Kiedy skończą się adresy IPv6?

[pogrom]

Pytanie zdaje się zabawne, bo przecież "WOW! 128 bitów. 3,4*10^28 adresów!)
Ale jak się nad tym bliżej zastanowić to:

a) Dzięki EUI-64 efektywnie mamy nie 128 ale 64 bity. Nadal pierdyliard, ale..
b) w tej chwili Global Unicast to 2000::/3 czyli zostaje nam już 61 bitów
c) OGROMNE rozdawnictwo. Przeglądam listę polskich adresów IPv6 i widzę, że byle dostawca kablówki w Pcimiu Dolnym dostaje /32. Kurde, to przecież tyle, co cały obecny internet ipv4!

Ja rozumiem że to nadal 2^29 sieci, ale tak samo myślano pewnie w latach 80tych przydzielając firmom pule ośmiobitowe. 2^29 to już nie pierdyliard, ale bardziej przyziemne 536.870.912

Czy nasze wnuki będą musiały wdrażać IPv7?

[szarek]

Policzyłem: marzec 2151.
PS. wszystkie przywidywania i magiczna kula mówią, że dalej będziemy wtedy korzystać z modelu IOS/OSI

[lbromirs]

PS. wszystkie przywidywania i magiczna kula mówią, że dalej będziemy wtedy korzystać z modelu IOS/OSI

IOS/OSI - dobrze, dobrze ;P Tylko proponuje IOS-XR

[SQ8UW]

Dość dużo przypada adresów IPv6 na 1 m2 ziemi

With IPv6, it is even harder to conceive that the IPv6 address space will be consumed. To help put this in perspective, a 128-bit address space provides 655,570,793,348,866,943,898,599 (6.5x1023) addresses for every square meter of the Earth’s surface.

[pogrom]

Szkoda, że 99,99999999% się zmarnuje. Jako klient dostajesz 2^64 adresów a użyjesz ilu? 5?

[bigboss]

Szkoda, że 99,99999999% się zmarnuje. Jako klient dostajesz 2^64 adresów a użyjesz ilu? 5?

Za mało tych 9.
99,99999999% zmarnowanych oznacza, że sugerujesz wykorzystanie 1 z 10^10 adresów.
2^64 = 2^4^16 = 16^16 > 10^16, Czyli brakuje jeszcze co najmniej sześciu dziewiątek po przecinku. Na upartego jednej mniej, skoro piszesz że wykorzystam 5 a nie 1.
Jakby liczyć dokładnie, to 2^64 = 1,8446744073709551616e+19. Podzieliwszy to na 5 mamy 3,6893488147419103232e+18. Zmarnuje się 99,99999999999999997%

Z liczbami nie ma żartów. Adresy IPv6 to przy nich mały pikuś.

Pomyśl, ile liczb naturalnych jest między 1 a nieskończonością. Ilu z nich nikt nigdy nie użyje, nie napisze, nie pokocha. To jest dopiero tragedia.
A liczby rzeczywiste? Nie mogę powstrzymać łez. Zacznę od dziś je wypisywać, żeby się nie marnowały.
Zresztą, poszukaj w google obrazów Romana Opałki, cykl "Opałka 1965 /1 – ∞".