Pochwal się ile zarabiasz

Swobodne rozmowy na nie-sieciowe tematy
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
krabu
wannabe
wannabe
Posty: 346
Rejestracja: 30 paź 2007, 11:17
Lokalizacja: Krakow

#31

#31 Post autor: krabu »

To by było na tyle w tym wątku. Sugeruje zamknąć.
.be like a Lucky Luke

Awatar użytkownika
PatrykW
wannabe
wannabe
Posty: 1742
Rejestracja: 31 paź 2008, 16:05
Lokalizacja: UI.PL / Ubiquiti Polska.pl
Kontakt:

#32

#32 Post autor: PatrykW »

drozdov pisze:
Phibrizzo pisze: To jest szczegolnie widoczne w Polsce na tle np Szwajcarii gdzie kontraktor z 10+ letnim doswiadczeniem przy stawce up to 2000 CHF za dzien jezdzi ferrari, ma lodke i duzy dom a koledzy w Polsce tluka sie 10 letnimi wrakami i gniezdza w norach branych na 30 letnie kredyty
Masz nieaktualne dane - w Szwajcarii nikt nie wstaje za 2000 CHF za dzień rozmowy zaczynają się od 1 000 000 CHF za dzień. Wynika to z tego że Szwajcaria podpisała lukratywny kontakt z Marsem i większość osób w IT pracuje właśnie w tym kontrakcie. Najważniejsza jest znajomość języka, ale spoko nie jest to trudne jak się zna Chiński i południowo Mozambijski. Co więcej jest możliwość rozwoju - ze względu na kompatybilność Szwajcaria opracowała protokół IP v562.1 by być kompatybilna z marsjańskim KosmoMarsoNet ( notabene autor protokołu właśnie planuje zakup Google i Microsoft - jest tak bogaty). Jeżeli chodzi o samochody to ferarii sprzedawany jest obok bułek w spożywczaku ale i tak nikt nie kupuje. W modzie są jak się nie trudno domyśleć statki kosmiczne. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to że pracuje się godzinę dziennie ze względu na różnicę czasową.
Dlaczego teraz to napisales ? jestem zmuszony, u just made my night :D
takto by bylo, day :D
.ılı..ılı.

http://www.linkedin.com/in/pwojtachnio
Potrzebujesz projektu na studia z zakresu Cisco Packet Tracer & GNS ? Just give me call :)

Integrujemy i wspieramy IT :)
https://www.ui.pl | https://facebook.com/UIPolska

Jedyne rozwiązania Ubiquiti Networks w Polsce!
https://ubiquitipolska.pl | https://www.facebook.com/groups/Ubiquiti.Polska

Kyniu
wannabe
wannabe
Posty: 3595
Rejestracja: 04 lis 2006, 16:23
Kontakt:

#33

#33 Post autor: Kyniu »

krabu pisze:To by było na tyle w tym wątku. Sugeruje zamknąć.
Może nie zamknąć tylko przenieść do HydeParku. Generalnie jestem przeciwnikiem zamykania wątków na forum dyskusyjnym, bo jak sama nazwa wskazuje jest to miejsce dyskusji a nie stawiania zakazów czy nakazów.
CCNA: R&S, Security, Wireless, Collaboration. MCSE: Cloud Platform and Infrastructure, Server Infrastructure. ITIL: Foundation. PPL(A)
https://www.facebook.com/itserviceskielce/ :: https://www.linkedin.com/company/itservicespoland :: https://www.linkedin.com/in/krzysztofkania/

WitoldP
rookie
rookie
Posty: 14
Rejestracja: 09 lut 2016, 10:17

#34

#34 Post autor: WitoldP »

Wojtachinho pisze:Anonimowy gosciu z epoki niebios :D
bigboss pisze:Wypłacz mi tu tako rzeke, anonimowy kolego.
Czołem, anonimowi koledzy :) Ja jakoś nie ubloewam z tego powodu, że nie znam Waszych imion i nazwisk. A może jestem tutaj stałym bywalcem? Może jestem Wojtachinho albo bigboss albo jeszcze ktoś, tylko pod innym pseudonimem? Może tak naprawdę przegadaliśmy tu wspólnie mnóstwo tematów, a to jest moja druga twarz?

Mała rozkminka... ;)

Wojtachinho pisze:Moge miec wiecej, moge miec mniej, ale grunt to tez relacje z ludzmi, a odnosze wrazenie ze twoj temat, podejscie jest cos w stylu palenie mostow za soba :)
Oczywiście, relacje są bardzo ważne, ale wynegocjowanie sobie dobrej pensji przed podpisaniem umowy chyba w niczym nie przeszkadza relacjom?

Powiedz mi po co ktoś zakłada firmę? Chyba po to, żeby zarobić. Zatrudnianie ludzi jest jedynie efektem ubocznym chęci zarabiania większych pieniędzy. Nikt nie zakłada firmy tylko po to żeby dać ludziom pracę.

Pracodawca i pracownik mają ten sam cel - każdy chce zarobić jak najwięcej.
Podobnie każdy z nich chce znaleźć jak najlepszego pracownika/pracodawcę.
Teksty o atmosferze to ściema haerowców, których firmy nic poza "fajną atmosferą" nie są w stanie zaoferować.

A teraz podam Ci jasny przykład dlaczego "atmosfera, fajni ludzie" itp. to ściema.

Gdy idziesz na rozmowę kwalifikacyjną to czy Twój przyszły pracodawca sprawdza Twoją "fajność" czy wiedzę techniczną? Czy rozmawiacie o sporcie, kobietach, dupie Maryni, opowiadacie dowcipy, czy raczej rozmawiacie na tematy zawodowe?

To dokładnie pokazuje, że pracodawca nie szuka fajnych ludzi, tylko ludzi dobrych.

Tak samo pracownik nie szuka fajnych firm, tylko takich, które dobrze płacą. Pracodawca chce zapłacić jak najmniej za jak najlepszego gościa, a pracownik chce wynegocjować jak najwięcej. I tutaj trzeba znaleźć wspólny mianownik.
Wojtachinho pisze:Kazdy wie jaki jest zawod nauczyciela, o ile to prawda, prwokacja ?

Ja kiedys chcialem zostac nauczycielem informatyki, ale jak bym dostal taka klase, w ktorej ja sam bylem w technikum, to bym skoczyl z dywanu na podloge :)
Nie, to prawda. Myślę, że z podobnego powodu nigdy nie poszedłem do szkoły państwowej, zawsze uczyłem na prywatnych kursach.
bigboss pisze:Więc piszesz, że Twoja samoocena po X latach pracy zależy od tego, ile zarabiali koledzy zza biurka? Pracowałeś gdzieś latami, zadowolony, szef chwalił, żona miała na futro z norek, a tu nagle kolega przy wódce mówi "zarabiam więcej od Ciebie, haha, żałosny looserze" i już nic, tylko skoczyć z mostu? Żal.
Tak, dokładnie tak! Ludzie porównują się do innych ludzi. Jeśli uważasz, że szybko biegasz, np. 2:50 na kilometr i pójdziesz na zawody, w których najlepszy będzie miał 2:20, a Ty będziesz ostatni - to czy jesteś zadowolony ze swojego rezultatu czy nie?

Jeśli okazuje się, że po 10 latach pracowałem za zaniżoną stawkę, a mogłem mieć np. 50% więcej to TAK, CZUJĘ ŻAL! Co z tego, że moja żona miała futro z norek, skoro ja marzę o samolocie? Serio. Tu nie ściemniam. Jestem po kursie szybowcowym, chciałbym kiedyś wydać ponad 20 tysięcy złotych na kurs samolotowy PPL (ale teraz żona nie pozwala, może za 10-15 lat) i kupić sobie jakąś Cessnę 152 za poniżej sto tysięcy. Pracuję i chcę to mieć. A to hobby jest dosyć drogie. Poza tym dwóch moich znajomych z Kanady ma po 3 samoloty (ze wspólnikami, ale mają), jeden kupił samolot córce, a znajoma z USA również ma na spółkę trzy samoloty. Ale oni pracują i zarabiają godziwie. USA, Kanada to nie Polska.

Ten sam znajomy z Kanady zatrudnia ludzi w Polsce i też dziwi się, że pensje u nas tak strasznie rosną. Porównuje pensję developera do pensji lekarza w Kanadzie i mówi, że są zbliżone i po prostu nie może w to uwierzyć. 10 lat temu taki developer kosztował go trzy razy mniej.

Ja mu to tłumaczę w ten sposób, ze w Kanadzie nie było czegoś takiego jak Kanadyjska Republika Ludowa, tylko u nich od wielu pokoleń panuje kapitalizm. Polska musi za nimi teraz nadążać, dlatego u nas pensje w sektorze IT rocznie rosną ok. 15 - 20% a u nich już nie rosną, bo są już krajem rozwiniętym.
bigboss pisze:A jeśli kłamał? Zarabiał mniej i chciał Cię sprowokować, żeby dostać Twoją pensję, premię, służbowe auto i uśmiechy koleżanek? A jeśli po prostu się pomylił po pijaku i źle powiedział (głupi jest, wiadomo, to nie odróżnia brutto, netto i tary)?
Zanim robi się jakikolwiek krok w kierunku pójścia do szefa po podwyżkę, należy wybadać kilka osób, a nie tylko jedną. Raczej nie okaże się, że wszyscy skłamali. Poza tym ocenianie czy ktoś kłamie czy nie to również przydatna umiejętność. Można się naciąć, ale "kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana."
bigboss pisze:A jeśli to powie anonimowy łoś z internetu a nie najlepszy kolega zza biurka obok? Jeden z tych "oglądających pornografię i pijących piwo przed komputerem"? Powierzysz takiemu swój los? Godna podziwu wiara w ludzi.
Są jeszcze raporty płacowe takich firm jak Hays czy Antal.
bigboss pisze:I piszesz, że potrafisz ocenić, ile każdy z Twoich kolegów mniej od Ciebie umie?
A to ciekawe - poproszę o cytat gdzie to napisałem, bo nie przypominam sobie.
bigboss pisze:W jakiej skali to mierzysz? Może pomyśl o pracy konsultanta w HR, tam jacyś biedni ludzie godzinami prowadzą rozmowy, robią testy, jakieś assessment centers, oceniają kandydatów, a Ty popatrzysz i od razu wiesz, który głupi a który głupszy. Masz fach w ręku wart miliony!
Możliwe, dzięki za uznanie. Jak się pracuje z kimś dłuższy czas, można wiele ocenić po tym jak ta osoba pracuje, jak się z nią rozmawia na tematy techniczne, jakie ma podejście do pracy i swoich obowiązków.

bigboss pisze:Życzę więcej wiary w siebie
Mariusz
Tego mi nie brakuje, ale dzięki. A ja życzę więcej odwagi.
lxs pisze: Nie podoba mi się stwierdzenie, że ktoś jest frajerem, bo siedzi 10 lat w jednej firmie. Dla jednych ważne są pieniądze, a dla niektórych szacunek w środowisku pracy, balans pomiędzy życiem prywatnym a pracą i inne rzeczy, fajna atmosfera, itd. Szanujmy się.
Szacunek? Aha, czyli Twój kolega przedsiębiorca powiedział Ci, że pan Jasiu Fasola to fajny ekspert i do tego nie trzeba mu dużo płacić. Rzeczywiście, taki to będzie miał szacunek :D

Przychodzę do sklepu, pakuję zakupy do koszyka, jadę do kasy, pani przy kasie mówi: należy się 175 "fajnych atmosfer" i 30 "szacunków".
krabu pisze:Jeśli ktos w środowisku sieciowym, przy tak ogromnej ilości ofert zgadza się na pensje poniżej runkowej, uzasadniając to atmosferą czy szacunkiem środowiska pracy znaczy, że pokonał go HRowy bulszit, albo boi sie weryfikacji swoich umiejetności. Nawet piramida Maslowa nie pozwala tak myśleć. Takim postępowaniem po protu psuje się rynek, zaburza porządek cechowy.
Piękny cytat! O to właśnie chodzi! A zgodnie z piramidą najpierw załatwia się najniższe potrzeby:
fizlologiczne - muszę być najedzony i zdrowy żeby myśleć o czymkolwiek innym
bezpieczeństwa - muszę mieć dach nad głową, ciepło w domu, pieniądze na przetrwanie - właśnie w tej drugiej potrzebie znajduje się praca i pensja
przynależności - należę nie wiem... do klubu fanów mangi... whatever. Jestem częścią jakiejś społeczności. Ciężko realizować potrzebę trzecią jeśli np. nie mam kasy na ogrzewanie czy na jedzenie.
uznania - dopiero jak przynależę do jakiejś społeczności to wtedy mogę liczyć na ich szacunek
samorealizacji - dopiero jak jestem najedzony, zdrowy, mam dach nad głową, przynależę do jakiejś grupy która mnie szanuje - wtedy mogę myśleć o samorealizacji.
krabu pisze:To by było na tyle w tym wątku. Sugeruje zamknąć.
A dlaczego zamykać? Bo jedna osoba tak chce? To ile zarabiasz dla Twojej rodziny jest ważniejsze niż to, co robisz.

Zarzuty do Phibrizzo że pisze o wątkach haerowych też nie są w porządku, bo dzięki temu jest jakaś różnorodność. Ja również nie mam zamiaru pisać o sprawach technicznych, bo nie mam takiej potrzeby. Na razie. Za to lubię pomagać innym i zmieniać świat na lepsze :) A jest takie powiedzenie: chcesz zmieniać świat - zacznij od siebie.

Ja już zacząłem - wynegocjowałem sobie sporą pensję i chcialbym żebyście też tego spróbowali. Nie mam na celu chwalenia się przed ludźmi, których nie znam, albo jakoś "ucierać Wam nosa".

Jeśli Wy będziecie więcej zarabiać, to i ja też będę miał więcej, bo dzięki temu sprawimy, że śednia stawka w Polsce w sektorze IT będzie wyższa.

A w jaki sposób wynegocjowałem sobie taką pensję? W żaden. Po prostu tyle sobie zażyczyłem.

Pracując w poprzedniej firmie uznałem, że pora uzupełnić profil na linked in. Tym bardziej skłoniła mnie do tego podwyżka, która była dla mnie jak strzał w pysk. Po roku ciężkiej pracy liczyłem na więcej, a ta marna podwyżka mnie tylko zdemotywowała. Ale pracowałem dalej, tylko że postanowiłem się wyeksponować dla rekruterów. W końcu zadzwonił rekruter z ciekawą propozycją (wcześniej dzwonili jacyś ludzie którzy mnie jednak nie zainteresowali swoimi projektami - jakieś systemy kadrowo-płacowe itp - wiec to nie jest tak ze wziąłem byle co żeby tylko było dobrze płatne). Powiedziałem ile chcę i dostałem tyle bez żadnych negocjacji. Nawet dostałem o 300 zł. więcej niż chciałem.

Później pojawił się ŻAL - bo dowiedziałem się, że moi koledzy na podobnym stanowisku mają po 14k brutto, no ale trudno. Dobrze wiedzieć, jakie firma ma możliwości :)

Awatar użytkownika
konradrz
CCIE
CCIE
Posty: 400
Rejestracja: 23 sty 2008, 14:21
Lokalizacja: Singapore, SG
Kontakt:

#35

#35 Post autor: konradrz »

WitoldP pisze:Tym bardziej skłoniła mnie do tego podwyżka, która była dla mnie jak strzał w pysk.
A, tu to się zgodzę. Też tak miałem parę lat temu, jeszcze w tej Krainie Deszczowców (nigdy nikomu nie polecę życia w Cork), po zdaniu pierwszego ciecia. Spodziewałem się 50% podwyżki (byłem wtedy na minimum widełek, spodziewałem się skoku na max widełek), a dostałem 50 euro. Rocznie. Pięćdziesiąt euro podwyżki. Rocznie. Co daje 1 euro tygodniowo, minus podatek.
To było jak młotek :) Zwolniłem się po bodaj dwóch tygodniach, i poleciałem na Kanary na wycieczkę (taki mały reset przed szukaniem pracy). Tam mnie dopadł (telefonicznie) mój nowy pracodawca, który nawet nie stęknął gdy (tak trochę destrukcyjnie) rzuciłem od czapy stawkę prawie dwukrotnie większą.
Co po prostu pokazuje, że jedyną (szybką) metodą awansu/podwyżki jest zmiana pracy. Oczywiście potem ma się CV "skoczka", co może utrudnić inne ścieżki kariery.
Jasne, można zostać kontraktorem (wtedy 'skakanie' jest niejako w definicji), ale nie każdemu to pasuje, nie każdy też może sobie pozwolić na... niepewność pensji (np na wypadek choroby).

Zgodzę się też z tym, że ludzie z haeru to często są porażkowi (oczywiście, nie wszyscy). Zamiast wprost powiedzieć "panie, takie mamy widełki, nie przeskoczym tego", to zaczynają opowieści o atmosferze, o kartach multi-sporti, o panie kanapce co przychodzi o 11tej - albo co gorsza o {tu wstaw jakiś korporacyjny bełkot}.

Nie zgadzam się jednak z ideą "gościu pracuje gdzieś 10 lat, nie domaga się podwyżek, musi być straszny ćwok". Niektórym wystarcza dana ilość gotówki, nie mają pędu "więcej, więcej! MOAR!", a takie dziesięciolatkowanie często przekłada się na niemierzalne korzyści ("dobra, dziś muszę dzieciaka o piętnastej z przedszkola odebrać, dzwońta jakby się coś złego działo, do jutra").

A, a te Ferrari ze Szwajcarii, to wszystko w leasingu. A domy wynajęte (na długi okres, fakt - taka jakby dzierżawa).

freel4ncer
wannabe
wannabe
Posty: 581
Rejestracja: 27 wrz 2007, 01:13

#36

#36 Post autor: freel4ncer »

Kondarz ale w takim Google nikt ci za zrobienie CCIE nie da nawet 50e :lol:
Dostaniesz uscisk dloni "prezesa" i tyle a to dlatego ze nikogo certyfikaty nie obchodza.
Chcesz podwyzke musisz robic cos poza normalnymi zadaniami / projektami , wprowadzic jakas innowacje moze nowy design ale cos co jest powyzej levelu na ktorym pracujesz inaczej to dostaniesz jakies marne 3-5% jak dobrze pojdzie coby inflacje nadgonic
Oczywista oczwistosc chcesz sporo wiecej zmieniaj firme i negocjuj twardo , nie licz na podwyzki juz po przyjeciu bo jesli beda to beda smieszne w porownaniu z tym co dostaniesz wlasnie zmieniajac pracodawce.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2016, 12:59 przez freel4ncer, łącznie zmieniany 1 raz.

WitoldP
rookie
rookie
Posty: 14
Rejestracja: 09 lut 2016, 10:17

#37

#37 Post autor: WitoldP »

Tak jest, dobrze pisze przedmówca. Jak już sie zaszufladkujemy finansowo u jednego pracodawcy, to koniec. Jedyny sposób to szukać pracy cały czas, nawet jak jesteśmy z obecnej super zadowoleni. Kolejnemu pracodawcy mówimy stawkę większą o min. 30% i jesli tyle da to zmieniamy. I wcale nie trzeba tracić tu szacunku zmieniając firmę tylko odejść w sposób profesjonalny - przekazać wiedzę, przeszkolić następców i pozamykać bieżące zadania. To tylko przed ołtarzem można ślubować wierność póki śmierć nie rozłączy.

EDIT:
Tak się kończy płacenie kiepskich pieniędzy specjalistom:
https://niebezpiecznik.pl/post/wlamanie ... dego-dnia/

Awatar użytkownika
bigboss
CCIE
CCIE
Posty: 757
Rejestracja: 08 mar 2004, 11:03
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa
Kontakt:

#38

#38 Post autor: bigboss »

WitoldP pisze:Tak się kończy płacenie kiepskich pieniędzy specjalistom:
https://niebezpiecznik.pl/post/wlamanie ... dego-dnia/
Rozumiem, że znasz sprawcę i powiadomiłeś już Policję? Jeśli nie, może administatorzy forum powinni to zrobić? Może oprócz talentów HR jesteś też jasnowidzem?

Bo ja na przykład nie mam bladego pojęcia, kto odpowiada za to włamanie, czyim był pracownikiem, ani ile zarabiał. Może zarabiał za dużo a nie za mało? Może był kuzynem znajomego albo zwykłym ściemniaczem, a nie żadnym specjalistą? A może uznał, że sprzeda te bazy/hasła konkurencji, ślady zatrze kasując dane, a za kasę z przestępstwa kupi wreszcie wymarzony samolot/jacht/ferrari? Byłby frajerem, gdyby tego nie zrobił, prawda?
Pozdrawiam z Wrocławia (no dobra, teraz z Wawy) - Mariusz @@@ Linkedin - zapraszam: http://pl.linkedin.com/in/trojanowski

Ashtaway
member
member
Posty: 22
Rejestracja: 05 sie 2011, 07:42

#39

#39 Post autor: Ashtaway »

bigboss pisze:
WitoldP pisze:Tak się kończy płacenie kiepskich pieniędzy specjalistom:
https://niebezpiecznik.pl/post/wlamanie ... dego-dnia/
Rozumiem, że znasz sprawcę i powiadomiłeś już Policję? Jeśli nie, może administatorzy forum powinni to zrobić? Może oprócz talentów HR jesteś też jasnowidzem?

Bo ja na przykład nie mam bladego pojęcia, kto odpowiada za to włamanie, czyim był pracownikiem, ani ile zarabiał. Może zarabiał za dużo a nie za mało? Może był kuzynem znajomego albo zwykłym ściemniaczem, a nie żadnym specjalistą? A może uznał, że sprzeda te bazy/hasła konkurencji, ślady zatrze kasując dane, a za kasę z przestępstwa kupi wreszcie wymarzony samolot/jacht/ferrari? Byłby frajerem, gdyby tego nie zrobił, prawda?
Koledze raczej chodziło o to, że firma zatrudniła kogoś po taniości do zabezpieczenia swojej sieci, ale mogę się mylić.

WitoldP
rookie
rookie
Posty: 14
Rejestracja: 09 lut 2016, 10:17

#40

#40 Post autor: WitoldP »

Tak, dokładnie o to mi chodziło.

Jakość zabezpieczeń można poznać po skutkach ataku. Włamania się zdarzają. Ale jeśli zabezpieczenia są kiepskie to włamywacz może wyrządzić sporych szkód - tak jak w tym przypadku. Gdyby zabezpieczenia były dobre to udałoby się unieruchomić usługę czy dwie, a nie wszystko.

Wniosek mój jest taki, że ktoś tu przyoszczędził.

Awatar użytkownika
lxs
wannabe
wannabe
Posty: 177
Rejestracja: 08 sty 2014, 16:27
Lokalizacja: 52.182098, 21.005445

#41

#41 Post autor: lxs »

WitoldP pisze:
lxs pisze: Nie podoba mi się stwierdzenie, że ktoś jest frajerem, bo siedzi 10 lat w jednej firmie. Dla jednych ważne są pieniądze, a dla niektórych szacunek w środowisku pracy, balans pomiędzy życiem prywatnym a pracą i inne rzeczy, fajna atmosfera, itd. Szanujmy się.
Szacunek? Aha, czyli Twój kolega przedsiębiorca powiedział Ci, że pan Jasiu Fasola to fajny ekspert i do tego nie trzeba mu dużo płacić. Rzeczywiście, taki to będzie miał szacunek :D

Przychodzę do sklepu, pakuję zakupy do koszyka, jadę do kasy, pani przy kasie mówi: należy się 175 "fajnych atmosfer" i 30 "szacunków".
Ja mam szacunek do każdego człowieka bez względu na zarobki czy stanowisko. Nikomu do portfela nie zaglądam. Proponuję zamknąć ten temat, bo za dużo tutaj epitetów i bicia piany, a za mało treści.

WitoldP
rookie
rookie
Posty: 14
Rejestracja: 09 lut 2016, 10:17

#42

#42 Post autor: WitoldP »

Myślę, że to twórca tematu powinien poprosić o jego zamknięcie, a nie odwiedzający, któremu poruszony temat jest nie na rękę. Niech sobie wisi - jak ktoś zdobędzie się na odwagę to się pochwali ile zarabia. Poza tym moje zarobki wcale nie są jakieś kosmiczne. Według tych raportów, są w dolnej granicy widełek.

http://kariera.kozminski.edu.pl/fileadm ... 2015_s.pdf
http://www.outsourcingportal.pl/pl/user ... y_2015.pdf

ODPOWIEDZ