Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

praca itp
Wiadomość
Autor
Phibrizzo
wannabe
wannabe
Posty: 128
Rejestracja: 13 mar 2011, 23:01

Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

#1

#1 Post autor: Phibrizzo »

Hej,
Wlasnie czytalem artykul na money.pl
https://www.money.pl/gospodarka/polski- ... 0129a.html
po raz drugi od kiedy siega pamiecia ktos powiedzial prawde w mediach glownego nurtu ze Polacy zbyt rzadko zmieniaja prace co ma bezposredni wyplyw na poziom wynagrodzen w kraju.
Moim zdaniem Polacy sa zbyt lojalni wobec pracodawcow, za malo oczekuja za swoje umiejetnosci, wiedze i doswiadczenie. Maja kompeleks nizszosci :?

Jak czesto Wy zmieniacie pracodawce ? Ja moge pochwalic sie srednia 1.5 roku. Przy kazdym kolejnym przeskoku udaje mi sie uzyskac wzrost wynagrodzenia rzedu minimum 35% na danej formie zatrudnienia.

mhuba
wannabe
wannabe
Posty: 846
Rejestracja: 07 lis 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań, Szczecin

Re: Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

#2

#2 Post autor: mhuba »

Temat jest trochę bardziej skomplikowany niż Ci się wydaje.
Do niedawna królowały małe krajowe biznesy gdzie nikomu się nie przelewało.
Najwieksza kasa była w układach a tam nie liczyły sie kompetencje pracowników tylko znajomości szefa czy handlowców.
Teraz z tymi wszystkimi korporacjami dookoła i rynkiem pracownika łatwo powiedzieć że najłatwiej jest zapukać do konkurencji.
Po prostu jest gdzie, szczegolnie w naszym biznesie gdzie często szefowie sa w USA i Europie zachodniej i maja poglad ile się zarabia u nich.

Pzdr
hm

Phibrizzo
wannabe
wannabe
Posty: 128
Rejestracja: 13 mar 2011, 23:01

Re: Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

#3

#3 Post autor: Phibrizzo »

@mhuba - ja tego nie neguje. Wiem ze 10, 15 lat temu Polska to bylo gospodarcze zadupie, ze na jedno miejsce pracy informatyka (bo trudno bylo mowic o ekspertach i specjalizacjach) bylo nawet 100 chetnych.
Jednakze te czasu juz minely. Od 5-6 lat z kazdym rokiem jest lepiej i lepiej. Teraz jest wrecz eldorado. Co robia zas polacy ? siedza w firmach po 5, 7, 10 lat !
Ostatnio kolega opowiedzial mi taki przypadek. Jedna z firm Big4 wyslala do nich konsultanta, czlowieka z 12 letnim doswiadczeniem. Moj kolega mial wtedy rok doswiadzenia w domenie na ktora sie przekwalifikowal, wczesnieja pracowal w innej domenie IT. Okazalo sie ze za rok doswiaczenia - tylko dlatego ze zmienil prace - otrzymal wiecej niz ten lojalny "glupek" z 12 letnim doswiadczeniem ma od lat pracujach w jednej firmie. Gdy wymienili sie informacjami o zarobkach, ten lojalny polecial do szefostwa i zazadal podwyzki - otrzymal ja. W miedzyczasie moj znajomek znowu zmienil prace ... co sie okazalo - ze zarabia znowu wiecej niz ten lojalny :) komedia czy tragedia ? :lol:

Z praca jest tak samo jak z kontem bankowym czy uslugami telekomunikacyjnymi - lojalnosc wobec firmy nie jest wynagradzana i nigdy nie bedzie. Stanowi wrecz skaze, mowi jasno ze dany czlowiek nie ma podstawowej znajomosci mechanizmow rynkowych. Nie rozumie kapitalizmu, jest dinozaurem epoki transformacji.

mhuba
wannabe
wannabe
Posty: 846
Rejestracja: 07 lis 2007, 14:57
Lokalizacja: Poznań, Szczecin

Re: Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

#4

#4 Post autor: mhuba »

Tylko wiesz cieżko wszystko przeliczyć na forse, jak komuś jest dobrze, zna środowisko, nie ma wielkich ambicji, na chleb styka, to może nie chce ganiac za lepsza robotą, za wiekszymi pieniedzy i czym tam jeszcze?
Trzeba to uszanować. Na świecie nie jest tak też że każdy biega za robota jak pojeb...
Przecież też masz LI i pewnie też od czasu do czasu dostajesz jakieś komunikaty że ktoś tam z US obchodzi 20 rocznie z firmą, szczegolnie ludzie w dużych telco których mam w kontaktach.

Często też nie trzeba zmieniać roboty, wystarczy rozejrzeć się na rynku, poznać oferty konkurencji i z tym iść do swojego szefa.
Jeśli znają realia, jeśli Ciebie szanują, mają pieniadze, zapłaca.

Znam też też realia Polski B i C, to nie Warszawka, pomimo że ludzie tam często mają ogromną wiedze, w różnych nawet bardzo dużych biznesach w których pracują cholernie ciężko jest isc i walczyc o swoje. Zawsze pojawia sie argument ze My to nie Warszawa tu płaci się inaczej.

Też jest inaczej jak jesteś młody i decyzje o zmiany pracy to jak decyzja co zjem na śniadanie.
Możesz iść do innej firmy, jak będzie słabo to do innej, dzisiaj możesz pracować w Krakowie, jutro Warszawie albo jak nie do Londynu sobie pojedziesz.
Ludzie z rodzinami bardziej od wyzwań potrzebuja stabilizacji, relacji, miejsca na ziemi.

Nie znasz takich historii jak człowiek zmienił robote bo miało być wszystko na plus, lepsza kasa, ciekawsze zajecie, a okazało się szambem po szyje, nerwica i nieprzespanymi nocami?
Ja znam cała mase takich historii.
Wiec ten ziomek, wykorzystal szanse, zrobil sobie update wyplaty do powiedzmy rynkowej, to ze ma 12 lat doswiadczenia, nie znaczy ze 11 lat temu mogl tyle zarabiac. Przeciez zdajesz sobie sprawe ze boom w zarobkach to zasluga ostatnich kilku lat.
Moze ma wszystko pod nosem, zarabia lepiej, robi to samo, moze teraz własnie jemu jest zajebiscie?

Phibrizzo
wannabe
wannabe
Posty: 128
Rejestracja: 13 mar 2011, 23:01

Re: Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

#5

#5 Post autor: Phibrizzo »

mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Tylko wiesz cieżko wszystko przeliczyć na forse, jak komuś jest dobrze, zna środowisko, nie ma wielkich ambicji, na chleb styka, to może nie chce ganiac za lepsza robotą, za wiekszymi pieniedzy i czym tam jeszcze?
Trzeba to uszanować. Na świecie nie jest tak też że każdy biega za robota jak pojeb...
Nie moge sie z Toba zgodzic. Siedzenie w jednej firmie latami bo "jest fajnie" i "na chleb styka" to raczej domena kobiet. Mezczyzna powinien byc agresywny, byc tym ktory ryzykuje w poszukiwaniu lepszego bytu dla siebie i swojej rodziny. To podejscie wynika z naszej kultury\ewolucji. Mam jednak wrazenie (nie tylko jesli chodzi o Polakow) ze Europejczycy sa wykastrowani z tej rzadzy eksploracji i budowania majatku i dobrobytu. W Polsce szczegolnie zauwazam takie podejscie ze przecietniactwo jest wrecz holubione, zas bycie przedsiebiorczym jest odbieranie podejrzliwie. Mam wrazenie ze Polacy chca byc biedakami na wlasne zyczenie - zeby przypadkiem ktos im nie zarzucil ze chca byc ludzmi sukcesu.
mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Przecież też masz LI i pewnie też od czasu do czasu dostajesz jakieś komunikaty że ktoś tam z US obchodzi 20 rocznie z firmą, szczegolnie ludzie w dużych telco których mam w kontaktach.
Zgadza sie, znam mase takich ludzi co siedza po 10 - 15 - 20 lat w US i Europe Zachodniej. Tylko ze Polska to nie jest US czy UK, gdzie na tych samych stanowiskach zarabia sie duzo wiecej, gdzie dla permow sa samochody sluzbowe, dodatki, bonusy z prawdziwego zdarzenia, prywatne plany emerytalne, regluarne wpisane w umowe podwyzki, gdzie sa zwiazki zawodowe z prawdziwego zdarzenia ktore dbaja o to zeby pracownik nie byl eksploatowany ponad miare. Sam znam kilku ludzi w US i Niemczech ktorzy mowia ze firma odkalda im na druga emeryture (801(k) Plans), ze maja sluzbowe auta marki premium. Z drugien strony zarobki w ich krajach nie ida w gore 20% - 30% r/r bo sa juz na topowym globalnym poziomie i wzrost jest marginalny. Co wiecej, te osoby chwala sie ze w ich krajach firmy serwuja im regularne podwyzki (3-7% r/r) i nie musza walczyc za kazdym razem o podwyzke ktora pokryje chociazby inflacje.
W Polsce zas jest w wiekszosci przypadkow gola pensja, czasami jakis multisport i "opieka medyczna" i finito. Zas zarobki dzieli przepasc. Rosna one za to 20-30% r/r.
Nie mozna zatem porownywac kariery zawodowej w kraju wysokorozwinietym z kariera w Polsce. Gdy w Polsce beda zarobki na poziomie 600-900 tys rocznie dla inzyniera mozna przyjac strategie wysiadywania jaj u jednego pracodawcy przez dekade.
mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Często też nie trzeba zmieniać roboty, wystarczy rozejrzeć się na rynku, poznać oferty konkurencji i z tym iść do swojego szefa.
Jeśli znają realia, jeśli Ciebie szanują, mają pieniadze, zapłaca.
Z mojego doswiadczenia, do momentu az zlozysz papier nie sa chetni do negocjacji - chyba ze zarobki danego delikwenta odstaja znaczaco od sredniej. Wtedy sa w stanie rzucic jakis ochlap (przyklad ktory podalem wczesniej, gdzie konsultant z Big4 poszedl do szefa gdy wymienil sie informacja o zarobkach z nowicjuszem od jednego z klientow firmy).
Kolejna rzecz to, powiedz mi co to jest za firma i jaki jest jej szacunek do pracownika skoro zamiast proaktywnie reagowac na wzrost wynagrodzenia na rynku czeka az pracownik sam sie upomni ? Nagle stajesz sie dla nich cenniejszy o kilka tys a przez poprzednie miesiace czasem lata tak nie bylo ?

Ja osobiscie skladajac wypowiedzenie i otrzymujac kontroferte od obecnego pracodawcy zawsze kieruje sie zasada ze oni musza poczuc ile jestem wart i ze brak proaktywnego podejscia do plac na dluzsza mete jest malooplacalny. Dlatego nigdy nie rzadam za pozostanie takiej samej sumy jaka zaoferowala mi konkurencja ale o 40% wyzszej od oferty ktora dostalem. Firmy musze sie w PL nauczyc ze jesli nie zadbaja proaktywnie to w momencie doejscia pracownika beda musialy zaplacic duzo wiecej. Oczywiscie malo kto chce zaplacic (w calej mojej karierze zdarzylo sie to raz), wtedy nalezy odejsc bo:
zmiana pracodawcy to takze poszerzenie znajomosci w nowym miejscu pracy, to bardzo czesto poznanie nowych technologi, procesow, frameworkow. To takze sprawdzenie swoich umiejentosci przystostowawczych - ktore sa cenne.

Polacy nie beda dostawac podwyzek odzwierciedlajacych wzrost produktywnosci i wzrost gospodarczy, chyba ze naucza sie ze prawdziwa podwyzke dostaje sie tylko biorac troche ryzyka na swoje barki - czyli zmieniajac prace !
mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Znam też też realia Polski B i C, to nie Warszawka, pomimo że ludzie tam często mają ogromną wiedze, w różnych nawet bardzo dużych biznesach w których pracują cholernie ciężko jest isc i walczyc o swoje. Zawsze pojawia sie argument ze My to nie Warszawa tu płaci się inaczej.
Dlatego trzeba byc otwartym na nowe mozliwosci - zasada ciaglej rekrutacji, ciaglego sprawdzania swojej wartosci na rynku.
Coraz wiecej firm miedzynarodowych ma problem z rekrutacja - wystarczy podczas procesu rekrutacji, najlepiej na samym koncu gdy sa juz napaleni i zdesperowani, zarzadac pelnej pracy zdalnej (lub przynajmniej takiej gdzie musialbys odwiedzic firme raz na jakis czas). Mam kolege ktory w ten sposob pracuje z Bydgoszczy (100% zdalnie) za pensje duzo wieksze niz w jego miescie, kolege na Slasku z malej pipidowki, sam pracuje 80% zdalnie i nie musze zmieniac miejsca zamieszkania a tylko pracodawce. Ruszcie wyobraznia - jesli jest rynek pracownika to mozecie rzadac dowolnych zasad na jakich chcecie wspolpracowac a jak sie komus nie podoba to coz niech szuka ekspertow gdzie indziej, moze w PUPie :P
mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Też jest inaczej jak jesteś młody i decyzje o zmiany pracy to jak decyzja co zjem na śniadanie.
Możesz iść do innej firmy, jak będzie słabo to do innej, dzisiaj możesz pracować w Krakowie, jutro Warszawie albo jak nie do Londynu sobie pojedziesz.
Ludzie z rodzinami bardziej od wyzwań potrzebuja stabilizacji, relacji, miejsca na ziemi.
Boze ile razy ja to slyszalem :(
Nieudacznicy ciagle zaslaniaja sie rodzina. Jak pokazuje przyklad powyzej - mozna zmieniac prace, zarabiac topowe stawki i nie zmieniac miejsca zamieszkania.
mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Nie znasz takich historii jak człowiek zmienił robote bo miało być wszystko na plus, lepsza kasa, ciekawsze zajecie, a okazało się szambem po szyje, nerwica i nieprzespanymi nocami?
Znam takie sytuacje, sam tak mialem. Zostalem raz zwolniony bo managerowi nie spodobal sie moj "performance"
I co ? I nic, za chwile znalazlem inna prace - lepsza, ktora dala mi mozliwosc rozwiniecia sie w innowacyjnej na tamte czasy domenie.
Nerwica z powodu pracy ? Nieprzespane noce ? Wy jestescie babami czy facetami ? Po co sie przejmowac ? szuka sie nowej pracy od pierwszych dni nowej pracy, odpowiada sie na zaczepki rekruterow i trzyma reke na pulsie i wtedy zawsze jest plan B. Zawsze masz jakas rekrutacje w obwodzie, zaczyna sie psuc w firmie to po prostu bierzesz kolejna a nie sie meczysz. Daja ci program naprawczy na 3 miesiace - wiesz ze to juz koniec, nie starasz sie tylko szukasz pracy i wykorzystujesz czas do upskilowania sie.
mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Wiec ten ziomek, wykorzystal szanse, zrobil sobie update wyplaty do powiedzmy rynkowej, to ze ma 12 lat doswiadczenia, nie znaczy ze 11 lat temu mogl tyle zarabiac. Przeciez zdajesz sobie sprawe ze boom w zarobkach to zasluga ostatnich kilku lat.
Tak, zaczelo sie 5-6 lata temu - prawdziwe szalenstwo - hossa i glupi ten kto nie korzysta tylko lojalnie jak pies siedzi.
mhuba pisze: 20 maja 2019, 21:34 Moze ma wszystko pod nosem, zarabia lepiej, robi to samo, moze teraz własnie jemu jest zajebiscie?
Z tego co mi kolega opowiadal to ten jego znajomy z Big4 ma dola bo sie okazuje ze ma zarobki na pozimie nowicjuszy. Jaka jest jego odpowiedz na to ? obmawia mojego kolege w swojej firmie (dowiedzielismy sie od inengo znajomego)... zzera go zazdrosc ale zamiast zmienic cos w sobie i znalezc rozwiazanie ktore da mu mozliwosc bogacenia sie on woli oczerniac innych ... jakie to Polskie nie ? :) kraj mentalnych i finansowych biedakow.

Awatar użytkownika
qligowski
wannabe
wannabe
Posty: 262
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:35

Re: Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

#6

#6 Post autor: qligowski »

Ja tam nie widze tej hossy w Polsce - jest pardziesiat ogloszen na cala Polske, tymczasem w samym Londynie ponad 1000. Chyba ze przed paroma latami bylo kilka... :D :D

tomon
wannabe
wannabe
Posty: 58
Rejestracja: 28 paź 2008, 19:14

Re: Lojalny ... glupi ... biedny jak Polak

#7

#7 Post autor: tomon »

@ Phibrizzo
lubie czytać Twoje posty - są takie z 'pazurem' :D

i zgadzam się z Tobą , moje doświadczenie , moze nie stricte w IT ale potwierdza to co piszesz.
tak jak Mario Bross - testujesz nowe poziomy , jak to robisz to zawsze jest szansa ze trafisz na grzybka a wtedy 'rosnie' portfel.
Chyba cieżko zmienić prace na taką gdzie po przepracowaniu miesiaca jest mniej dukatów niż w poprzednim.
Piszecie o IT a tak jest w każdej branży - lepienie płyt gipsowych do ściany - jak robisz to dobrze i szybko to co za problem wyciągac dobrą kase której nie zobaczyli jeszcze specialisci IT siedziący w jednej firmie 10 lat bo nie 'przetestowali' swojej wartości.

"(...)szuka sie nowej pracy od pierwszych dni nowej pracy (...)" - i like it !!

ODPOWIEDZ