Miałbyś rację, gdyby ten trybunał rzeczywiście poprawnie wykonywał swoje obowiązki. Okazuje się jednak, że sprawę BTE rozpatrywali 900 dni, a gdy przyszło do własnych pensji to nagle potrafili się zebrać w kilkanaście. Nikomu też nie przeszkadzało, że zbierają się na posiedzenia 3 razy w miesiącu, Prezes TK uczestniczył w pracach nad ustawą, która wprowadza dożywotnią emeryturę w wysokości 75% ostatniego wynagrodzenia po 9 latach pracy, która pozwala wybrać sędziów 3 miesiące przed końcem kadencji i która nieformalnie pozwala Prezesowi być najwyższym organem władzy państwowej z prawem weta włącznie. I to prawem w zakresie, który nie przysługuje nawet Prezydentowi. Poza tym nawet Prezydenta można postawić przed Trybunałem Stanu. Nad Prezesem TK o ile wiem nie ma żadnej kontroli. Tu nie chodzi o paraliż TK, ale by zaczęło być normalnie. Żeby TK nie ignorował spraw, które są dla kogoś niewygodne i żeby przez odpowiedni dobór sędziów do danej sprawy Prezes nie mógł manipulować wyrokami. Moim zdaniem w pierwszej kolejności nie powinno być ustawy PO i ja na miejscu PIS bym ją po prostu w całości uchylił i przywrócił poprzednią z niewielkimi zmianami. Ciężko byłoby temu zarzucić niekonstytucyjność.peper pisze:@gangrena - Jeżeli paraliż prac uznajemy za naprawę to znaczy, że chyba totalnie inaczej rozumiemy pojęcie organu kontrolnego. To ja proponuję by Twoją wypłatę jak i reszcie 1000+ osób w Twojej korporacji zatwierdzało kolegium 13 z 15 księgowych większością 2/3 głosów w kolejności napływania pojedynczych zgłoszeń przez dział kadr na 3 dni robocze przed końcem miesiąca i niech każda decyzja kolegium będzie uzasadniona, że pracownik nie naruszył zasad wewnętrznych firmy więc pensja mu się należy.
A kto wprowadził samo OFE, które jest jednym z większych przekrętów finansowych? O szczegółach działania OFE, wyciąganiu prowizji i innych drobiazgach nie będę pisał, ale pomyślmy o inwestowaniu w obligacje Skarbu Państwa. Proceder jest prosty: pieniądze z ZUS gratisowo trafiają do OFE, ZUS musi dostać dotację z budżetu bo brakuje na wypłaty świadczeń i kolejne wpłaty do OFE, rząd nie ma pieniędzy więc emituje obligacje, które kupują OFE. Rząd później odkupuje obligacje po znacznie wyższej cenie, OFE zgarnia kasę za obracanie nieswoimi pieniędzmi i nie ma żadnych zobowiązań wobec członków (czyli jednostki uczestnictwa funduszu wcale nie muszą wzrosnąć). W tłumaczeniu na polski - rząd z własnej woli daje za darmo nasze pieniądze obcemu kapitałowi. Tracą na tym tylko obywatele, bo to z ich podatków finansowana była cała ta karuzela. Tego od samego początku nie powinno być. OFE nie powinny mieć pozwolenia na inwestowanie w polskie papiery dłużne. I gdyby nie drugie dno, to byłaby to bardzo mądra decyzja. Drugim dnem jest to, że po drodze wyparowało 20mld PLN i że zabranie tych pieniędzy z OFE zostało wykonane tylko po to, żeby Tusk z Rostowskim nie stanęli przed Trybunałem Stanu.kacper pisze:Z kolei ja proponuję, aby zarząd twojej korporacji z twoich oszczędności , które masz na lokacie czy na innym koncie oszczędnościowym zabrał 40% pod pretekstem ratowania sytuacji finansowej korporacji. Następnie trafiłbyś przypadkiem na nagrania jak prezes z zarządem zabawiają się za twoją kasę w restauracji, zjadać się ośmiorniczkami.
A co powiedzieć o kupieniu Aliora przez PZU po bardzo niekorzystnej cenie? Co powiedzieć o zmuszeniu Taurona do kupienia zbankrutowanej kopalnii? Co powiedzieć o ratowaniu SKOKów? Tłum tego nie widzi, ale za to wszystko zapłacą docelowo obywatele. Pieniądze z OFE to pikuś. I tak ich nie dostaniemy, bo "wycena funduszu spadła".
Tak jest niestety ze wszystkim. Drugie dno, metr mułu i Rywin na prywatnym jachcie. W tym wszystkim działania PIS można by uznać za światełko w tunelu. Wydaje się, że to dobre działania. Sam bym podobnie postąpił, gdybym miał władzę, bo to wszystko trzeba zrobić. Tylko jak zwykle jest drugie dno. A mianowicie: jakie są ich intencje i cele?