ccie wireless
ccie wireless
Witam,
Jak sądzicie, dlaczego jest tak mało osób z certyfikatem CCIE Wireless?
Czy problem jest w tym, że nie ma zapotrzebowania na rynku...jeszcze?
Czy może poziom trudności na egzaminie jest nie do przejścia?
Czy może problem jest w tym, że sprzęt/materiały do ćwiczeń nie są tak powszechnie dostępne jak dla np R&S?
Może ktoś się przygotowuje, może ktoś już podchodził i zdał lub nie udało mu się?
Napiszcie coś proszę
Jak sądzicie, dlaczego jest tak mało osób z certyfikatem CCIE Wireless?
Czy problem jest w tym, że nie ma zapotrzebowania na rynku...jeszcze?
Czy może poziom trudności na egzaminie jest nie do przejścia?
Czy może problem jest w tym, że sprzęt/materiały do ćwiczeń nie są tak powszechnie dostępne jak dla np R&S?
Może ktoś się przygotowuje, może ktoś już podchodził i zdał lub nie udało mu się?
Napiszcie coś proszę
Pozdrawiam
Grzegorz
Grzegorz
Myślę, że to miks wszystkich wymienionych przez Ciebie elementów, z jeszcze kilkoma dodatkowymi.
Koszt wszystkich komponentów do laba jest niemały, remote rack drogie i tak sobie wyposażone, workbooki drogie i z różną zawartością (czytaj niektóre rzeczy z blueprint są potraktowane po macoszemu). W kontekście sprzetu to istotne, i zarazem pozytywne, jest to, że da się poćwiczyć całkiem sporo rzeczy mając jeden kontroler, switch z PoE i ze 2 AP (+ wirtualki ACS/WCS/MSE/AD). Tylko dla rzeczy jak zabawy z mobility, anchor, RRM, location, itp potrzeba więcej AP/WLC.
Nie widziałem w PL ofert poszukujących stricte CCIE WLAN, ale to nie znaczy, że jeśli posiadałbyś taki cert, to nie byłby to istotny element wpływający na zatrudnienie.
Sam egzamin też jest bardzo specyficzny i dość wymagający; na pierwszy rzut oka wydaje się do spokojnego przejścia, ale z czasem i z wchodzeniem w szczegóły te pierwotne spostrzeżenia ulegają zmianie w kierunku, że to nie jest trywialna rzecz. Oczywiście wszystko zależy od doświadczenia, ilość przeklikanych opcji, zwłaszcza nietypowych rozwiązań, spokoju na egzaminie, dobrego planowania czasu, etc. Średnia to ciągle bodajże 4 podejścia, więc coś w tym jest.
Te dodatkowe elementy to np. tylko dwa terminy per lokalizacja w tygodniu, przynajmniej ostatnio tak było dla Brukseli i RTP, np. Bruksela to tylko wtorek lub piątek, co powoduje, że dostępne terminy są bardzo odległe (około pół roku).
Koszt wszystkich komponentów do laba jest niemały, remote rack drogie i tak sobie wyposażone, workbooki drogie i z różną zawartością (czytaj niektóre rzeczy z blueprint są potraktowane po macoszemu). W kontekście sprzetu to istotne, i zarazem pozytywne, jest to, że da się poćwiczyć całkiem sporo rzeczy mając jeden kontroler, switch z PoE i ze 2 AP (+ wirtualki ACS/WCS/MSE/AD). Tylko dla rzeczy jak zabawy z mobility, anchor, RRM, location, itp potrzeba więcej AP/WLC.
Nie widziałem w PL ofert poszukujących stricte CCIE WLAN, ale to nie znaczy, że jeśli posiadałbyś taki cert, to nie byłby to istotny element wpływający na zatrudnienie.
Sam egzamin też jest bardzo specyficzny i dość wymagający; na pierwszy rzut oka wydaje się do spokojnego przejścia, ale z czasem i z wchodzeniem w szczegóły te pierwotne spostrzeżenia ulegają zmianie w kierunku, że to nie jest trywialna rzecz. Oczywiście wszystko zależy od doświadczenia, ilość przeklikanych opcji, zwłaszcza nietypowych rozwiązań, spokoju na egzaminie, dobrego planowania czasu, etc. Średnia to ciągle bodajże 4 podejścia, więc coś w tym jest.
Te dodatkowe elementy to np. tylko dwa terminy per lokalizacja w tygodniu, przynajmniej ostatnio tak było dla Brukseli i RTP, np. Bruksela to tylko wtorek lub piątek, co powoduje, że dostępne terminy są bardzo odległe (około pół roku).
"Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe."
A. Einstein
A. Einstein
ja dodam od siebie, że samo labowanie jest trochę ciężkie w mieszkaniu. Np. ciężko zasymulować problemy z mesh bez odległości bo jak AP widzą się w bliskiej odległości, to wszystko może działać. A w produkcji już tak kolorowo nie jest.
Dodatkowo lista sprzętu, który trzeba mieć, jest ogromna w porównaniu do innych ścieżek. Np. w wymaganiach jest 6500, IP Phone 7925G - patrz wyżej, przećwicz qos w 60 m^2 dla ip phone
Do symulacji redundancji itd, potrzebujesz min 2 kontrolery. Potrzebna jest też wiedza CCNP RS i trochę SECa. Trzeba też zaprzyjaźnić się z Wireshark i Cisco spectrum expert. W sumie najgorszą sekcją jest client troubleshooting
Dodatkowo lista sprzętu, który trzeba mieć, jest ogromna w porównaniu do innych ścieżek. Np. w wymaganiach jest 6500, IP Phone 7925G - patrz wyżej, przećwicz qos w 60 m^2 dla ip phone
Do symulacji redundancji itd, potrzebujesz min 2 kontrolery. Potrzebna jest też wiedza CCNP RS i trochę SECa. Trzeba też zaprzyjaźnić się z Wireshark i Cisco spectrum expert. W sumie najgorszą sekcją jest client troubleshooting
Przede wszystkim zakup do domu 1xwlc2106 i 1xmodul nm i do tego 3 Ap. To takie minimum.
Literatura:
Deploying and troubleshooting cisco wireless lan controlers - bardzo dobra pozycja takie must have.
Do tego bardzo fajna jest prezentacja troubleshooting wireless lan, która robił Wesley Terry. 140 wartościowych slajdów.
A reszta to cisco.com i labowanie. A bardziej niż labowanie to generowanie problemów . Bo dla RS masz gotowe laby czy opisy. A przy WiFi jest inaczej. Tu sam musisz wymyślac laby. A najlepszym labem jest jakaś duza sieć produkcyjna, gdzie masz kilka typów AP wielu klientów (supplicant jest najczęściej prowodyrem problemów) kilka innych sieci w koło, pozajmowane kanały, interferencje itd.
Literatura:
Deploying and troubleshooting cisco wireless lan controlers - bardzo dobra pozycja takie must have.
Do tego bardzo fajna jest prezentacja troubleshooting wireless lan, która robił Wesley Terry. 140 wartościowych slajdów.
A reszta to cisco.com i labowanie. A bardziej niż labowanie to generowanie problemów . Bo dla RS masz gotowe laby czy opisy. A przy WiFi jest inaczej. Tu sam musisz wymyślac laby. A najlepszym labem jest jakaś duza sieć produkcyjna, gdzie masz kilka typów AP wielu klientów (supplicant jest najczęściej prowodyrem problemów) kilka innych sieci w koło, pozajmowane kanały, interferencje itd.
http://www.cwnp.com/index.phpnatash pisze:A są certy o WiFi ale ogólne nie opierające się o technologię wybranego producenta?
G.
It doesn't matter how many certs you've got... it's really all about the pure knowledge behind them...
Na pewno wiedza z CWNA daje dużo więcej na początek niż CCNA Wireless. Program CWNP skupia się głównie jak to działa w Layer 1 i 2, dogłębnie analizując różne protokoły 802.11 i Wi-Fi Alliance.
Moim zdaniem warto robić certyfikaty Cisco i CWNP. Cisco ma 55% rynku w EMEA, dalej jest Aruba z 12% i reszta producentów. Warto dodać również, że bardzo duża ilość ludzi w branży ceni sobie certyfikaty CWNP (poparte wiedzą i doświadczeniem).
karino, materiały CWNE zostały wycofane, aktualnie CWNP ma inny model przyznawania najwyższego certyfikaty. Musisz mieć CWAP, CWSP, CWDP, kilka lat doświadczenia i złożyć aplikację do nich. Na podstawie wewnętrznych kryteriów podejmują decyzję czy zostajesz CWNE czy nie.
Moim zdaniem warto robić certyfikaty Cisco i CWNP. Cisco ma 55% rynku w EMEA, dalej jest Aruba z 12% i reszta producentów. Warto dodać również, że bardzo duża ilość ludzi w branży ceni sobie certyfikaty CWNP (poparte wiedzą i doświadczeniem).
karino, materiały CWNE zostały wycofane, aktualnie CWNP ma inny model przyznawania najwyższego certyfikaty. Musisz mieć CWAP, CWSP, CWDP, kilka lat doświadczenia i złożyć aplikację do nich. Na podstawie wewnętrznych kryteriów podejmują decyzję czy zostajesz CWNE czy nie.
Tak jestem tego świadom, choć część kryteriów wydaje się mi jest publiczna, coś kojarzy się mi o 2-óch projektach wlan (nie pamiętam warunków), ale wystarczy rzucić okiem na ich stronieronnie pisze: karino, materiały CWNE zostały wycofane, aktualnie CWNP ma inny model przyznawania najwyższego certyfikaty. Musisz mieć CWAP, CWSP, CWDP, kilka lat doświadczenia i złożyć aplikację do nich. Na podstawie wewnętrznych kryteriów podejmują decyzję czy zostajesz CWNE czy nie.
No i?dev pisze:CCIE Wireless jest bardzo wąskim certyfikatem, dającym wiedzę bardzo zawężoną do jednej, konkretnej, gałęzi IT.
Jak nazwa wskazuje skupienie jest na sieciach bezprzewodowych, ale bez znajomości zagadnień innych, głównie R&S, szanse na zdanie są znikome. Zresztą z perspektywy innych CCIE, i ogólniej innych certyfikacji, też jak najbardziej występuje skupienie wokół jednej technologii, grupie produktowej czy funkcjonalnej.
W odniesieniu do certów CWNP, IMHO każdy kto interesuje się sieciami bezprzewodowymi powinien spojrzeć na materiały do ich egzaminów, a jak ma ochotę i sponsora (firma?), to warto też podejść do egzaminów.
"Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe."
A. Einstein
A. Einstein
nie da się zdać egzaminu bez znajomości OSPF, HSRP i wielu innych rzeczy. Jak już wyżej napisałem, potrzebna jest wiedza na poziomie CCNP RS i setki godzin labowania WiFi. Jak masz CCIE WiFi to znaczy, że znasz RS, Voice i w głównej mierze WiFi.dev pisze:CCIE Wireless jest bardzo wąskim certyfikatem, dającym wiedzę bardzo zawężoną do jednej, konkretnej, gałęzi IT.
Także tego...
Źródło: TUTAJ
W Polsce chyba niema nikogo z CCIE: Wireless, wiem, że ktoś w Krakowie się przygotowuje do niego
Źródło: TUTAJ
W Polsce chyba niema nikogo z CCIE: Wireless, wiem, że ktoś w Krakowie się przygotowuje do niego