Strona 1 z 1

praca u nie-partnera

: 01 gru 2015, 23:10
autor: hubertzw
witam,

aktualnie pracuje dla partnera i mam dostep do pec, tkl, itp, odchodzac od partnera rozumiem ze trace te przywileje, czy osoba z ccie niepracujaca dla partnera ma te przywileje (z racji posiadania certyfikatu)?

: 02 gru 2015, 00:42
autor: Seba
Raczej stracisz dużą część, ponieważ są to narzędzia/uprawnienia przypisywane wyłącznie autoryzowanym partnerom.
Oczywiście nastąpi to w momencie jak Twoje CCO Id zostanie odczepione od partnera.

: 02 gru 2015, 00:48
autor: hubertzw
dzieki za wyjasnienie, a tak z ciekawosci to jakie "przywileje" ma osoba z CCIE?

: 02 gru 2015, 08:49
autor: garfield
hubertzw pisze:dzieki za wyjasnienie, a tak z ciekawosci to jakie "przywileje" ma osoba z CCIE?
Nie ma zadnych

: 02 gru 2015, 08:53
autor: hubertzw
dzieki garfield, kiedys slyszalem ze CCIE ma dostep do TAC-a, jako osoba prywatna, nie jako firma w ktorej pracuje, ale wyglada ze chyba nie

: 02 gru 2015, 09:05
autor: garfield
hubertzw pisze:dzieki garfield, kiedys slyszalem ze CCIE ma dostep do TAC-a, jako osoba prywatna, nie jako firma w ktorej pracuje, ale wyglada ze chyba nie
nawet softu juz nie mozna sciagac co moim zdaniem jest chore

: 02 gru 2015, 11:43
autor: hubertzw
no to nieciekawie...

: 02 gru 2015, 16:21
autor: Seba
Dla jasności, zmiany z softem i dostępem do niego, które zaczęły się około 2010 roku, nie miały nic wspólnego z CCIE.

A faktycznie ilość benefitów posiadania CCIE w powiązaniu z dostępami na CCO jest znikoma. No ale chyba nikt nie robił CCIE w nadziei, że dzięki tej certyfikacji będzie miał dostęp do softu, czy jakiegoś narzędzia Cisco. No chyba, że się mylę...
Sprawdzę z program managerami co słychać na tym froncie.

Oczywiście pozostaje ścieżka specjalizacyjna dla partnerów, gdzie posiadanie takiej certyfikacji jest ważnym elementem.

: 02 gru 2015, 17:24
autor: Kyniu
Seba pisze:Dla jasności, zmiany z softem i dostępem do niego, które zaczęły się około 2010 roku, nie miały nic wspólnego z CCIE.
Dodajmy "zmiany na gorsze". Oczywiście można by o tym długo dyskutować ale wszelkie argumenty umierają jak jesteś nnn km od firmy, masz nóż na gardle, kontrakty są zamówione ale jeszcze się nie sprocesowały a Ty potrzebujesz na gwałt podnieść soft np. na kontrolerze wireless bo kontroler który przyjechał do klienta wraz z apekami ma tak wiekowy soft, że nie obsługuje tych apeków. Nie, to nie jest sytuacja teoretyczna tylko przykład z życia wzięty. Terminy nie pozwalały, żeby sprzęt najpierw przyjechał do partnera, żeby tam wszystko sprawdzić i dopiero jechać do klienta.
Seba pisze:A faktycznie ilość benefitów posiadania CCIE w powiązaniu z dostępami na CCO jest znikoma. No ale chyba nikt nie robił CCIE w nadziei, że dzięki tej certyfikacji będzie miał dostęp do softu, czy jakiegoś narzędzia Cisco. No chyba, że się mylę...
Może nie robił wyłącznie dla tych benefitów, ale brał je pod uwagę. Na zasadzie "róbmy coś razem" a nie "róbmy coś dla Cisco". Podejście partnerskie a nie podmiotowe. Niestety coraz częściej mam wrażenie, że słowo "partner", nie tylko w rozumieniu firma która jest partnerem, ale po prostu partner w "pchaniu tego wózka", sprowadza się do "donosiciel projektów/klientów". Ale to już temat na całkiem osobną dyskusję i niekoniecznie publiczną.
Seba pisze:Oczywiście pozostaje ścieżka specjalizacyjna dla partnerów, gdzie posiadanie takiej certyfikacji jest ważnym elementem.
A na koniec dnia i tak .......... zresztą co ja będę prał brudy publicznie.

: 02 gru 2015, 19:47
autor: konradrz
Seba pisze:No ale chyba nikt nie robił CCIE w nadziei, że dzięki tej certyfikacji będzie miał dostęp do softu, czy jakiegoś narzędzia Cisco. No chyba, że się mylę...
No to się mylisz. Ja swoje pierwsze CCIE robiłem głównie dlatego, żeby się nie pieprzyć w dostępie do softu. Musiałem kont szefa używać itd, a klienci czekali. A pracowałem w EMC* (w ichnim TACu!), czyli nie jakimś podrzędnym partnerze.
Ot, może stare dzieje - ale teraz jest gorzej niż było.

[edit] * swoją drogą, pozdrawiam wszystkich których kejsy wtedy robiłem :) (już ze 2-3 osoby zauważyłem, a pewnie paru nie)