Pod Promenadą na Ostrobramskiej w Warszawie tradycyjny patent na niezapłacenie za parking polegał na tym, że tuż przed wyjazdem (a choćby i po całodniowym staniu) szło się do wjazdu, pobierało bilecik, a następnie miało się godzinę na wyjechanie.adt pisze:Ha, mam pomysł. Zrobimy 20 minutowe przerwy między wykładami na wyjechanie autem ze Złotych Tarasów i wjechanie ponowne;-)
Później zwiększyli czas na darmowy parking do 2h, a od jakiegoś pół roku bramki nie działają już w ogóle. Da się tak wyjechać z większości tego typu parkingów.
Jest jeszcze ciekawy i bardzo prościutki atak DoS na automaty wjazdowe, ale to może kiedyś przy innej okazji.