Praca w USA, warto jechać ?
Praca w USA, warto jechać ?
Witam wszystkich,
na początku chciałbym powiedzieć, że śledzę to forum od jakiegoś czasu i uważam je za jak najbardziej pozytywne i potrzebne.
Ok, my story:
Kopnęło mnie takie szczęscie, że wylosowałem zieloną kartę. Myślę, że wszyscy wiedzą, że pozwala ona na całkowicie legalny pobyt i pracę w USA .
Chciałem się zapytać szanowynych forumowiczów czy macie jakieś doświadczenie w pracy tam jako CCNA/CCNP? Czy ktoś mogłby mi coś podpowiedzieć jaka jest sytuacja, czy cieżko się wkręcić, utrzymać w pracy - jak kwalifikują, jak patrzą na Polaków ?
Jestem świeżo upieczonym mgr inż. Automatyki i Robotyki, 24 latka, 2 miesiące temu zdałem CCNA z całkiem niezłym wynikiem. Obecnie pracuję nad CCNP, planuję do wyjazdu ( maj ) zdać przynajmniej BSCI. Język ang. średnio-zaawansowany. Czy nasze wykształcenie liczy się jakoś u nich? Jak jest przkładany mgr inż.? Bachelor? Master of Science, Engineer?
Jadę do NY, konkretnie Long Island, tam w sumie będzie start, ale jak najbardziej jestem 100% mobile. W NY obiło mi się o uszy, że jest ogromna konkurencja, jest dużo osób świetnie wykształconych z Azji i Indii, oraz oczywiście obywateli amerykańskich. Na każde ogłoszenie może odpowiedzieć cała armia osób.
Moją piętą achillesową jest to, że mam małe doświadczenie, jedynie 2 miesiące w Centrum Komputerowym Sieci Rozległych w ramach praktyk. Tam jest wymagane zresztą jak i wszędzie w ogłoszeniach dużo dłuższe.
Nie wiem czy się decydować, ale chcę spróbować szczęścia, szczególnie, że w moim mieście nie ma żadnych ogłoszeń, ani miejsc pracy związanych z kierunkiem, w którym się rozwijam. Przecież zawsze mogę wrócić do naszej kochanej Polski, prawda?
Jak myślicie, warto ?
Jeśli ktoś z Was ma doświadczenie to bardzo proszę o podzielenie się nim.
Pozdrawiam serdecznie.
na początku chciałbym powiedzieć, że śledzę to forum od jakiegoś czasu i uważam je za jak najbardziej pozytywne i potrzebne.
Ok, my story:
Kopnęło mnie takie szczęscie, że wylosowałem zieloną kartę. Myślę, że wszyscy wiedzą, że pozwala ona na całkowicie legalny pobyt i pracę w USA .
Chciałem się zapytać szanowynych forumowiczów czy macie jakieś doświadczenie w pracy tam jako CCNA/CCNP? Czy ktoś mogłby mi coś podpowiedzieć jaka jest sytuacja, czy cieżko się wkręcić, utrzymać w pracy - jak kwalifikują, jak patrzą na Polaków ?
Jestem świeżo upieczonym mgr inż. Automatyki i Robotyki, 24 latka, 2 miesiące temu zdałem CCNA z całkiem niezłym wynikiem. Obecnie pracuję nad CCNP, planuję do wyjazdu ( maj ) zdać przynajmniej BSCI. Język ang. średnio-zaawansowany. Czy nasze wykształcenie liczy się jakoś u nich? Jak jest przkładany mgr inż.? Bachelor? Master of Science, Engineer?
Jadę do NY, konkretnie Long Island, tam w sumie będzie start, ale jak najbardziej jestem 100% mobile. W NY obiło mi się o uszy, że jest ogromna konkurencja, jest dużo osób świetnie wykształconych z Azji i Indii, oraz oczywiście obywateli amerykańskich. Na każde ogłoszenie może odpowiedzieć cała armia osób.
Moją piętą achillesową jest to, że mam małe doświadczenie, jedynie 2 miesiące w Centrum Komputerowym Sieci Rozległych w ramach praktyk. Tam jest wymagane zresztą jak i wszędzie w ogłoszeniach dużo dłuższe.
Nie wiem czy się decydować, ale chcę spróbować szczęścia, szczególnie, że w moim mieście nie ma żadnych ogłoszeń, ani miejsc pracy związanych z kierunkiem, w którym się rozwijam. Przecież zawsze mogę wrócić do naszej kochanej Polski, prawda?
Jak myślicie, warto ?
Jeśli ktoś z Was ma doświadczenie to bardzo proszę o podzielenie się nim.
Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2006, 15:51 przez Sigo, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Praca w USA, warto jechać ?
Mój znajomy pojechał po obronie mgr na Polibudzie (marketing i zarzadzanie) do NY (gdzie mieszka jego matka) i dalej chce sie kształcić. Z tego co mówił jego dyplom nie jest respektowany. Miały być dostępne dwie opcje: idzie na studia i uzupełnia braki materiałowe ale na zasadzie: lądujesz na drugim roku i lecisz normalnie dalej jak inni; no i druga opcja:zdajesz egzamin wstepny i lecisz od początku. Fatalna sytuacja, bo z tego wynika, że 5 lat nauki na polsl tak jakby nie miało żadnego znaczenia. Niby są jakieś punkty (ECTS - czy jakoś tak), które pozwalają jakoś odnieśc oceny polskie do ocen z Europy, ale w USA to chyba nie za bardzo działa.Sigo pisze:Czy nasze wykształcenie liczy się jakoś u nich? Jak jest przkładany mgr inż.? Bachelor? Master of Science, Engineer?
IMHO powinieneś jechać i próbować swoich sił. Jezeli masz zamiar podążać ścieżką Cisco to na pewno coś znajdziesz. Polecałbym jednak znalezienie pracodawcy przez neta, ponieważ na miejscu możesz mieć z tym problemy co sie może przełożyć na szukanie jakiejkolwiek pracy zarobkowej żeby przeżyć. Szkoda czasu.
-= today is the first day of the rest of your life, enjoy it =-
Znajomy z mojej (bylej) grupy w USA zalapal prace po 2 tygodniach szukania, byl na 3 rozmowach w roznych firmach, z ostatniej wyszedl z podpisana umowa.
Szkola skonczona: polibuda (informatyka), cert tylko jeden, ktory robil na szybko (MCP z MS SQL zwiazane - w tym tez teraz pracuje ).
Co do Bachelor / Master Degree, to Twoja szkola powinna miec prawo do nadawania odpowiedniego tytulu, co zauwazysz pewnie na angielskim odpisie dyplomu.
Polibuda ma prawo do nadawania Master of Science, niewiem jak inne uczelnie...
Mysle ze w USA masz wieksze szanse na zlapanie czegos niz aktualnie w UK...
Szkola skonczona: polibuda (informatyka), cert tylko jeden, ktory robil na szybko (MCP z MS SQL zwiazane - w tym tez teraz pracuje ).
Co do Bachelor / Master Degree, to Twoja szkola powinna miec prawo do nadawania odpowiedniego tytulu, co zauwazysz pewnie na angielskim odpisie dyplomu.
Polibuda ma prawo do nadawania Master of Science, niewiem jak inne uczelnie...
Mysle ze w USA masz wieksze szanse na zlapanie czegos niz aktualnie w UK...
A jak szybko musisz pojawic sie w stanach, aby nie stracic zielonej karty?
Moze wczesniej warto (jesli jest czas na to) wyjechac do UK/Ireland i tam sie jakis czas "zachaczyc" - zawsze to beda mniejsze koszty (gdyby sie nie powiodlo), a pozniej bedzie wieksza szansa na znalezienie czegos w USA, jesli tam cie bardziej ciagnie. Zawsze to papiery lepiej beda wygladaly z doswiadczeniem w UK niz w PL (no chyba, ze do jakiejs zagranicznej korporacji w PL uda ci sie dostac ). Oczywiscie to tylko z uwzglednieniem, ze mozesz wyjazd do USA troche opoznic.
Moze wczesniej warto (jesli jest czas na to) wyjechac do UK/Ireland i tam sie jakis czas "zachaczyc" - zawsze to beda mniejsze koszty (gdyby sie nie powiodlo), a pozniej bedzie wieksza szansa na znalezienie czegos w USA, jesli tam cie bardziej ciagnie. Zawsze to papiery lepiej beda wygladaly z doswiadczeniem w UK niz w PL (no chyba, ze do jakiejs zagranicznej korporacji w PL uda ci sie dostac ). Oczywiscie to tylko z uwzglednieniem, ze mozesz wyjazd do USA troche opoznic.
Zgadza się 6 miesiecy jest na wyjazd od momentu otrzymania zielonej karty.
Aż taki zdolny, żeby machnąć 4 egz. CCNP w 5 miesięcy to ja nie jestem, szczerze mówie. Wiem, że pewnie są tu tacy, ale ja niestety do nich nie należę. Przygotowywałem się do CCNA i wiem ile to czasu i energii pochłania. Chociaż będę próbować ile się da. Jak narazie mam spore chęci na naukę.
Co do mojego dyplomu, który moja kochana Politechnika przetłumaczyła na ang. bo oczywiście zamówiłem też wersje z tłumaczniem :
//DIPLOMA//
Imię, nazwisko itp.
completed his studies in the faculty of
"Control engineering and robotics in the field of contol engineering and diagnostics"
with the grade ... and on .... was awarded the proffesional title of (UWAGA )" magister inżynier "
i tak mi przetłumaczyli
u Was też takie komedie odwalil ?
i jak ja mam to teraz pokazać gdziekolwiek za granicą?
Pozdrawiam
ps. dzieki Simer za pomocnego msg na priva.
Aż taki zdolny, żeby machnąć 4 egz. CCNP w 5 miesięcy to ja nie jestem, szczerze mówie. Wiem, że pewnie są tu tacy, ale ja niestety do nich nie należę. Przygotowywałem się do CCNA i wiem ile to czasu i energii pochłania. Chociaż będę próbować ile się da. Jak narazie mam spore chęci na naukę.
Co do mojego dyplomu, który moja kochana Politechnika przetłumaczyła na ang. bo oczywiście zamówiłem też wersje z tłumaczniem :
//DIPLOMA//
Imię, nazwisko itp.
completed his studies in the faculty of
"Control engineering and robotics in the field of contol engineering and diagnostics"
with the grade ... and on .... was awarded the proffesional title of (UWAGA )" magister inżynier "
i tak mi przetłumaczyli
u Was też takie komedie odwalil ?
i jak ja mam to teraz pokazać gdziekolwiek za granicą?
Pozdrawiam
ps. dzieki Simer za pomocnego msg na priva.
Nikt tu nie sprawdza dyplomow. Ja mam w swoim zyciorysie napisane MSc po Elektronice na PW. Nikt tego nie kwestionuje. Wyksztalcenie jest wyksztalceniem i Amerykanie cenia sobie Polakow i ich wiedze i zaradnosc.
"Uznanie" dyplomu i ocen ma tylko znaczenie gdybys chcial sie dalej uczyc. Do pracy nie ma to znaczenia, choc na wszelki wypadek powinienes miec poswiadczone tlumaczenie dyplomu (innych dokumentow rowniez).
CCNA/CCNP to dobra rzecz, ale tylko jesli masz doswiacznenie w pracy. Inna sprawa to to, ze oni cenie doswiadczenie, ale zdobyte tu w Stanach a nie w Polsce, tak ze nie masz nic do stracenia. Przyjezdzaj a nie powinienes miec klopotow ze znalezieniem pracy, placa to inna sprawa, moze byc niska na poczatku...
"Uznanie" dyplomu i ocen ma tylko znaczenie gdybys chcial sie dalej uczyc. Do pracy nie ma to znaczenia, choc na wszelki wypadek powinienes miec poswiadczone tlumaczenie dyplomu (innych dokumentow rowniez).
CCNA/CCNP to dobra rzecz, ale tylko jesli masz doswiacznenie w pracy. Inna sprawa to to, ze oni cenie doswiadczenie, ale zdobyte tu w Stanach a nie w Polsce, tak ze nie masz nic do stracenia. Przyjezdzaj a nie powinienes miec klopotow ze znalezieniem pracy, placa to inna sprawa, moze byc niska na poczatku...
Na podstawie takiej, ze inny znajomy z mojej grupy szukal w uk pracy 8 tygodni, byl na 5 rozmowach, dopiero cos zalapal (branza podobna - Oracle, ASP... -> bez certow, 5 lat doswiadczenia). Ja bylem u znajomego w Londynie, 3 tyg. wysylalem CV /raczej informacyjnie/, bylem na 1 rozmowie - 1 dzien przed powrotem do PL.na jakiej podstawie takie stwierdzenie jesli mozna wiedziec ?
Ogolnie jest ciezko, chociaz ludzie swiezo po studiach maja wziecie. Spotkalem tam goscia, ktory po 4 tygodniach znalazl prace jako admin win2000 /bez certow zadnych, ale odrazu po studiach/.
Proponuje takze lekture grupy: alt.pl.emigracja.londyn
Duzo tez zalezy od znajomosci jezyka - jak sie nie potrafisz dogadac przez telefon z gosciem, ktory dzwoni z agencji IT, to ciezko mozesz miec. Wogole po pierwszym przyjezdzie do uk przez pare dni nie bedziesz rozumial co ludzie do Ciebie mowia - objaw potwierdzony przez znajomego, ktory mial FCE na ocene A.
Generalnie wszystko zalezy od szczescia, dobrze zrobionego CV i znajomosci jezyka...
To w takim razie nie pozostaje ci nic innego, tylko szukac pracy juz - http://www.dice.com/ (podobno najwieksza baza ogloszen w usa - podobno, gdyz nigdy nie mialem tego problemu i nie sprawdzilem osobiscie), moze bedziesz mogl wyjechac znacznie wczesniej niz planowalesmiros pisze:CCNA/CCNP to dobra rzecz, ale tylko jesli masz doswiacznenie w pracy.
Jest wiecej:
http://www.careerbuilder.com/
http://www.monster.com/
http://www.dice.com/
http://www.computerjobs.com/
http://www.careermag.com/
Jak znajdziesz cos interesujacego to mozesz wyslac swoja aplikacje jeszcze przed wyjazdem (podaj email zwrotny do ktorego bedziesz mial rowniez dostep w Stanach: google, yahoo, etc.). W cover letter podaj informacje kiedy przyjezdzasz i ze masz pozwolenie na prace bez koniecznosci sponsorowania przez zaklad pracy.
http://www.careerbuilder.com/
http://www.monster.com/
http://www.dice.com/
http://www.computerjobs.com/
http://www.careermag.com/
Jak znajdziesz cos interesujacego to mozesz wyslac swoja aplikacje jeszcze przed wyjazdem (podaj email zwrotny do ktorego bedziesz mial rowniez dostep w Stanach: google, yahoo, etc.). W cover letter podaj informacje kiedy przyjezdzasz i ze masz pozwolenie na prace bez koniecznosci sponsorowania przez zaklad pracy.