tzw. "kryzys" a warunki pracy CCIE w Polsce
trochę wirtualny jest, ale kurs franka i euro nie jest wirtualny.
Rata za kredyt mam większą o 800zł, czyli trochę trudniej było by mi siedzieć na bezrobociu jakbym poleciał z firmy (nie jestem jeszcze ccie to roboty w tydzień nie znajdę).
Euro zdrożało, to już zarząd też mlaska, bo nie na rękę kupować mu teraz dwie 6500, o które sępię od roku...
ale damy radę - kto jak nie my...
Rata za kredyt mam większą o 800zł, czyli trochę trudniej było by mi siedzieć na bezrobociu jakbym poleciał z firmy (nie jestem jeszcze ccie to roboty w tydzień nie znajdę).
Euro zdrożało, to już zarząd też mlaska, bo nie na rękę kupować mu teraz dwie 6500, o które sępię od roku...
ale damy radę - kto jak nie my...
tak samo
jak już nie są wirtualne zwolnienia pracowników w paru firmach integratorskich i operatorskich. Co tu dużo mówić - firmy kasy nie wydają to i nie ma inwestycji w IT.
Ciekaw jestem jak to u Was jest w firmach?
Ciekaw jestem jak to u Was jest w firmach?
borekbp pisze:trochę wirtualny jest, ale kurs franka i euro nie jest wirtualny.
Rata za kredyt mam większą o 800zł, czyli trochę trudniej było by mi siedzieć na bezrobociu jakbym poleciał z firmy (nie jestem jeszcze ccie to roboty w tydzień nie znajdę).
Euro zdrożało, to już zarząd też mlaska, bo nie na rękę kupować mu teraz dwie 6500, o które sępię od roku...
ale damy radę - kto jak nie my...
ekspert od wyznaczania dróg i skakania po kanałach
Re: tak samo
no u mnie to samo... ale nie ma co plakac, zloty slaby - znow oplaca sie wyjezdzac za granice ;-)lothar345 pisze:Ciekaw jestem jak to u Was jest w firmach?
Prawda leży gdzieś po śrdoku:
-część firm rzeczywiście odczuwa kryzys, ponieważ kurs naszej waluty jest bezpośrednim czynnikiem wpływającym na ich płynność finansową... importerzy/exporterzy
-inne firmy (jak już wspominali przedmówcy) pod przykrywką kryzysu robią "porządki" w firmie... jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego banki, taka coca cola, czy towarzystwa ubezpiecz itd zwalniają pracowników "bo jest kryzys"
A powracając do ccie, to raczej mało która firma zechce zwolnić człowieka z taką wiedzą i takim kwitem... ale zawsze może powiedzieć "obcinamy wszystkim pensję o 25%" - zawsze ccie moze się niezgodzić i rzucić kwitami, ale nie ma pewności, że pójdzie do innej firmy a ta powie mu "kochany mamy kryzys - damy ci max 7tys brutto"
-część firm rzeczywiście odczuwa kryzys, ponieważ kurs naszej waluty jest bezpośrednim czynnikiem wpływającym na ich płynność finansową... importerzy/exporterzy
-inne firmy (jak już wspominali przedmówcy) pod przykrywką kryzysu robią "porządki" w firmie... jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego banki, taka coca cola, czy towarzystwa ubezpiecz itd zwalniają pracowników "bo jest kryzys"
A powracając do ccie, to raczej mało która firma zechce zwolnić człowieka z taką wiedzą i takim kwitem... ale zawsze może powiedzieć "obcinamy wszystkim pensję o 25%" - zawsze ccie moze się niezgodzić i rzucić kwitami, ale nie ma pewności, że pójdzie do innej firmy a ta powie mu "kochany mamy kryzys - damy ci max 7tys brutto"
Banki akurat mnie nie dziwia, szczegolnie u nas. Zyja przeciez z kredytow (w normalnych krajach konto jest bezplatne), a tych ostatnio niechetnie udzielaja. Bezpieczniej obracac i zarabiac gotowka, niz kredytowac inwestycje czy konsumpcje w czasach niepewnosciborekbp pisze: jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego banki, taka coca cola, czy towarzystwa ubezpiecz itd zwalniają pracowników "bo jest kryzys"
Mniej kredytow, mniej osblugi daje mniej pracy
Znajomy ostatnio dostal tyle z CCNA, nie jest jeszcze tak strasznieborekbp pisze: ale nie ma pewności, że pójdzie do innej firmy a ta powie mu "kochany mamy kryzys - damy ci max 7tys brutto"
Wlochaty
Co do kryzysu to nie należy ulegać panice. Na pewno jest mniej możliwości na znalezienie fajnej oferty, ale akurat z tym to zawsze był problem.
Sam kryzys jest chyba rezultatem zachłanności bez mała wszystkich firm. Przestałem czytać wiadomości w gazetach, jak zobaczyłem żalenie się, że np. sprzedaż usług wzrosła o 3,7%, a nie o 20% jak w tym samym okresie w zeszłym roku. Przecież nie można ciągle sprzedawać więcej i więcej, przesyt rynku jest w pewnym momencie gwarantowany i tym samym zderzenie ekonomii ze ścianą.
Robić swoje i wyznawać zasadę "carpe diem" to najlepsze motto
Sam kryzys jest chyba rezultatem zachłanności bez mała wszystkich firm. Przestałem czytać wiadomości w gazetach, jak zobaczyłem żalenie się, że np. sprzedaż usług wzrosła o 3,7%, a nie o 20% jak w tym samym okresie w zeszłym roku. Przecież nie można ciągle sprzedawać więcej i więcej, przesyt rynku jest w pewnym momencie gwarantowany i tym samym zderzenie ekonomii ze ścianą.
Robić swoje i wyznawać zasadę "carpe diem" to najlepsze motto
wedlug mnie to nie jest zaden kryzys tylko cos co bylo do przewidzenia, nie wiem czy ludzie sa na tyle naiwni ze mysla ze hossa na gieldzie bedzie trwala wiecznie, rynek byl juz tka napompowany, zlotowka tak "na sile" mocna ze musialo byc bum, sztuka grania na gieldzie jest zeby wyczuc kiedy hossa sie moze skonczyc i przestac inwestowac i poczekac na besse zeby zaczac kupowac, zdarzaja sie oczywiscie korekty w jedna badz druga strone, sam sporo zarobilem na agresywnych funduszach inwestycyjnych 3 lata temu, ale w odpowiednim momencie uplynnilem srodki Teraz jest bessa, zloty slaby, czyli raj dla kupujacych akcje oraz importerów, nie oszukujmy sie takie sa prawa rynku, i wogole prawa "wszystkiego" rzeklbym ze zycie to jedna wielka sinusoida
Trochę irytują mnie takie "pogłoski". Powiedz lepiej ile doświadczenia miał kolega, a nie jaki miał certyfikatWlochaty pisze: Znajomy ostatnio dostal tyle z CCNA, nie jest jeszcze tak strasznie
Bo potem się mówi wszem i wobec, że "z CCNA to masz prace pewną jak w banku i 3k netto na starcie". A to nieprawda.
Ja od 3 miesięcy szukając pracy gorąco i żarliwie, bez doświadczenia, a jedynie z wykształceniem mgr inż. i CCNA (zdanym uczciwie), mogę powiedzieć tyle - jest ciężko. Nie wiem czy to przez kryzys czy nie, ale jest ciężko.
Nie no jaki problem ma bank? Nie spłacasz kredytu to licytacja (mają prawo pierwokupu naogół) i zamiast pieniędzy wciągu 30 lat mają, np. działkę 1400m2 i nieruchomość na niej...Wlochaty pisze: Banki akurat mnie nie dziwia, szczegolnie u nas...
A że chwilowo napstrykają mniej kredytów - spoko odrobia sobie później większymi marżami - tłumacząc, że to wina kryzysu i że nie chcą popełniać starych błędów...
Miałem identycznie - wielu ludzi tak zaczyna. Skończyłem studia w 2005 roku i wtedy tez była kicha z pracą - po pół roku znalazłem ciekawą robotę i jakoś się kręci.LukaszK pisze: Ja od 3 miesięcy szukając pracy gorąco i żarliwie, bez doświadczenia, a jedynie z wykształceniem mgr inż. i CCNA (zdanym uczciwie), mogę powiedzieć tyle - jest ciężko. Nie wiem czy to przez kryzys czy nie, ale jest ciężko.
Z tego co wiem rok w jakies mniejszej firmie IT i rok u duzego operatora. Studia na ukonczeniu, zdane CCNA pol roku temu.ŁukaszK pisze: Trochę irytują mnie takie "pogłoski". Powiedz lepiej ile doświadczenia miał kolega, a nie jaki miał certyfikat
Bo potem się mówi wszem i wobec, że "z CCNA to masz prace pewną jak w banku i 3k netto na starcie". A to nieprawda.
Studiowalem pare lat temu, ale juz wtedy bylo wiadomo ze jesli podczas studiow nie zadbasz o jakas praktyke/prace to start po studiach masz slaby.ŁukaszK pisze: Ja od 3 miesięcy szukając pracy gorąco i żarliwie, bez doświadczenia, a jedynie z wykształceniem mgr inż. i CCNA (zdanym uczciwie), mogę powiedzieć tyle - jest ciężko. Nie wiem czy to przez kryzys czy nie, ale jest ciężko.
Wlochaty
Firma na N w mieście na W?Kyniu pisze:Sama kwota to jeszcze mało by oceniać ofertę. Ja ostatnio dostałem telefon z propozycją 12 kPLN brutto - tylko diabeł tkwił w szczegółach a te były takie że mogło się skończyć na wyjściu na zero (wariant optymistyczny) lub dopłacaniu do tego interesu (wariant pesymistyczny).
<: Enceladus :>