Sam staram sie wytworzyc uklad partnerski. Relacja pracodawca-pracownik jest dwustronna zaleznoscia, w ktorej kazdy musi dac i czasem odpuscic, spojrzec z perspektywy drugiej strony.

Chesz miec wolny wtorek? Nie ma problemu, tylko ustal konkretne kto przejmie obowiazki.
Dziecko chore lub przyjdzie hydraulik i musisz byc w domu? Ustaw biurowy numer przez SIP i gra gitara.
Kazda nadgodzina jest liczona i wyplacana, praca w nocy podwojnie itd.
Za to oczekuje elastycznosci i dobrej komunikacji, ostatecznie klient ma byc zadowolony i do niego trzeba sie dopasowywac.

Jesli praca jest wykonana dobrze i terminowo to zazwyczaj malo mnie intresuje kiedy i gdzie zostalo to zrobione, kazdy ma wlasne optymalnie otoczenie (mi np. najlepiej uczy sie i pracuje w kuchni :P ).

asp
wannabe
wannabe
Posty: 719
Rejestracja: 02 lip 2006, 07:52
Lokalizacja: Krakow

#14

#14 Post autor: asp »

horac pisze:Jesli mam byc szczery wole budowac relacje kolezenskie z ludzmi z ktorymi nie pracuje. Bo wiem ze sa szczere. Wole spotykac sie z ludzmi ktorzy, kompletnie nie wiedza co to IT i sie tym nie interesuja za to sa wspolne inne zainteresowania np sztukami walki czy kalistenika. Jesli juz mam spotykac sie z ludzmi z branzy to najlepiej jak nie pracujemy w tej samej firmie. Wspolpracownikow darze takim samym zaufaniem jak kierowcow mijajcych mnie na drodze... ograniczonym. Praca w korpo IT to nie oddzial elitarny SEALES gdzie relacje w pracy przekladaja sie na relacje po pracy, bo zwyczajnie wiesz ze twoje zycie zalezy od twojego kolegi. W IT koledzy to w wiekszosci sa do momentu kiedy nie wykorzystaja okazji by wzbic sie wyzej kosztem Ciebie.
Jesli mam byc szczera to ta wypowiedź może dyskredytować Cię w przyszlości w rekrutacji do innych firm. Można odnieść wrażenie, że sam siebie postrzegasz jako osobę przesadnie nieufną, podejżliwą, przypisującą współpracownikom złe intencje, celowo trzymającą się poza grupą, izolującą się.

Awatar użytkownika
eprom
wannabe
wannabe
Posty: 414
Rejestracja: 17 lis 2003, 11:18
Lokalizacja: Krakow
Kontakt:

#15

#15 Post autor: eprom »

asp pisze:... Można odnieść wrażenie, że sam siebie postrzegasz jako osobę przesadnie nieufną, podejżliwą, przypisującą współpracownikom złe intencje, celowo trzymającą się poza grupą, izolującą się.
@Asp, zapomnialas jeszcze dodac: szczerą ;-)
--

ODPOWIEDZ