Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Oby weszło w życie jak najszybciej, byłby to wielki skok w kierunku higieny rekrutacji oraz zaoszczędzonego czasu po obu stronach. I w końcu skończyłby się "Bantustan" wykorzystywania kandydatów.
LINKA
LINKA
Expect unexpected...
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
W artykule brakuje, kto wprowadził ten projekt do parlamentu. A dodam, że nie jest to obecna partia u władzy, tylko partia od Ryśka - czytaj: projekt będzie odłożony na półkę.
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Pomysł szlachetny, ale znając nasze cebulowe standardy: będą widełki od minimalnej do górnej granicy budżetu.
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Totalnie mnie grzeje ten pomysl.
Pewnie dla ludzi bez kwalifikacji i z nożem na gardle to będzie ok.
Ale już obecnie wiele firm podaje zarobki nawet na stanowiskach sprzedawca, kasjer etc.
U nas w IT dużo ogłoszeń jest z widełkami, a pozostałe dowiadujesz się w 10 sek jak tylko masz odwagę zapytać.
Ostatnio spotkałem się 7 lat temu z firmą która nie chciała mi podać widełek, jeszcze Pani mnie wyśmiała, od razu jej podziękowałem.
Kilka lat temu Pani z tej samej firmy do mnie zadzowniła z super ofertą pracy, moje pierwsze pytanie to ile płacą, natychmiast odpowiedziała.
Dużo się zmieniło.
Też wiem ile chce zarabiać, jakie mam koszty życia, ile zarabiam obecnie.
Przeważnie sam wychodze z inicjatywa i mówię ile chciałbym zarabiać.
Czasami nawet jak są podane widełki, firma ciśnie że chce porozmawiać, to mówię wyraźnie na początku że chciałbym dostawać więcej niż to co jest podane.
Bardzo częśto słysze że nie ma problemu.
Też inne ciśnienie na kase ma ktoś kto ma na utrzymaniu dwoje dzieci, niepracujaca żone, mieszkanie na kredyt, samochód na kredyt który potrzebuje żeby dojechać do pracy.
Od kogoś kto żyje z pracujący żona, bez dzieci, w podarowanym mieszkaniu, i z samochodem firmowym który może dysponować do celów prywatnych, i jeszcze firma płaci że obiady w pracy.
Na zachodzie pod względem podatkowym takie dwie osoby będą traktowane bardzo różnie, jeden dostanie spore dodatki na dzieci, na to że żona nie pracuje.
Czasami też państwo zwróci uwagę że płaci jakieś raty za mieszkanie.
Temu drugiemu natomiast dowalą za to że żyje sam, bez dzieci i że samochód firmowy używa do celow prywatnych (są kraje które każą za to płacić).
Ktoś powie, że kogo to obchodzi że Ty masz dzieci i niepracujaca żone a ten nie, powinny się liczyć kwalifikacje i za tym idącą kasa.
Tak będzie jeśli ujawni się zarobki i nagle wszyscy będą chcieli zarabiać tyle samo czyli ten górny pułap nie zwracając uwagi na sytuacje osbistą innych.
Właśnie ta sytuacja osobista wymuszą na nas chęć zarabiania więcej.
Na zachodzie zarobki brutto są podawane w ogłoszeniach ale tam jest tyle regulacji że netto naprawdę może być bardzo różne dla dwóch skrajnych przypadków. I może być tak że oddasz 50% wypłaty ale w ulgach dostaniesz sporo forsy.
U nas tego nie ma, praktycznie nie ma żadnych ulg, dlatego nie powinno być żadnego wyrównywania płac i ich jawności.
Niech to nasza wewnętrzna potrzeba decyduje ile chcemy zarabiać i czy powiniśmy się starć o podwyżkę.
Natomiast uważam że zarobki we wszystkich urzędach powinny być jawne i na wyższych stanowiskach zdecydowanie wyższe.
To jest chyba jawna kpina, że prezydenci miast zarabiają tyle co średnio doświadczony pracownik brażny IT.
Pzdr
mHuba
Pewnie dla ludzi bez kwalifikacji i z nożem na gardle to będzie ok.
Ale już obecnie wiele firm podaje zarobki nawet na stanowiskach sprzedawca, kasjer etc.
U nas w IT dużo ogłoszeń jest z widełkami, a pozostałe dowiadujesz się w 10 sek jak tylko masz odwagę zapytać.
Ostatnio spotkałem się 7 lat temu z firmą która nie chciała mi podać widełek, jeszcze Pani mnie wyśmiała, od razu jej podziękowałem.
Kilka lat temu Pani z tej samej firmy do mnie zadzowniła z super ofertą pracy, moje pierwsze pytanie to ile płacą, natychmiast odpowiedziała.
Dużo się zmieniło.
Też wiem ile chce zarabiać, jakie mam koszty życia, ile zarabiam obecnie.
Przeważnie sam wychodze z inicjatywa i mówię ile chciałbym zarabiać.
Czasami nawet jak są podane widełki, firma ciśnie że chce porozmawiać, to mówię wyraźnie na początku że chciałbym dostawać więcej niż to co jest podane.
Bardzo częśto słysze że nie ma problemu.
Też inne ciśnienie na kase ma ktoś kto ma na utrzymaniu dwoje dzieci, niepracujaca żone, mieszkanie na kredyt, samochód na kredyt który potrzebuje żeby dojechać do pracy.
Od kogoś kto żyje z pracujący żona, bez dzieci, w podarowanym mieszkaniu, i z samochodem firmowym który może dysponować do celów prywatnych, i jeszcze firma płaci że obiady w pracy.
Na zachodzie pod względem podatkowym takie dwie osoby będą traktowane bardzo różnie, jeden dostanie spore dodatki na dzieci, na to że żona nie pracuje.
Czasami też państwo zwróci uwagę że płaci jakieś raty za mieszkanie.
Temu drugiemu natomiast dowalą za to że żyje sam, bez dzieci i że samochód firmowy używa do celow prywatnych (są kraje które każą za to płacić).
Ktoś powie, że kogo to obchodzi że Ty masz dzieci i niepracujaca żone a ten nie, powinny się liczyć kwalifikacje i za tym idącą kasa.
Tak będzie jeśli ujawni się zarobki i nagle wszyscy będą chcieli zarabiać tyle samo czyli ten górny pułap nie zwracając uwagi na sytuacje osbistą innych.
Właśnie ta sytuacja osobista wymuszą na nas chęć zarabiania więcej.
Na zachodzie zarobki brutto są podawane w ogłoszeniach ale tam jest tyle regulacji że netto naprawdę może być bardzo różne dla dwóch skrajnych przypadków. I może być tak że oddasz 50% wypłaty ale w ulgach dostaniesz sporo forsy.
U nas tego nie ma, praktycznie nie ma żadnych ulg, dlatego nie powinno być żadnego wyrównywania płac i ich jawności.
Niech to nasza wewnętrzna potrzeba decyduje ile chcemy zarabiać i czy powiniśmy się starć o podwyżkę.
Natomiast uważam że zarobki we wszystkich urzędach powinny być jawne i na wyższych stanowiskach zdecydowanie wyższe.
To jest chyba jawna kpina, że prezydenci miast zarabiają tyle co średnio doświadczony pracownik brażny IT.
Pzdr
mHuba
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Mhuba, ciekawą masz opinię na ten temat jednak pozwolę się z nią nie zgodzić. Wg mojej opinii stawki powinny być prawnie podawane, przynajmniej widełki z wiadomych celów - żeby elementarnie szanować czas swój oraz innych. A co do problemu który odpisałeś, nikt nie zabrania pracodawcy podać widełki np 15-20k a później po efektywnych negocjacjach 2 strony zaproponować 23k,prawda?
Pozdrawiam
A pytać to się każdy pyta, chyba nie ma takiego jelonka co aplikuje na pozycję, przechodzi etapy rekrutacji i nie pyta o kasę )Jeśli podana kwota podlega negocjacji, taka informacja również powinna się znaleźć w ogłoszeniu.
Pozdrawiam
Expect unexpected...
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
No to jak, każdy ma język i może się zapytać to w czym jest problem?
Ile tego czasu zaoszczędzisz jeśli będą podane widełki? 2 min?
Mniej więcej tyle trwa ewentualna weryfikacja czy to przez LI czy telefonicznie.
Pzdr
hm
-
- member
- Posty: 40
- Rejestracja: 25 gru 2016, 15:27
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Zastanawiam się czy ten aspekt powinien być uregulowany prawnie, czy trochę nie ingeruje to w pewną wolność i swobodę biznesową, ale z punktu widzenia pracownika nie byłaby to zmiana na gorsze. Faktycznie zawsze o stawkę można zapytać, ale permanentne odbijanie pytania "a ile by Pan chciał?" ciągle stara się postawić pracobiorcę w gorszej pozycji negocjacyjnej.
-
- CCIE
- Posty: 213
- Rejestracja: 04 mar 2009, 20:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Jesli pracodawca pyta o satysfakcjonujace zarobki to powinienes znac odpowiedz i nie musi Ci nikt tej odpowiedzi sugerowac. Nie wiesz za jakie pieniadze bedziesz szczesliwy pracowac? Czy to po prostu strach przed frustracja, zeby nie powiedziec stawki X, a potem dowiedziec sie, ze kolega z biurka obok, sasiad lub kochanek żony zarabia stowke wiecej?
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Dokładnie to co pisałem, ma człowiek jakieś koszty życia, wie ile forsy potrzebuje, wie ile chce zarabiać.
Jeden sobie wynegocjuje 10 tys a drugi 15 tys i co w tym złego?
Dlaczego to ""a ile by Pan chciał?" ciągle stara się postawić pracobiorcę w gorszej pozycji negocjacyjnej." to od kogo ma wyjść ta informacja?
Przecież to Ty szukasz pracy i tylko Ty znasz odpowiedz na to pytanie.
Pzdr
hm
Jeden sobie wynegocjuje 10 tys a drugi 15 tys i co w tym złego?
Dlaczego to ""a ile by Pan chciał?" ciągle stara się postawić pracobiorcę w gorszej pozycji negocjacyjnej." to od kogo ma wyjść ta informacja?
Przecież to Ty szukasz pracy i tylko Ty znasz odpowiedz na to pytanie.
Pzdr
hm
-
- member
- Posty: 40
- Rejestracja: 25 gru 2016, 15:27
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Ja nie szukam, a często otrzymuje oferty pracy. I skoro ktoś wychodzi z ofertą to uważam, że powinien taką informację udostępnić.
Na otomoto też ludzie mają różne koszty życia a ceny pojazdów są jawne. Tak samo na allegro. Zgadzam się natomiast, że jeśli to ja rozsyłam swoje CV po firmach to po mojej stronie leży obowiązek sprecyzowania oczekiwań finansowych.
Na otomoto też ludzie mają różne koszty życia a ceny pojazdów są jawne. Tak samo na allegro. Zgadzam się natomiast, że jeśli to ja rozsyłam swoje CV po firmach to po mojej stronie leży obowiązek sprecyzowania oczekiwań finansowych.
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Ceny pojazdów są jawne i negocjowalne, to samo z pracą, każdy mniej więcej wie ile na danym stanowisku się zarabia.
Są do tego corocznie publikowane raporty płacowe w których są widełki, więc wiesz czego możesz się spodziewać.
Pzdr
hm
Są do tego corocznie publikowane raporty płacowe w których są widełki, więc wiesz czego możesz się spodziewać.
Pzdr
hm
-
- member
- Posty: 40
- Rejestracja: 25 gru 2016, 15:27
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
"Ceny pojazdów są jawne i negocjowalne, to samo z pracą" no właśnie nie, albo nie zawsze i o tym jest ten wątek. Ale jak już wspomniałem, nie będę kruszył kopii aby takie zasady były wprowadzane urzędowo, wolałbym by wolny rynek sam wypracował sobie taki standard - z resztą w tym kierunku to zmierza, więc dla mnie w sumie też jest ok.
- peper
- CCIE / Site Admin
- Posty: 5005
- Rejestracja: 13 sie 2004, 12:19
- Lokalizacja: Warsaw, PL
- Kontakt:
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Niestety takie podejście stawia pracodawcę na uprzywilejowanej pozycji i działa negatywnie społecznie. Przy takiej dysproporcji jaką przedstawiłeś mało kto zatrudni człowieka za 15 tyś. Pamiętaj, że koszty pracodawcy są de facto jeszcze wyższe. Po drugie ze względu na powszechnie panującą dyskryminację płac ze względu na płeć częściej te 10 tyś dostanie na identycznym stanowisku kobieta a nie mężczyzna. Możesz sobie wmawiać, że jeżeli masz 10k a kolega robiący to samo biurko obok ma 15k to Cię to nie obchodzi, gdyż pewnych zjawisk związanych z ludzką psychika nie oszukasz, a jednym z nich jest choćby "zazdrość", która tłumiona właśnie stwierdzeniami, że "no co mnie obchodzi że on ma 15k mnie 10k zadowala" spowoduje obniżenie Twojej samooceny i poczucia wartości na rynku pracy, w cięższych przepadkach może prowadzić choćby do depresji, a to nie będzie ani dobre dla Ciebie ani dla firmy. Jeżeli jeszcze w firmie będą latały plotki, że np. sprzątaczka zarabia 8k bo jest gdzieś z rodziny prezesa to ty dostaniesz dodatkowego psychicznego kopa a i morale zespołu poleci w dół.mhuba pisze: ↑13 lut 2019, 17:22 Dokładnie to co pisałem, ma człowiek jakieś koszty życia, wie ile forsy potrzebuje, wie ile chce zarabiać.
Jeden sobie wynegocjuje 10 tys a drugi 15 tys i co w tym złego?
Dlaczego to ""a ile by Pan chciał?" ciągle stara się postawić pracobiorcę w gorszej pozycji negocjacyjnej." to od kogo ma wyjść ta informacja?
Przecież to Ty szukasz pracy i tylko Ty znasz odpowiedz na to pytanie.
Pzdr
hm
Pytanie takie od przedsiębiorcy automatycznie stawia pracobiorcę na gorszej pozycji - jeżeli pracownik powie powyżej wgórnej granicy, to pracodawca powie mu pewnie jakia jest granica, powyżej której nie chce płacić, za to jeżeli powiesz mniej to zazwycza się nie dowiesz bo pracodawca widzi oszczędność. Zresztą przygotowując się do takiej rozmowy sam siebie wpychasz w gorszą pozycję negocjacyjną i działasz negatywnie na swoją psychikę bo pytasz się "jakie jest minimum które musze zarabiać" a nie "ile moja praca, wiedza i doświadczenie są warte". Jeżeli są warte 15k to serio chcesz dostawać 10k?
Szkoła DevNet: https://szkoladevnet.pl
Facebook: https://www.facebook.com/Piotr.Wojciechowski.CCIE
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/peper
Twitter: https://www.twitter.com/PiotrW_CCIE
"Zapomniałem że od kilku lat wszyscy giną jakby nigdy ich nie miało być
w stu tysiącach jednakowych miast giną jak psy"
Facebook: https://www.facebook.com/Piotr.Wojciechowski.CCIE
LinkedIn: https://www.linkedin.com/in/peper
Twitter: https://www.twitter.com/PiotrW_CCIE
"Zapomniałem że od kilku lat wszyscy giną jakby nigdy ich nie miało być
w stu tysiącach jednakowych miast giną jak psy"
Re: Wkrótce jawne zarobki w Polsce na mocy prawa?
Pobudka. Mamy rok 2019. Są platformy typu nofluffjobs, justjoinit itd. gdzie jawne są zarobki, typ umów. Możesz nawet dowiedzieć się jakiego laptopa dostaniesz. Ja od dobrych 3 lat nie miałem problemu z tym, żeby podczas pierwszego kontaktu telefonicznego dowiedzieć się o widełkach na dane stanowisko i dziwię się że jeszcze to dla was jest takim problemem.
Zarobki moich koleżanek i kolegów są ich prywatną sprawą. Jeżeli ktoś czuje się pokrzywdzony, to powinien to zgłosić swojemu przełożonemu i do działu HR. Jednemu pasuje 20k netto na fakturze bez urlopu i socjalu ale za to z możliwością leasingu na nowy samochód, a drugi pójdzie pracować za 14k brutto na UoP, bo firma daje pakiet ubezpieczeń na całą rodzine i 26 dni wolnych wynikających z prawa pracy. To nie jest dyskryminacja, tylko wynik negocjacji. Wielokrotnie widziałem i prowadziłem rozmowy w firmach, w których pracowałem i zawsze kończyło się to tym, że szukaliśmy osoby, z którą fajnie byłoby pracować. Wielokrotnie braliśmy do zespołu młode, ambitne osoby z wielką chęcią do nauki, które idealnie pasowały całemu zespołowi kosztem kandydata który pozjadał wszystkie rozumy i chciał nas ewangelizować z technologii które nam są nie potrzebne.
Zarobki moich koleżanek i kolegów są ich prywatną sprawą. Jeżeli ktoś czuje się pokrzywdzony, to powinien to zgłosić swojemu przełożonemu i do działu HR. Jednemu pasuje 20k netto na fakturze bez urlopu i socjalu ale za to z możliwością leasingu na nowy samochód, a drugi pójdzie pracować za 14k brutto na UoP, bo firma daje pakiet ubezpieczeń na całą rodzine i 26 dni wolnych wynikających z prawa pracy. To nie jest dyskryminacja, tylko wynik negocjacji. Wielokrotnie widziałem i prowadziłem rozmowy w firmach, w których pracowałem i zawsze kończyło się to tym, że szukaliśmy osoby, z którą fajnie byłoby pracować. Wielokrotnie braliśmy do zespołu młode, ambitne osoby z wielką chęcią do nauki, które idealnie pasowały całemu zespołowi kosztem kandydata który pozjadał wszystkie rozumy i chciał nas ewangelizować z technologii które nam są nie potrzebne.