Odpowiedzialność zbiorowa? ;>lbromirs pisze:To teraz normalka, a w zasadzie zwykle tych interview jest więcej - firma stara się ocenić oczami wielu osób, które potem będą z kandydatem pracować, czy przypadkiem nie popełni błędu.
Cisco otwiera centrum wsparcia w Krakowie
Nie żebym teraz słodził czy coś ale powiem, że była to chyba najlepiej zorganizowana i przeprowadzona rekrutacja z jaką się spotkałem. Gdzie każdy wyjaśnił jaka jest jego rola w procesie, co będzie chciał mi przekazać a czego się dowiedzieć. Gdzie pytania i odpowiedzi od razu były omówione po co je zadano i jak oceniono odpowiedź (np. słynny test młotka). Jedyną łyżkę dziegciu w tym procesie dołożyła zewnętrzna firma prowadząca weryfikację kandydatów, co po części było ich winą a po części naszego systemu edukacji - bo oczywiście był problem z weryfikacją dyplomu na uczelni (dziekanat nie rozmawia po angielsku), pojawił się "dysonans poznawczy" gdy usiłowałem wyjaśnić co to takiego "samozatrudnienie" swego czasu u nas popularne, ....asp pisze:Szóste interview ? To ciekawe ile kroków miała cała rekrutacja...
Ale na tle tak żałosnych rekrutacji jakie prowadzi np. Atos Origin to Cisco można stawiać za wzór i niezależnie od wyniku warto jest taki proces przejść by wiedzieć jak profesjonalnie może on wyglądać i sporo można się nauczyć (inna rzecz, że otwiera oczy na głębię własnej niewiedzy).
Kyniu
Są firmy w przypadku których nie ma znaczenia ile płacą (zresztą i tak wiadomo że dobrze). Inna sprawa że przecież nie napisałem że teraz biorę udział w rekrutacji - piszę że kiedyś ją przeszedłem.horac pisze: Jak chodzi o Cisco to juz o widelki nie pytasz ? i nie szkoda ci czasu na jechanie w "ciemno" ?
Kyniu
Prosze Cię bez takich tekstów....Jeśli nie jest ważne ile płacą to pracuj dla nich za darmo dlatego, że nazywają się Cisco:) lub innego powodu...Są firmy w przypadku których nie ma znaczenia ile płacą (zresztą i tak wiadomo że dobrze). Kyniu
Najpierw rozmowy o szanowaniu się, wypytywanie o widełki a jak Cisco przychodzi to już nawet widełki nie są ważne...Zapraszam do Nas -też będziesz w bardzo znanej sieciowej firmie i chętnie Cię za najniższą krajową przyjmiemy...
Jestem za tym aby powyższa wypowiedź umieścić w dziale humor:)
To co? Nie mam prawa do wyrażenia własnego zdania? Nie przesadzasz? Zastanów się nad tym co piszesz i jak piszesz. A ponadto czytaj ze zrozumieniem (zauważ tekst który był w nawiasie).karino pisze:Prosze Cię bez takich tekstów....Jeśli nie jest ważne ile płacą to pracuj dla nich za darmo dlatego, że nazywają się Cisco:) lub innego powodu...Są firmy w przypadku których nie ma znaczenia ile płacą (zresztą i tak wiadomo że dobrze). Kyniu
Kyniu
Ja przesadzam ??:) Popatrz na swoje wczesniejsze posty w których pisałeś o widełkach itp itd
Oczywiscie, że masz prawo, każdy ma -do wyrażania własnego zdania jak i do zmian jak choragiewka na wietrze.
To co napisałeś w nawiasie nie ma wógle znaczenia gdyż w pierwszej części zdania wyraziłeś swój pogląd.Jaśniej się chyba "nie da".
Nawiasem mówiąc jestem za młody aby nie być ambitnym i za stary (26 lat) aby wierzyć w slogan "dobrze płacą"-chyba, że ktoś pod tym ukrywa to co 4-lata temu jak zaczynałem przygodę z telekomunikacją, było płacą dla "dobrego świeżaka" jakieś 4700-5000zł brutto.
Oczywiscie, że masz prawo, każdy ma -do wyrażania własnego zdania jak i do zmian jak choragiewka na wietrze.
To co napisałeś w nawiasie nie ma wógle znaczenia gdyż w pierwszej części zdania wyraziłeś swój pogląd.Jaśniej się chyba "nie da".
Nawiasem mówiąc jestem za młody aby nie być ambitnym i za stary (26 lat) aby wierzyć w slogan "dobrze płacą"-chyba, że ktoś pod tym ukrywa to co 4-lata temu jak zaczynałem przygodę z telekomunikacją, było płacą dla "dobrego świeżaka" jakieś 4700-5000zł brutto.
+Dodatki, a nawiasem mówiąc , to jednak fajnie byłoby się zahaczyć w Cisco, ALE nikt przytomny raczej nie będzie zaniżał sobie pewnego poziomu życia na który musiał ostro zasuwać ,żeby tylko pracować dla Cisco(bądź innej firmy - nieważne ) - bez urazy oczywiście. Rozwój jest istotny to jest oczywiste, natomiast nie przyjmują go w rozliczeniu za internet,wodę,gaz i prądkarino pisze: Nawiasem mówiąc jestem za młody aby nie być ambitnym i za stary (26 lat) aby wierzyć w slogan "dobrze płacą"-chyba, że ktoś pod tym ukrywa to co 4-lata temu jak zaczynałem przygodę z telekomunikacją, było płacą dla "dobrego świeżaka" jakieś 4700-5000zł brutto.
Po ostatnich kontaktach z suportem indyjskim Cisco trochę zwątpiłem - IPtables - Czarna magia
Pzdr
no i co z tego ze IPtables czarna magia ? tak samo dla ciebie czarna magia, nie po to sie kontaktujesz z supportem Cisco zeby wymagac od nich znajomosci firewalla linux. Jak znaja przy okazji z doswiadczenia to dobrze jak nie znaja wcale tez to nic nie zmienia
Kod: Zaznacz cały
show profile
Nie ma co dyskutowac i gdybac co, kto, dlaczego i za ile. Sprobować zawsze można, a jak już ktoś wyżej napisał, jest to duża szansa dla śląska Czas się sprawdzić i przejść na drugą stronę mocy
All men by nature desire knowledge
http://www.linkedin.com/in/marcinduma
http://www.linkedin.com/in/marcinduma
Moim zdaniem jest to w 100% na temat i należy tę dyskusję rozumieć, jako jasną wskazówkę, że oczekiwania Polaków w stosunku do inżynierów serwisu są odmienne niż na zgniłym zachodzie. Tam jest rzeczą normalną, że dzwoni się do serwisu z każdą duperelą, więc naturalne, że w odpowiedzi firmy poszły w stronę rozwiązań typu call center: zatrudnijmy 100 tanich łosi, którzy postępując w/g prostego skryptu odfiltrują 80% trywialnych problemów a pozostałe 20% może dopiero trafić do prawdziwych inżynierów. U nas jednak wciąż próbujemy sami rozwiązać problem, potem pytamy na forum, dopiero potem otwieramy case'a w supporcie, załamani własnym lamerstwem.Seba pisze:Hejka, nie zjezdzajcie z tematu.
Chcecie prowadzic luzne dyskusje kto, co w jakim serwisie powinien, tudziez juz potrafi, to zapraszamy do sekcji Hyde Park
Ja bym więc odczytał post KarolaB jako sugestię dla Cisco: zamiast zatrudniać w Krakowie N absolwentów z pensją P zł, lepiej zatrudnić N/2 dobrych inżynierów z pensją 2*P zł, ale za to takich, żeby znali się na iptables i potrafili zestawić połączenie z OpenVPN czy NetScreenem, a nie tylko mówili "to problem drugiej strony".
Inaczej te same anegdoty, które dziś opowiadamy o serwisie z Bangalore usłyszymy za rok o serwisie z Krakowa.
Pozdrawiam z Wrocławia (no dobra, teraz z Wawy) - Mariusz @@@ Linkedin - zapraszam: http://pl.linkedin.com/in/trojanowski
Nie obraź się, że odniosę się do fragmentu Twojej wypowiedzi ale ten tekst lekkim rasizmem zaleciał. Nie wiem o jakich inżynierach mówisz, ale na call-center to tam może pracować każdy kto zna angielski( i jest z odpowiedniej kasty). Więc ta kategoria pod inżynierów średnio pasuje.bigboss pisze: Inaczej te same anegdoty, które dziś opowiadamy o serwisie z Bangalore usłyszymy za rok o serwisie z Krakowa.
W każdym kraju znajdzie się mega brain. W Indiach też. Akurat ludzie z tego regionu z którymi współpracuje mają i wiedzę i umiejętności. Projektują i rozwiązują dość skomplikowane problemy na sieciach produkcyjnych gdzie niektóre fragmenty mają takie SLA, że znając polskie realia żadna "nasza" firma by im nie sprostała. Zatem lamerami nie są.
Druga kwestia to pieniądze jakie im płacą. Są tak śmieszne, że szkoda nawet gadać. Myślę, że żaden inżynier z kilkuletnim stażem nie chciałby pracować za takie kwoty. Skoro firma X chce oszczędzić (sorry ale ja nie znam innego racjonalnego powodu) i tworzy tani support w Indiach to nie może mieć pretensji o jakość usług. To jest biedny kraj i ludzie gdzie rozwarstwienie społeczne jest masakryczne. Naśmiewanie się z tego jest po prostu nie na miejscu. Zwłaszcza jeśli się zobaczy na własne oczy jak to wygląda.
Sorry za off-topic
Trwałość ortogonalna to taka trwałość która jest ortogonalna do konstruktorów typu.
Know Your Options !!
Keep It Simple ??
Know Your Options !!
Keep It Simple ??
Nie obrażam się, ale nie przeczytałeś albo nie zrozumiałeś całości tekstu. Za długie było? To przepraszam. Zapraszam na tikka masala do mojej ulubionej indyjskiej restauracji.Deidara pisze: Nie obraź się, że odniosę się do fragmentu Twojej wypowiedzi ale ten tekst lekkim rasizmem zaleciał.
Stirlitz wszedł do gabinetu Müllera i spytał:
– Herr Müller, czy chciałby pan pracować jako agent radzieckiego wywiadu? Dobrze płacą.
Müller zszokowany, podrywa się ze złością, potem przypatruje się podejrzliwie Stirlitzowi. Stirlitz zaczyna wychodzić, ale zatrzymuje się i pyta:
– Gruppenführer, czy ma pan aspirynę?
Stirlitz wiedział, że ludzie zawsze pamiętają tylko koniec konwersacji.
Pozdrawiam z Wrocławia (no dobra, teraz z Wawy) - Mariusz @@@ Linkedin - zapraszam: http://pl.linkedin.com/in/trojanowski