tshoot - czy warto isc na szkolenie
tshoot - czy warto isc na szkolenie
Witam jak w temacie, czytałem na forum iż tshoot jest łatwym egzaminem, kilka pytań teoretycznych i 12 ticketów, czy warto poświęcać 5 dni na szkolenie, czy można się dowiedzieć coś ciekawego ?
-
- CCIE
- Posty: 196
- Rejestracja: 01 paź 2010, 22:49
Również uważam, że ten egzamin właściwie nić nie wnosi. Lepiej załatwić książkę z kursu. Na początku jest tam kilka rzeczy teoretycznych jak wygląda proces troubleshootu, jakie są metody, itp, taka formalizacja problemu.
W samych książkach jest kilka nowych komend do monitorowania hardwaru (show memory, show cpu, itp) or coś tam o multicascie, ale to porażka, lepiej wziaść stare BSCI, tam jest to lepiej wytłumaczone (multicast).
W samych książkach jest kilka nowych komend do monitorowania hardwaru (show memory, show cpu, itp) or coś tam o multicascie, ale to porażka, lepiej wziaść stare BSCI, tam jest to lepiej wytłumaczone (multicast).
- gaph
- CCIE / Instruktor CNAP
- Posty: 419
- Rejestracja: 23 lip 2004, 21:16
- Lokalizacja: Wrocław, Polska
- Kontakt:
Re: tshoot - czy warto isc na szkolenie
Zawsze warto iść na szkolenie. Szkolenie jest czasem, kiedy we względnym spokoju możesz się pouczyć zamiast pracować. To luksus.
Trobuleshooting jest integralną częścią egzaminu CCIE, jeżeli patrzysz w przyszłość.
pozdrawiam.
Trobuleshooting jest integralną częścią egzaminu CCIE, jeżeli patrzysz w przyszłość.
pozdrawiam.
| Few people know what actually goes on in the CCIE Lab, it's shrouded in mystery |
| and of course there's the NDA. | Sometimes our friends go to the lab |
| and return CCIEs. | Sometimes they don't return at all. |
| and of course there's the NDA. | Sometimes our friends go to the lab |
| and return CCIEs. | Sometimes they don't return at all. |
Byłem na tym szkoleniu i w większości aspektów macie rację.
Ale mimo wszystko może się ktoś zdziwić potem na egzaminie.
IMHO warto zdobyć lab guide i przelabować sobie go w domu przed egzaminem. W sumie jak ktoś jest wmiarę mocny to w jeden dłuższy wieczór powinien większość przerobić.
Ja poszedłem na to szkolenie (za free na szczęście ;P ) z przeświadczeniem że instruktor dopowie coś ciekawego, jakieś przykłady z życia wzięte,jakąś metodologię z punktu widzenia jego praktyki itp. Niestety rozczarowałem się.
Ale mimo wszystko może się ktoś zdziwić potem na egzaminie.
IMHO warto zdobyć lab guide i przelabować sobie go w domu przed egzaminem. W sumie jak ktoś jest wmiarę mocny to w jeden dłuższy wieczór powinien większość przerobić.
Ja poszedłem na to szkolenie (za free na szczęście ;P ) z przeświadczeniem że instruktor dopowie coś ciekawego, jakieś przykłady z życia wzięte,jakąś metodologię z punktu widzenia jego praktyki itp. Niestety rozczarowałem się.
Szkolenia sa dobre jak prowadzi je CCIE albo CCxP z doswiadczeniem zawodowym na produkcji a nie ma obstukane laby z curriculum i poza tym swiata nie widziWolf pisze:Byłem na tym szkoleniu i w większości aspektów macie rację.
Ale mimo wszystko może się ktoś zdziwić potem na egzaminie.
IMHO warto zdobyć lab guide i przelabować sobie go w domu przed egzaminem. W sumie jak ktoś jest wmiarę mocny to w jeden dłuższy wieczór powinien większość przerobić.
Ja poszedłem na to szkolenie (za free na szczęście ;P ) z przeświadczeniem że instruktor dopowie coś ciekawego, jakieś przykłady z życia wzięte,jakąś metodologię z punktu widzenia jego praktyki itp. Niestety rozczarowałem się.
W kazdym innym wypadku szkolenie to bedzie lipa.
Cóż...
Ja szkolenie robiłem u znanego integratora na S Było to moje pierwsze szkolenie Cisco i powiem, że byłem zaskoczony faktem, że tylko utrwalałem swoją wiedzę a nie uczyłem się czegoś nowego.
Fakt - początek to teoria, procedury, papiery. Ale reszta - w sumie normalka.
Dodam, że w mojej pracy nie mam branch, routery używam do robienia NAT (o ile), nie mam BGP - a te wątki są na TSHOOT, ale i tak jakoś mnie to szczególnie nie zmęczyło
R.
Ja szkolenie robiłem u znanego integratora na S Było to moje pierwsze szkolenie Cisco i powiem, że byłem zaskoczony faktem, że tylko utrwalałem swoją wiedzę a nie uczyłem się czegoś nowego.
Fakt - początek to teoria, procedury, papiery. Ale reszta - w sumie normalka.
Dodam, że w mojej pracy nie mam branch, routery używam do robienia NAT (o ile), nie mam BGP - a te wątki są na TSHOOT, ale i tak jakoś mnie to szczególnie nie zmęczyło
R.
Ja się uczyłem z Implementing Cisco IP Routing i sporo labowałem (robiłem dużo scenariuszy z tej książki + jakieś swoje wymysły i eksperymenty) i zdałem bardzo dobrze ale wymagało to dobrego przygotowania.
Nie ma minimalnego czasu możesz i tydzień później zdawać np. SWITCHa.
Cert liczy się od zdanego ostatniego egzaminu
Pozdro!
Nie ma minimalnego czasu możesz i tydzień później zdawać np. SWITCHa.
Cert liczy się od zdanego ostatniego egzaminu
Pozdro!
Powtórzę za gaph'em że zawsze warto iść na szkolenie. Szkolenie to luksus dostępny dla wybranych (coś jak perfumy chanel no 5 ). Grzechem/zaniedbaniem byłoby mając możliwość zmarnować taką okazję.baczek pisze:również uważam ze branie udziałów szkoleniu to strata czasu i pieniędzy (jak masz za darmo to tylko czas tracisz )
Niestety szkolenia nie miałem okazji przebyć ze ścieżki CCNP. Jest ono bardzo drogie i w miejsce tej kwoty wolałem sam złożyć laba do domu.
Jeśli mowa o TSHOOT, szczerze powiem, że ma się to nijak do rzeczywistości. Z góry są poustawiane takie sprawy, o których admin na tym poziomie już dawno wie albo jest adminem z brain dumpów. Dla mnie były to rzeczy oczywiste i wytestowane od dawien dawna, niektóre nawet bym rzekł, że niespotykane i raczej wątpliwe do spotkania. Jednakże najlepszy TSHOOT EXAM jest na codzień w pracy admina z siecią stopnia enterprise'owego.
Co do szkolenia, jak ktoś ma werwę i lubi to, to bez problemu na sprzeciku domowym ogarnie wszystko. Ja w swojej dotychczasowej karierze Cisco'wej bardzo miło wspominam ostatnio CCNP Route. Po prostu wiem, że jest to najlepszy egzamin z pośród tych trzech.
Wybór kandydata zależy od niego samego, w jaki sposób też przyswaja wiedzę. Ja mogę jedynie napisać, że self-study w moim przypadku sprawdza się bardzo bardzo dobrze. W końcu jest też nasz mentor GOOGLE i osadzona na odcinku szyjnym głowa do wymyślania scenariuszy.
Pozdrawiam i najlepszego wszystkim!
Jeśli mowa o TSHOOT, szczerze powiem, że ma się to nijak do rzeczywistości. Z góry są poustawiane takie sprawy, o których admin na tym poziomie już dawno wie albo jest adminem z brain dumpów. Dla mnie były to rzeczy oczywiste i wytestowane od dawien dawna, niektóre nawet bym rzekł, że niespotykane i raczej wątpliwe do spotkania. Jednakże najlepszy TSHOOT EXAM jest na codzień w pracy admina z siecią stopnia enterprise'owego.
Co do szkolenia, jak ktoś ma werwę i lubi to, to bez problemu na sprzeciku domowym ogarnie wszystko. Ja w swojej dotychczasowej karierze Cisco'wej bardzo miło wspominam ostatnio CCNP Route. Po prostu wiem, że jest to najlepszy egzamin z pośród tych trzech.
Wybór kandydata zależy od niego samego, w jaki sposób też przyswaja wiedzę. Ja mogę jedynie napisać, że self-study w moim przypadku sprawdza się bardzo bardzo dobrze. W końcu jest też nasz mentor GOOGLE i osadzona na odcinku szyjnym głowa do wymyślania scenariuszy.
Pozdrawiam i najlepszego wszystkim!
A jakie książki można przeczytać przed egzamem? Czy też jest seria Foundation learning guide?baczek pisze:również uważam ze branie udziałów szkoleniu to strata czasu i pieniędzy (jak masz za darmo to tylko czas tracisz ), według mnie wiedza zdobyta przy uczeniu się do routingu i switchingu jest wystarczająca (ewentualnie z książki do TSHOOTa przeczytać pierwsze da czy trzy rozdziały)