Usmiechnij sie ;)
Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta
kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga pudełko tamponów i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiewujesz?
Trzeci wyciąga pudełko tamponów i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem.
Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom rodzice.
Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś
kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość
umarła. - Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Michałek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły
dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Michałku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli
rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium):
- Łojciec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w
czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską.
Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej
whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu.
Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz,
żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek
niemieckiego garnizonu. I tu dawajta! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje z giwerki! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki!
Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z osiemdziesięciu
ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi Niemrów jak Boryna
zboże. Na trzydziestym klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zajebał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"
Historyjki mieli opowiedzieć dzieciom rodzice.
Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś
kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość
umarła. - Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Michałek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły
dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Michałku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli
rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium):
- Łojciec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w
czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską.
Miał przy sobie tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej
whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu.
Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz,
żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek
niemieckiego garnizonu. I tu dawajta! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje z giwerki! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki!
Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z osiemdziesięciu
ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi Niemrów jak Boryna
zboże. Na trzydziestym klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zajebał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się:
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije"
FW: Uwaga wirus
W Internecie pojawił się nowy wirus napisany przez hackerów zanzibarskich. Przenika on do poczty elektronicznej i zjada małpę w adresie.
Trójka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatnia szansa, aby otrzymac promocje do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor:
- Jasiu, przeliteruj slowo TATA
- T-A-T-A
-Swietnie! Zdales!
- A teraz Monika, przeliteruj slowo MAMA
- M-A-M-A
- Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy...
- A teraz ty, Ahmed... Przeliteruj prosze... DYSKRYMINACJA
OBCOKRAJOWCÓW W SWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH....
- Jasiu, przeliteruj slowo TATA
- T-A-T-A
-Swietnie! Zdales!
- A teraz Monika, przeliteruj slowo MAMA
- M-A-M-A
- Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy...
- A teraz ty, Ahmed... Przeliteruj prosze... DYSKRYMINACJA
OBCOKRAJOWCÓW W SWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH....
http://www.joemonster.org/article.php?s ... ode=thread
propozycje dymka rozwalaja zwlaszcza : "ile to mialem walczyc? 53 czy 54 sekundy?"
propozycje dymka rozwalaja zwlaszcza : "ile to mialem walczyc? 53 czy 54 sekundy?"
singiel: Andrzej Gołota
"...Niepokonany w dwudziestu dziewięciu walkach
Kolejny oponent na kolankach
Andrzej Gołota, Gołota, Gołota, Gołota..."
Kolejny oponent na kolankach
Andrzej Gołota, Gołota, Gołota, Gołota..."
Patrzę i milczę - to wystarczy za komentarz
Spotkało się dwóch kumpli. Jeden miał najnowsze BMW a drugi Malucha.
Postanowili, że zamienią się autami i pojadą na autostradę. Po kilku godzinach spotkali się ponownie ale już na jednej sali w szpitalu.
Ten od BMW pyta:
- Stary co się stało??
- To proste, wsiadłem w Twoje BMW wrzuciłem 1,2,3,4,5, rozpędziłem się do 250 km/h i wypadłem z zakrętu, ale powiedz lepiej jak ty to zrobiłeś???
- Wsiadłem do Twojego Malucha wrzuciłem 1,2,3,4 myślałem że stoję i wysiadłem...
Postanowili, że zamienią się autami i pojadą na autostradę. Po kilku godzinach spotkali się ponownie ale już na jednej sali w szpitalu.
Ten od BMW pyta:
- Stary co się stało??
- To proste, wsiadłem w Twoje BMW wrzuciłem 1,2,3,4,5, rozpędziłem się do 250 km/h i wypadłem z zakrętu, ale powiedz lepiej jak ty to zrobiłeś???
- Wsiadłem do Twojego Malucha wrzuciłem 1,2,3,4 myślałem że stoję i wysiadłem...