W tym momencie jeśli odpadnie Ci z jakiegoś powodu przełącznik L2 najbliżej L3, wszystkie komputery klienckie tracą dostęp do sieci.
Ja bym podłączył wszystkie switche L2 do switcha L3, a dodatkowo zrobił linki pomiędzy switchami L2 (pamiętając o odpowiedniej konfiguracji STP)
Tak jak saiqard napisał - powinieneś dążyć do możliwie płaskiej architektury. Posługując się terminologią i modelem Cisco można to ująć tak że switch L3 robiłby za zagregowany Core/Distribution a switche L2 za Access. A po inszemu że powinieneś dążyć do topologii gwiazdy (Core/Access) lub rozszerzonej gwiazdy (Core/Distibution/Access). Idealnie by było gdyby switch L3 to były dwa urządzenia spięte w stack a switche L2 miały po jednym linku do każdego switcha w stacku. Plus cross stack etherchannel i masz wydajność plus niezawodność. Bo awaria portu w L2, awaria linku lub awaria jednego przełącznika w stacku nie jest dla Ciebie w tym momencie tak odczuwalna i bolesna.
No ok, w 100% się zgadzam z tym o czym piszecie, czyli to co pokazałem jest nie zalecane. Czy niezgodne z poprawną topologią? Tam gdzie się np inaczej nie da? Czy po prostu trzeba robić tak jak wyżej napisaliście wpinać się do core/(Distibution)/access?
misiu pisze:No ok, w 100% się zgadzam z tym o czym piszecie, czyli to co pokazałem jest nie zalecane. Czy niezgodne z poprawną topologią? Tam gdzie się np inaczej nie da? Czy po prostu trzeba robić tak jak wyżej napisaliście wpinać się do core/(Distibution)/access?
misiu pisze:No ok, w 100% się zgadzam z tym o czym piszecie, czyli to co pokazałem jest nie zalecane. Czy niezgodne z poprawną topologią? Tam gdzie się np inaczej nie da? Czy po prostu trzeba robić tak jak wyżej napisaliście wpinać się do core/(Distibution)/access?
Zrobić możesz co chcesz. Ale jeśli zrobisz to tak jak opisałeś, ale wtedy w wypadku awarii jendego łącza/przełącznika dużo użytkowników końcowych może stracić dostęp do sieci. A decyzja jak to zrobisz zależy od Ciebie/budżetu/obecnej infrastruktury